Stopy procentowe nie idą w górę – jest oficjalna decyzja RPP

Finanse Państwo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Stopy procentowe nie idą w górę – jest oficjalna decyzja RPP

Ważna informacja dla kredytobiorców. RPP podjęła decyzję.  Stopy pozostają bez zmian. Rynek obstawiał wzrost stóp, ale w porównaniu do zeszłego miesiąca mocno przybyło przewidujących zatrzymanie cyklu podwyżek.

Ważna informacja dla kredytobiorców. RPP podjęła decyzję. Stóp nie podniosła

W ciągu minionych dwunastu miesięcy Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy 11 razy. W październiku niemal wszyscy spodziewali się małej, ale kolejnej podwyżki. RPP zaskoczyła, pozostawiając stopy na niezmienionym poziomie. W przeddzień dzisiejszej decyzji przewidywania analityków były podzielone. Pisaliśmy wczoraj, że według mBanku i Pekao RPP nie podniesie stóp. I tak się stało. Nie wykluczał tego ING Bank Śląski, ale jego analitycy zakładali jednak, że po zapoznaniu się z listopadową projekcją inflacji, Rada zdecyduje się na podwyżkę stóp NBP o 25pb.

Największy polski bank PKO BP również obstawiał pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie, ale zastrzegał, że będzie to wbrew oczekiwaniom rynku. Bo jeśli spojrzymy na notowania, na przykład, WIBOR-u 3M, to wynosiły one wczoraj 7,59 proc. A WIBOR-u 6M – 7,80 proc. Przy stopie referencyjnej 6,75 proc. Normalnie, gdy nie ma oczekiwań ruchu stóp, ta różnica wynosi ok. 0,25. pkt proc.

Za i przeciw

Za logiką podwyżek przemawia prawie 18 procentowa inflacja i niskie bezrobocie. RPP i NBP stoją na straży wartości naszej waluty. Mają chronić jej siłę nabywczą przez pilnowanie stabilności cen. Krytycy banku centralnego i gołębiego nastawienia RPP wytykają im spóźnienie w podejmowaniu decyzji i uwzględnianie, przede wszystkim, interesu kredytobiorców złotowych. Podczas, gdy inflacja dotyka wszystkich. Konsumentów i oszczędzających. I jest to grono większe, niż kredytobiorców.

Natomiast przeciwnicy dalszego podnoszenia stóp wskazują na schłodzenie gospodarki. Recesja w Polsce jest możliwa, a co za tym idzie wzrost bezrobocia. Mamy krach na rynku kredytów mieszkaniowych. Co boleśnie już odczuwają deweloperzy, budowlanka, producenci materiałów budowlanych i artykułów wnętrzarskich. Spadła też akcja kredytowa dla firm. One też zmagają się z gwałtownym wzrostem obsługi zadłużenia. A także utrudnionym dostępem do finansowania. Stąd wątpliwość przeciwników wzrostu stóp czy dalsze ich podnoszenie przyniesie jakiś efekt, poza dorżnięciem tych, co już ledwie dyszą. Raty kredytów hipotecznych podwoiły się, a firmowych nawet potroiły. Według tego obozu teraz walką z inflacją powinien zająć się na poważnie rząd, który dotąd swoją polityką niweczył działania Rady.

Z całą pewnością znaleźliśmy się w punkcie, w którym nie ma rozwiązań bezbolesnych. Walka z inflacją wyciska pot wszystkim płacącym jakiekolwiek rachunki. Łzy posiadaczom oszczędności i krew kredytobiorcom. Na niewielkie pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że sugerując się notowaniami kontraktów terminowych na WIBOR, rynek spodziewa się, że za rok kredyty mogą zacząć tanieć.