Chociaż wojna na Ukrainie trwa już od miesiąca, to do tej pory papież Franciszek nie zajął oczekiwanego przez wielu stanowiska. Watykan nie potępił Rosji, nie potępił także Władimira Putina. Dotychczasowe stanowiska ojca świętego były lakoniczne, stonowane i zaadresowane w próżnię. Gdy jednak zdecydował się zabrać głos, to zrobił to w dość nieoczekiwany sposób. Papież Franciszek uznał, że podnoszenie wydatków na zbrojenia do 2 proc. PKB jest szaleństwem.
Papież Franciszek zachowuje się tak, jakby dalej nie wiedział gdzie toczy się wojna. Mimo, że Rosjanie od przeszło miesiąca niszczą ukraińskie miasta oraz infrastrukturę, a także mordują cywilów, to najwyraźniej papieżowi zdaje się to nie przeszkadzać. Odkąd zaatakowali Ukrainę ani razu z jego ust nie padły takie słowa jak „Putin” czy „Rosja”. Podczas, gdy przeciętny Europejczyk zdążył zestawić i porównać obecnego prezydenta Federacji Rosyjskiej z największymi zbrodniarzami w dziejach ludzkości, papież dalej milczy.
Poza tym, że milczy w sprawach istotnych, to również kompromituje się na innych polach. Gdy moskiewski patriarcha Cyryl wyraźnie i oficjalnie popiera działania zbrodniarza Putina, to papież Franciszek wciąż apeluje o dialog. Co prawda Watykan znany jest ze swojej neutralności, lecz w kwestii trwającej wojny nawet Szwajcaria dołączyła do krajów nakładających sankcję na Rosję i jednoznacznie potępiła agresję Putina. Jedna z najbardziej skompromitowanych organizacji świata, FIFA po znacznych naciskach opinii publicznej potępiła Rosję. Po dziś dzień nie potrafi zrobić tego ostoja moralności, papież Franciszek.
Kościół katolicki jest niezwykle specyficznym podmiotem. Bez wątpienia odegrał znaczną rolę w kształtowaniu naszej cywilizacji. Ciężko byłoby wyobrazić sobie dzisiejszą Europę bez wpływu kultury sakralnej, bez dogmatów, na których zbudowane zostało chrześcijaństwo. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Prawdopodobnie gdyby nie działania i naciski, które kościół wywierał na władze ludowe w minionym wieku bardzo ciężko byłoby o niepodległą i wolną Polskę, w której dzisiaj żyjemy. Rola w rozwoju cywilizacyjnym kościoła jest niepodważalna.
Papież Franciszek: podnoszenie wydatków na zbrojenia do 2 proc. PKB jest szaleństwem
Mam jednak wrażenie, że żyjemy obecnie w czasach, w których ta istniejąca od przeszło dwóch tysięcy lat instytucja zalicza nieustanny regres. Choć niektórzy w tym kościelnym malkontenctwie względem reform dopatrują się siły kościoła, który jako instytucja trwa nieustannie tyle lat, to nie sposób nie dostrzec, iż obecnie wielkim problemem kościoła jest powszechna laicyzacja społeczeństwa. Kościoły w katolickiej przecież Portugalii przemieniane są na biblioteki, w Hiszpanii w jednej ze świątyń powstał słynny skatepark:
Oczekiwania, a także wymagania aby kościół zajął jednoznaczne stanowisko w sprawie jaką jest wojna wynikają z roli, jaką instytucja ta pełni od przeszło dwóch tysięcy lat. W końcu to kościół uznaje się niejako za najwyższy autorytet etyczny oraz moralny. Dlatego za tym bardziej szokującą należy uznać ostatnią wypowiedź papieża Franciszka. Ojciec święty powiedział, że podniesienie wydatków na zbrojenia do 2 proc. PKB to szaleństwo. Mimo, że w Europie od miesiąca trwa wojna, to Stolica Apostolska dalej nie zdecydowała się na wyraźne potępienie najeźdźców, cóż może jednak uważany przez wielu za liberała papież w rzeczywistości wysoce ceni sobie poczynania Piusa XII.
Papież wskazał również, że:
Dobra polityka nie może pochodzić od kultury władzy rozumianej jako dominacja i ucisk; ale tylko z kultury troski o osobę, o jej godność oraz o nasz wspólny dom
To z pewnością piękne słowa, tyle że z otaczającym nas światem nie mają wiele wspólnego. Znakomicie nadają się jako wpis do wielkiej księgi aforyzmów. Co tam, że obecnie na Ukrainie giną już nie tylko żołnierze, ale także kobiety i dzieci, lepiej podzielić się refleksjami na temat kultury władzy. Chyba najlepszym podsumowaniem papieskiego stanowiska będzie ten wpis:
Fuck your thoughts and prayers, Ukraine needs military aid.
— Oz Katerji (@OzKaterji) March 23, 2022