Od przyszłego roku czekają nas zakupy z rządową aplikacją

Finanse Państwo Dołącz do dyskusji
Od przyszłego roku czekają nas zakupy z rządową aplikacją

Już we wrześniu 2023 r. Polacy będą mogli korzystać z nowego rozwiązania. Rządowa aplikacja do e-paragonów, bo o niej mowa, ma umożliwić otrzymywanie elektronicznego paragonu zamiast tradycyjnego. Jak to jednak zwykle w przypadku rządowych rozwiązań bywa, pojawiają się pewne wątpliwości.

Rządowa aplikacja do e-paragonów w 2023 r.

Polaków czeka mała rewolucja w kwestii paragonów. Już w drugiej połowie przyszłego roku dostępna ma być rządowa aplikacja do e-paragonów. Obywatele mieliby dzięki niej pobierać elektroniczne paragony, nie pobierając już tych tradycyjnych.

Jak miałoby to działać? Obywatel musiałby najpierw zainstalować aplikację na swoim telefonie. Aplikacja łączyłaby się z kolei z systemem dystrybucji e-paragonów, tak by klient mógł pobrać unikalny identyfikator. Będzie on potrzebny przy kasie – kupujący, który będzie chciał paragon elektroniczny zamiast tradycyjnego, przed zakończeniem transakcji przedstawi sprzedającemu wygenerowany kod do zeskanowania. Następnie aplikacja wyśle informację o zakupie na rządowy serwer, a tradycyjny paragon nie zostanie wydrukowany. Klient będzie mógł natomiast pobrać e-paragon – i będzie mieć na to 30 dni. Po tym czasie paragony mają być usuwane z systemu. Ponadto nad dodaniem e-paragonów do swoich aplikacji mają pracować też banki. Klienci mogliby wtedy pobierać e-paragony również za pośrednictwem bankowej aplikacji, co miałoby im też pomóc w lepszym kontrolowaniu swoich wydatków.

Rządowa aplikacja do e-paragonów może jednak pod pewnymi względami wydawać się kontrowersyjna. Mowa oczywiście o bezpieczeństwie danych obywateli. W rozmowie z „DGP” dyrektor departamentu poboru podatków w MF Arkadiusz Jedynak tłumaczył wprawdzie, że aplikacja ma być skonstruowana w taki sposób, by zapewnić jej użytkownikom prywatność, ale wiele osób może to nie przekonywać. I to nawet mimo tego, że przy rejestracji nie będą pobierane ani dane osobowe, ani numer telefonu użytkownika. Dodatkowo Jedynak przekonuje, że rząd nie zamierza wykorzystywać aplikacji ani do kontroli konsumentów, ani przedsiębiorców. Pojawia się zatem zasadne pytanie – jaką funkcję ma zatem mieć rządowa aplikacja do e-paragonów?

Rząd zasłania się ochroną środowiska i śledzeniem trendów

Jeśli nie do kontroli, to do czego ma służyć nowa rządowa aplikacja? Po pierwsze – do śledzenia trendów i wiarygodnej oceny rynku. Po drugie – ma pomóc w ochronie środowiska i zmniejszeniu kosztów związanych z drukowaniem tradycyjnych paragonów. I o ile faktycznie wprowadzenie rządowej aplikacji ma w tym kontekście sens, o tyle wciąż nie ma odpowiedzi na jedno pytanie – czyli jak rządzący planują zachęcić obywateli do tego, by ściągnęli na swój telefon aplikację i aktywnie z niej korzystali. Na razie nie wiadomo, czy rząd w ogóle uwzględnił tę kwestię – i czy liczy wyłącznie na dobrą wolę obywateli, czy też pracuje nad specjalnymi benefitami dla posiadaczy aplikacji.

Warto też przypomnieć, że rządzący wprowadzili już wcześniej aplikację e-paragony – ale nie umożliwia ona pobrania e-paragonu wprost z kasy, przez co jej funkcjonalność jest mocno okrojona.