Gdańscy przedsiębiorcy mają się czego obawiać. Uchwała krajobrazowa nakłada na nich nowe ograniczenia, jeśli chodzi o umieszczanie reklam w miastach. O ile zamysł jest jak najbardziej słuszny, o tyle przedsiębiorcy mogą mieć wątpliwości, w jaki sposób zastosować się do zapisów uchwały. A kary mogą być naprawdę wysokie i sięgać nawet 3240 zł za każdy metr kwadratowy reklamy.
Umieszczanie reklam w przestrzeni miejskiej musi mieć pewne ograniczenia. Pytanie tylko jakie
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że reklamy w postaci banerów i tablic bardzo często szpecą polskie miasta. Nierzadko kiczowate, w jaskrawych kolorach, z kiepskimi grafikami i jeszcze gorszym tekstem czasem bawią, ale jednak znacznie częściej – wywołują na twarzy grymas. Nic dziwnego, że miasta chcą sobie z tym radzić na własny sposób – poprzez uchwały krajobrazowe.
Taka sytuacja ma miejsce na przykład w Gdańsku. I o ile sama intencja jest jak najbardziej słuszna, to już wykonanie może przyprawić reklamujących się przedsiębiorców o ból głowy. Na dostosowanie się do zapisów uchwały pozostało niewiele czasu (firmy muszą to zrobić do 2 kwietnia 2020 r.), tymczasem nie do końca wiadomo, jak to będzie wyglądać w praktyce. Teoretycznie uchwała zawiera bardzo szczegółowe przepisy (np. dopuszczalną liczbę szyldów na danej nieruchomości czy ich sytuowanie). Może jednak dochodzić do sytuacji, w której przedsiębiorcy będą musieli negocjować między sobą, kto na danej nieruchomości umieści baner i jakiej będzie wielkości. Nie mówiąc o tym, że stworzenie nowych reklam może pociągnąć za sobą spore koszty, a mniejsi przedsiębiorcy mogą stać na straconej pozycji, jeśli chodzi o negocjacje z większymi partnerami.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że uchwała jest tak mocno naszpikowana wszelkimi zakazami, że czasem umieszczanie reklam w przestrzeni miejskiej może okazać się nie lada wyczynem. Odległości od innych obiektów, reklam czy elementów budynku są bowiem mocno zróżnicowane.
Wysokie kary za niezastosowanie się do uchwały
Przedsiębiorca w pewnym momencie może być zatem kompletnie nieświadomy faktu, że umieścił reklamę niezgodnie z zapisami uchwały. A za to grozi już wysoka kara – nawet do 3240 zł za każdy metr kwadratowy reklamy. Przy sporych banerach i billboardach, umieszczonych w różnych miejscach, kwota ta może być nawet kilkunasto- lub kilkudziesięciokrotnie wyższa.
Uchwały krajobrazowe na wzór gdańskiej chcą wprowadzać (a nawet już wprowadzają) także inne miasta, dlatego rękę na pulsie muszą trzymać także firmy z innych rejonów Polski. Może się zatem okazać, że dojdzie do paradoksalnej sytuacji, gdy przedsiębiorca będzie wolał w ogóle się nie reklamować niż narażać się na wysokie kary.