Czy spóźnienie do pracy to wystarczający powód do zwolnienia dyscyplinarnego? Co może grozić spóźnialskim pracownikom?

Praca Dołącz do dyskusji (147)
Czy spóźnienie do pracy to wystarczający powód do zwolnienia dyscyplinarnego? Co może grozić spóźnialskim pracownikom?

Każdy pracownik ma określone obowiązki – część z nich jest zawarta wprost w Kodeksie pracy. Wśród nich – przestrzeganie czasu pracy ustalonego w regulaminie zakładu. Tym samym spóźnienie do pracy jest naruszeniem obowiązków pracowniczych i narzuconego harmonogramu pracy. Co jednak może grozić pracownikowi za spóźnienie do pracy i jakie konsekwencje może wyciągnąć wobec niego pracodawca?

Spóźnienie do pracy – jakie konsekwencje mogą grozić pracownikowi?

W pierwszej kolejności warto zauważyć, że spóźnienie do pracy nie jest w żaden sposób definiowane w Kodeksie pracy – można jednak przyjąć, że spóźnieniem jest każde pojawienie się w zakładzie po rozpoczęciu czasu pracy, nawet jeśli jest to spóźnienie jednominutowe. W praktyce to od pracodawcy będzie zależeć, czy wyciągnie konsekwencje za kilkuminutowe opóźnienie pracownika. Spóźnienie do pracy może bowiem rodzić konsekwencje, nawet jeżeli jest jednorazowe. Oczywiście pracodawcy bardzo rzadko decydują się na ukaranie pracownika, który spóźni się pierwszy raz. Nie oznacza to jednak, że nie mają takiego prawa.

Co zatem może grozić spóźniającemu się pracownikowi? Pracodawca może wobec niego zastosować środki dyscyplinujące – i np. nałożyć karę porządkową w postaci upomnienia, nagany, a nawet kary pieniężnej. Pracodawca ma też prawo do dokonania potrącenia z wynagrodzenia za czas, w którym pracownik nie realizował pracy. Należy jednak założyć, że dotyczy to sytuacji, gdy spóźnienie jest znaczące. Ewentualnie – gdy pracownik w ogóle nie pojawił się w pracy, a jednocześnie nie przebywał na zwolnieniu lekarskim czy nie wziął urlopu na żądanie.

Warto jednocześnie pamiętać, że pracownik ma możliwość zminimalizować ewentualne konsekwencje spóźnienia. Dobrze poinformować pracodawcę jeszcze w drodze do pracy, że nie dotrze się do niej na czas. Jeśli jest to możliwe, warto wstępnie uprzedzić też o prawdopodobnym wymiarze spóźnienia. Pracodawca nie powinien też wyciągnąć konsekwencji, jeśli spóźnienie nie nastąpiło z winy pracownika – a było spowodowane np. wypadkiem drogowym.

Wiele osób może się jednak zastanawiać, czy spóźnienie do pracy może też rodzić poważniejsze konsekwencje – na przykład w postaci zwolnienia dyscyplinarnego.

Spóźnienie do pracy a zwolnienie dyscyplinarne: w jakich sytuacjach jest to możliwe?

Pracodawca może zwolnić dyscyplinarnie pracownika w sytuacji, gdy ten dopuści się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Jednorazowe czy nawet kilkukrotne spóźnienie do pracy trudno uznać za ciężkie naruszenie. Co innego jednak, jeśli pracownik spóźnia się nagminnie. Zwłaszcza, jeśli jednocześnie nie zważa na upomnienia ze strony pracodawcy i z rozmysłem przychodzi do pracy później, niż wynika to z postanowień jego umowy o pracę czy regulaminu zakładu. W praktyce jednak nagminne spóźnianie się do pracy to na ogół tylko jeden z kilku powodów, dla których pracodawca decyduje się na zwolnienie pracownika. Zazwyczaj towarzyszy temu np. lekceważenie swoich obowiązków czy ich nienależyte wykonywanie.