Zakaz promocji piwa to pomysł społeczeństwa
Zakaz reklamowania piwa nie jest pomysłem samych rządzących. To swojego rodzaju inicjatywa społeczna – w lutym bowiem aktywistka Olga Legosz złożyła petycję o zakaz promocji piwa, pod którym podpisało się 48 tysięcy osób. W petycji podkreślano, że piwo jest traktowane przez polskie społeczeństwo jako produkt spożywczy, a nie jako napój alkoholowy (a więc produkt, z którym wiążą się poważne ograniczenia, a jego spożywanie obarczone jest swojego rodzaju ryzykiem).
Na reakcję rządzących nie trzeba było długo czekać – 10 marca na stronie Rządowego Centrum Legislacji znalazł się projekt ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Projekt ten ma zaostrzyć niektóre przepisy i wprowadzić właśnie zakaz promocji piwa.
Przeciwdziałanie alkoholowym „nowinkom”
Warto wspomnieć, że poza zakazem promocji piwa projekt ustawy wprowadza szereg innych zmian. W przepisach ma bowiem pojawić się zakaz wprowadzania do obrotu alkoholu w postaci innej niż płynna, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej (co ma być odpowiedzią na coraz szerzej zakrojone próby producentów sprzedawania alkoholu w nowych, zachęcających i innowacyjnych formach). Rządzący chcą zakazać również umieszczania na napojach alkoholowych treści, które zachęcają do nadmiernego spożycia trunków wyskokowych, budują skojarzenia alkoholu z nauką lub pracą, czy też z sukcesem zawodowym lub życiowym. Jak czytamy w uzasadnieniu do projektowanych zmian:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Zdiagnozowanym problemem są niepożądane i niebezpieczne praktyki dotyczące wyglądu opakowań napojów alkoholowych oraz pojawiających się nowych postaci alkoholu. Na rynku napojów alkoholowych pojawiają się produkty w opakowaniach w postaci tubek czy też saszetek, wizualnie podobnych do opakowań musów owocowych, czy przekąsek śniadaniowych m.in. dla dzieci i młodzieży. Powoduje to krytyczną reakcję opinii publicznej i zaniepokojenie Ministra Zdrowia, szczególnie przez wzgląd na kwestie zdrowia publicznego, profilaktyki przeciwalkoholowej oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Zakaz promocji piwa ma pozytywnie wpłynąć na wychowanie w trzeźwości
Kluczową zmianą (którą z pewnością odczują polscy producenci tego złocistego trunku) jest jednak zakaz promocji piwa. Dotychczas piwo nie podlegało takim restrykcjom, jak pozostałe alkohole i było chętnie (i skutecznie promowane) zarówno w samych sklepach, jak i w reklamach medialnych. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, koncerny piwowarskie będą miały prawdziwy problem, gdyż promocja piwa nie będzie możliwa. Jak wskazują twórcy propozycji zmian w przepisach:
Z uwagi na niepokojące praktyki związane z promocją napojów alkoholowych proponuje się, aby zakazem promocji objąć również piwo. Pokreślić należy, że w strukturze spożycia napojów alkoholowych w kraju piwo, rok do roku, odpowiada za ponad 50% spożytego alkoholu. Według najnowszych danych za 2023 r. 53,8% alkoholu społeczeństwo polskie spożyło, pijąc piwo.
Koniec z rabatami na alkohol!
Polskie zmiany prawne dążą do jednego – jeżeli dany Polak chce się raczyć alkoholem, musi być dobrze sytuowany. Potwierdza to cykliczne podnoszenie akcyzy, a także działania, mające na celu wykluczenie zachęcania klientów do zakupu produktów alkoholowych, przez zastosowanie promocyjnych cen, rabatów, czy obniżek. Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy:
Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 21 ust. 1 pkt 2 ustawy przez promocję napojów alkoholowych rozumie się publiczną degustację napojów alkoholowych, rozdawanie rekwizytów związanych z napojami alkoholowymi, organizowanie premiowanej sprzedaży napojów alkoholowych, a także inne formy publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych. W art. 1 pkt 1 projektu ustawy proponuje się nadać nowe brzmienie ww. przepisowi ustawy definiującemu określenie promocji napojów alkoholowych przez uzupełnienie go o: sprzedaż napojów alkoholowych z zastosowaniem upustów, rabatów, bonifikat, pakietów i programów lojalnościowych, darowizn, nagród, wycieczek, gier losowych, zakładów wzajemnych, wszelkich form użyczeń, transakcji wiązanych, wszelkiego rodzaju talonów i bonów oraz udzielania innych niewymienionych z nazwy korzyści majątkowych lub osobistych dla nabywcy napojów alkoholowych.
Polska rewolucja antyalkoholowa
Projektowane zmiany przepisów można spokojnie nazwać polską rewolucją alkoholową. Przede wszystkim zmiany w przepisach mają być odpowiedzią na zmiany, jakie zachodzą na rynku alkoholu, a także na wciąż zmieniające się nawyki społeczeństwa. Alkohol w polskim społeczeństwie wciąż jest problemem, dlatego rządzący chcą w taki sposób skonstruować przepisy, aby ten nie mógł sprzedawany, jako produkt atrakcyjny.
Nie da się zakazać sprzedaży alkoholu (przekonało się o tym m.in. USA, które wprowadzając prohibicję, doprowadziło do rozkwitu przestępczości zorganizowanej). Można jednak zadbać o to, żeby społeczeństwo nie kojarzyło go tak dobrze. A do tego zmierza właśnie ten projekt zmian w przepisach.