Wstałem rano, żeby zmienić bank, a Raiffeisen do mnie „nigdzie się nie wybierasz”

Finanse Dołącz do dyskusji
Wstałem rano, żeby zmienić bank, a Raiffeisen do mnie „nigdzie się nie wybierasz”

Wspaniały to był poranek noworoczny. Nie dość, że przespałem całego Sylwestra jak porządny emeryt, to jeszcze mogę dalej spokojnie oszczędzać pieniądze w moim pachnącym wiedeńskim sznyclem i Alpami austriackim banku.

To nie jest tak, że my sobie jedno piszemy, a robimy drugie. Kiedy kilkanaście tygodni temu pisałem, że Raiffeisen powrócił z zaświatów i ma naprawdę przednią ofertę na konta oszczędnościowe, to naprawdę miałem to na myśli. Aplikację zainstalowałem, konto założyłem, wpłaciłem pieniądze i faktycznie zarabiałem te 8 proc. w skali roku. Choć pomniejszone o 25% austriackiego podatku, to i tak bardzo dobre w kontekście aktualnej oferty kont oszczędnościowych na rynku.

Bo albo lepszych ofert nie było, albo były, ale na jakieś homeopatyczne kwoty, albo obwarowano je szeregiem warunków, albo były dostępne tylko dla nowych klientów, a ja – robię to dla was – mam konto chyba w każdym banku w Polsce.

Raiffeisen Digital Bank zrobił jednak coś nietypowego

Stara promocja kończyła się 30.12, a to stanowiło dla mnie dość spory problem, ponieważ oznaczało konieczność przekopywania ofert kont oszczędnościowych w nadziei, że może znajdzie się jeszcze coś sensownego. Jak wielkim i miłym zaskoczeniem było więc, że walczący o nowego klienta (bo powracający z zaświatów) Raiffeisen… po prostu wrzucił mi na tym koncie nową promocję.

Ta… jest gorsza od pierwotnej, ale nadal na tyle w porządku, że nie będę się póki co stamtąd nigdzie ruszał. 6 proc. w skali roku, do 200 000 zł, bez żadnych większych warunków, obrotów, etc. to nawet z austriackim podatkiem 25% dalej jedna z ciekawszych ofert na rynku. No i bez konieczności transferowania środków oraz dalszego poszukiwania ofert.

Sama aplikacja Raiffeisen Digital Banku przypadła mi do gustu. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest dopiero początek bardzo długiej drogi, ale na pewno w kontekście mojego ulubionego produktu bankowego – kont oszczędnościowych – podoba mi się stosunkowo prosty i zautomatyzowany proces dosypywania do niego pieniędzy. Wielkim plusem jest też to, że każdego dnia aktualizuje się informacja na temat kwoty zgromadzonych odsetek.

Rok 2024 nie będzie rokiem podwyżek na kontach oszczędnościowych

Banki spodziewające się spadku inflacji i raczej polityki cięcia stóp procentowych, raczej niechętnie walczą o klienta wysokim oprocentowaniem. Wyjątkiem są tutaj banki, które są nowe i muszą się wybić (jak Raiffeisen Digital Bank) lub ewentualnie, które są nowe, a przy tym mają też kontrowersyjną przeszłość (jak VeloBank). Dokładnie rok temu pisałem, żebyśmy się spieszyli kochać konta oszczędnościowe 8 proc. i niestety się nie pomyliłem. Dziś nawet o los ofert na poziomie 6-7 proc. zaczynam być niespokojny. Ekonomiści prognozują wprawdzie wzrost inflacji w drugiej połowie roku, jednak trudno prognozować jak odpowie na to RPP i w konsekwencji same banki.