Wysoki rachunek telefoniczny boli nawet znanych polityków. R. Sikorski pyta czy 4000 zł za dobę w Szwajcarii to dla Plus „chciwość czy złodziejstwo”

Gorące tematy Technologie Zakupy Dołącz do dyskusji (90)
Wysoki rachunek telefoniczny boli nawet znanych polityków. R. Sikorski pyta czy 4000 zł za dobę w  Szwajcarii to dla Plus „chciwość czy złodziejstwo”

Kto nigdy nie dostał wysokiego rachunku telefonicznego,  który w znaczący sposób wykraczałby poza nasze oczekiwania, niech pierwszy rzuci kamieniem. Były Minister Spraw Zagranicznych oraz Marszałek Sejmu nie akceptuje wyjaśnień operatora Plus w sprawie swojego pobytu w Szwajcarii. 

Kiedy przeciętny konsument staje w spór z operatorem telefonicznym, jego szanse zwycięskiego wyjścia z takiej konfrontacji są raczej niewielkie – zwłaszcza, gdy okazuje się, że operator tak ogólnie ma rację, przed wszystkim zabezpieczył się w swoich regulaminach, a nawet ostrzegał abonenta, że może być drogo.

Wysoki rachunek Sikorskiego

W sumie to tak właśnie wyglądało to w przypadku Sikorskiego, który po przyjeździe do Szwajcarii dostał nawet od operatora stosowny komunikat o tym, że znalazł się poza Unią Europejską i teraz stawki za przesyłanie danych w roamingu mogą być bardzo wysokie, co będzie skutkowało wysokim rachunkiem. I rzeczywiście – rachunek okazał się wysoki, ponieważ opiewał na kwotę ponad 4000 złotych.

Trudno jest powiedzieć czy tweet Pana Sikorskiego jest formą publicystyki ubolewającą nad cenami w roamingu poza Unią Europejską (i jednocześnie słusznym podkreśleniem, że unijne instytucje się jednak przydają), czy też mimo wszystko jest to atak na operatora. Słowa „chciwość” czy „złodziejstwo” wskazują na spore poruszenie związane z wysokością otrzymanego rachunku.

Były Minister Spraw Zagranicznych zapewne zapomniał, że obwinianie tutaj konkretnego operatora nie jest dostatecznie trafnym rozwiązaniem. Identyczne lub bardzo podobne stawki roamingowe w Szwajcarii mają pozostali operatorzy działający na polskim rynku. Tak właśnie działa roaming – porozumienia zawierane są z zewnętrznymi podmiotami i zwykle są bardzo drogie. Trudno jest tutaj mówić wyłącznie o chciwości lub złodziejstwie. Unia Europejska odgórnie wymusiła, by operatorzy działający w ramach Wspólnoty się w kwestii roamingu dogadali w taki sposób, by oferować jak najniższe stawki. Często wiąże się to ze stratą dla polskich operatorów, którzy jasno przyznają, że często dokładają do nowych regulacji.

Większość operatorów stosuje mechanizmy tak zwanego „antyszoku rachunkowego” (różne nazwy w zależności od operatora). Również Plus działa w ten sposób i w rozmowie z TVN 24 Biznes i Świat przedstawiciel sieci wskazał, że rachunek zwyczajowo domyślnie blokuje się na pułapie kwoty 250 złotych. Aby tego dokonać, ktoś musiałby wysłać SMS o treści „ODBLOKUJ”. Jeśli Minister Sikorski takiego SMS-a nie wysyłał, a mimo to astronomiczny rachunek został naliczony, być może powinno to wystarczyć do dokonania skutecznej reklamacji rachunku.

Podpisujemy, nie czytamy, obwiniamy

Często zdarza się (np. frankowicze), że nienawidzimy dużych koncernów tylko dlatego, że sami bez czytania podpisywaliśmy niekorzystne dla siebie umowy. Nie poświęcamy czasu na zapoznanie się z treścią usługi, którą wykupujemy. Reakcją na takie zdarzenia jest zwykle agresja wobec banku, ubezpieczyciela, operatora – jak widać zdarza się to nie tylko prostym ludziom, ale nawet cenionym na całym świecie politykom.

Jednocześnie na pewno warto uznać to za ciekawy element w dyskusji o tym, że regulaminy są zbyt skomplikowane, skoro nawet człowiek, który nie tak dawno temu współdecydował o geograficznym kształcie Europy i Ukrainy, ma z nimi problem.