Co więcej, tym razem dyskryminowani nie są mężczyźni, których ponoć stereotypowo ukazuje się jako głupszych, a kobiety, które - wedle treści skargi - stereotypowo ukazuje się jako głupsze.
Skarga na reklamę Aero2 - czy operator dyskryminuje kobiety?
Niby skargi do Komisji Etyki Reklamy, a jesteśmy niebezpiecznie blisko wniosku, że generalnie stereotypowo wszystkich ludzi ukazuje się jako niezbyt mądrych. Ciekawe, czemu tak się dzieje. Ciekawe skąd pomysł na taką interpretacją, prawda?
W odróżnieniu od czytelników Bezprawnika uważam, że skarga na reklamę PKP Intercity była pisana serio. Jednak wiele osób zarzucało mi w komentarzach, że nie wyłapałem wówczas oczywistej kpiny z rozmaitych skarg i pomstowania na dyskryminację kobiet, która w takich wypadkach zawsze traktowana jest z pełną powagą.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Możliwe, jednak pozostanę konsekwentny i powyższą skargę na Aero2 uważam za równie idiotyczną. Zacznijmy od końca, budowane w oparciu o swoisty "research ziemkiewiczowski" oceny polityki firma na temat biografii na stronie (sam z gardła wyciągałem takie informacje moim redaktorom, a połowie musiałem w końcu napisać sam) czy przywoływanie nieistniejącego z prawnego punktu widzenia stanowiska "członkini" zarządu w imię upartej, momentami groteskowej feminizacji języka pozwalają podejrzewać, że mamy tu do czynienia z autorem z gatunku "social justice warrior". Taki, wiecie, kabaret a'la Partia Razem.
A skoro tak to wypadałoby zadać skarżącej pytanie: dlaczego ośmiela się zakładać płeć posiadaną przez osoby występujące w reklamie?
Absurdy i pokonywanie własną bronią zostawmy jednak na boku. Osobiście żyję w przekonaniu, że istnieją tylko dwie płcie, no i siłą rzeczy musi się czasem zdarzyć tak, że przedstawicielowi jednej płci będzie przypadała gorsza rola. Z punktu widzenia takich absurdalnych skarg, gdyby w reklamie pojawiali się na przykład dwaj mężczyźni, moglibyśmy mówić, że Aero2 to samczy klub, który nienawidzi kobiet. A może niech mężczyzna korzysta z gorszego pakietu, a kobieta z lepszego? Czy wtedy byłoby w porządku? W świecie, w którym logikę i sprawiedliwość zastępuje poprawność polityczna, ma to nawet swoją specjalną nazwę - uwaga - "dyskryminacja pozytywna".
Tylko potem pojawiają się skargi w drugą stronę, jak w reklamie PKP Intercity.
A gdyby tak po prostu przyjąć za pewnik, że kobiety i mężczyźni są sobie równi? Że zarówno wśród jednej i drugiej płci występują jednostki mądrzejsze i głupsze, bardziej zaradne i mniej zaradne, zaś reklamy bez jakiejś specjalnej filozofii prezentują tych bohaterów wedle nadanego scenariusza?
Aero2 pyta kto tu tak naprawdę obraża ludzi - oni czy skarżący?
Odpowiedź Aero2 była bardzo rozbudowana, spokojna i merytoryczna. Nie pozostawiła większych złudzeń co do sensowności skargi.
Zaś na samym końcu moim zdaniem trafnie odbito piłeczkę w stronę - zapewne - skarżącej.
Zespół Orzekający, nie dopatrzył się w reklamie naruszenia norm Kodeksu Etyki Reklamy zarzucanych przez Skarżącego.
Zespół Orzekający zwrócił uwagę, że w przedmiotowej reklamie dochowano należytej staranności. Zespół Orzekający uznał również, że reklama była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej i nie zawiera treści dyskryminujących ze względu na płeć.