Choć wersja 14-letniej Moniki znacząco różni się od przedstawianych przez chłopaka zdarzeń, 18-letni Adam, bez adwokata i czasu na przestawienie swojej wersji, został skazany za pedofilię na 2 lata więzienia w 15-minutowym procesie. Akt oskarżenia opierał się głównie na zeznaniach rzekomej ofiary, jej mamy i dwóch nauczycielek. Trudno nie mieć wątpliwości wobec takiego postępowania wymiaru sprawiedliwości. Nastolatek pozbawiony rzetelnego procesu otrzymał już wezwanie do więzienia. W sprawę zaangażowane jest biuro RPO.
18-letni Adam skazany za pedofilię
Jak podał wczoraj „Głos Wielkopolski”, w obszernym artykule na temat sprawy, obecnie 18-latek jest uczniem poznańskiego liceum. Niespełna 14-letnią Monikę, sąsiadkę swojej babci, poznał sierpniu 2019 roku. Ich znajomość trwała do początku 2020 roku. Jak w rozmowie z „GW” powiedział Adam (imię zmienione), Monika (imię zmienione) chciała spotkać się jeszcze w marcu zeszłego roku, ale nastolatek się nie zgodził. W tym czasie prokuratura rozpoczęła śledztwo, dotyczące współżycia Adama z osobą poniżej 15. roku życia. Według dziewczyny między nią i Adamem doszło do stosunku seksualnego w listopadzie 2019, gdy nie ukończyła jeszcze 14 lat. Adam miał wówczas 17 lat. Monika zaczęła opowiadać o zdarzeniu w szkole, na co zareagowały nauczycielki, a szkoła wezwała matkę dziewczyny i policję. W maju 2020 Adam usłyszał zarzut, po miesiącu został oskarżony, w październiku skazany na dwa lata pozbawiania wolności, a w listopadzie wezwany do obycia kary w więźniu.
Wszystko wydaje się proste, kiedy cały proces dochodzeniowy i sądowy oprzemy na zeznaniach dziewczyny. Monika w prokuraturze opisała ze szczegółami i znajomością różnych czynności seksualnych wszystko, do czego miało dojść między nią a Adamem w styczniu 2020 w piwnicy na Rynku Łazarskim. Dziewczyna podkreślała też, że wszystko robiła dobrowolnie. Z dziennika szkolnego wynika jednak, że Adam był w szkole, w czasie opisywanych przez Monikę wydarzeń, powiedział w rozmowie z „GW’ adwokat chłopaka, Jakub Antkowiak. 18-latek zaprzecza też, że kiedykolwiek doszło między nim a dziewczyną do seksu. Monika chciała zostać dziewczyną Adama, na co ten się nie zgodził. Chłopak przyznał jednak, że byli razem w piwnicy, choć nie przypominał sobie dokładnie kiedy. Tam, według zeznań Adama w prokuraturze, mieli dać sobie „kilka buziaków w usta”. Chłopak wspomniał też o tym, że dziewczyna miała go namawiać do uprawiania seksu, ale odmówił.
18-letni Adam skazany za pedofilię – praca prokuratury
Według mecenasa Antkowiaka, cytowanego przez „GW” prokurator prowadząca dochodzenie nie podjęła starań ustalenia okoliczności, które mogłyby przemawiać za niewinnością 18-latka. Nie zaleciła wywiadu środowiskowego, nie zwróciła się do szkoły o opinię i informację wyjaśniającą obecność lub absencję w szkole w dniu zdarzenia. Nie interesowała ją również esemesowa korespondencja pomiędzy nastolatkami, z której wynika, że zeznania Moniki są sprzeczne. W prokuraturze dziewczyna zeznała, że stosunek z Adamem był jej pierwszym tego rodzaju kontaktem z chłopakiem, natomiast w wiadomościach do 18-latka Monika zwierza się z seksu z innym chłopakiem. Prokurator nie zleciła również badań seksuologicznych, choć Adam wyznał, że nigdy z nikim nie współżył.
Czterostronicowy akt oskarżenia składa się z dwustronicowego uzasadnienia i głównie zeznań Moniki, jej matki i dwóch nauczycielek, z załączoną opinią psychologa, który daje wiarę zeznaniom dziewczyny. Prokuratura nie wzięła jednak pod uwagę opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej na temat Adama, z której wynika, że chłopak jest lękliwy, ugodowy i wymaga pomocy psychologa. Choć ma 18 lat, uczęszcza do pierwszej klasy liceum ze względu na problemy w nauce.
18-letni Adam skazany za pedofilię, a nie wiadomo, czy doszło do zdarzenia
Adama skazano na 2 lata więzienia. W akcie oskarżenia prokuratura dała pełną wiarę zeznaniom Moniki, które wg rzecznika prokuratury, pozostawały współzależne ze zgromadzonym materiałem i zeznaniami oskarżonego, mimo tego, że zeznania Adama i Moniki różnią się, co do samego faktu zajścia zdarzenia.
Chłopak nie dostał żadnej odpowiedzi od sądu na wniosek o obrońcę z urzędu i odroczenie sprawy, który złożył jedenaście dni przed rozprawą – jak informuje „GW”. Na rozprawę nie poszedł, oczekując działania zgodnego ze swoim wnioskiem. Rozprawa odbyła się więc bez oskarżonego… A w listopadzie przyszło wezwanie do odbycia kary. Ta została jednak wstrzymana, ze względu na wniosek obrońcy Adama, mec. Antkowiaka (wziął sprawę Adama pro bono, po otrzymaniu przez niego wezwania do wykonania wyroku), o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie wyroku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem obrońcy, strona wniesie apelację. Mec. Antkowiak wysłał również dokumentację sprawy do RPO i Prokuratora Generalnego z prośbą o wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego. Obie instytucje zwróciły się już o nadesłanie akt sprawy.
18-lataka pozbawiono uczciwego procesu. Wyobraźmy sobie, że niewinny, lękliwy, z problemami rozwoju chłopak trafia do więzienia na dwa lata za pedofilię (sama kwalifikacja czynu budzi wątpliwości, bowiem w momencie rzekomego współżycia mieli po 17 i 14 lat, a Monika w swoich zeznaniach podkreślała, dobrowolny charakter swoich decyzji). Dwa lata spędzone, jako więzień najgorszej niepisanej wśród innych więźniów kategorii, zniszczy mu resztę życia.