Leczenie Covid-19 jest drogie. Rachunki sięgają 50 tys. USD. Możesz się chronić szczepieniem. Nie chcesz się szczepić, nie musisz. Ale szykuj portfel. Nie będziemy pokrywać całego rachunku ze szpitala. Tak postępuje już 70 procent amerykańskich ubezpieczycieli. Bez szczepienia nie ma darmowego leczenia.
Bez szczepienia nie ma darmowego leczenia
To nie loterie, piwo czy płatne dniówki dla tych, którzy w godzinach pracy poszli się zaszczepić ściągną Amerykanów do punktów szczepień. Najskuteczniejsi w promocji szczepień mogą się okazać ubezpieczyciele medyczni.
Wyceny procedur medycznych są w USA absurdalnie wysokie. Nawet rachunek za poszerzony pakiet badań krwi może zaboleć. Ubezpieczyciele medyczni bardzo pilnują kosztów. Jak podał PAP, powołując się na CBS News amerykańskie firmy ubezpieczeniowe mają za sobą bardzo dobry rok. Z powodu Covidu wiele osób wstrzymywało się z pójściem do szpitala na planowany zabieg, a polisy opłaciło. To przyczyna imponujących zysków, mimo że 90 procent chorych na Covid-19 nie poniosło kosztów hospitalizacji. To już historia. Sytuację zmieniło dopuszczenie szczepionek.
Rachunek za szpital
Jak podaje PAP, teraz 70 procent największych ubezpieczycieli już pobiera od swoich klientów opłaty za leczenie koronawirusa. Do końca października dołączą do nich kolejne firmy.
„Powód jest prosty. Subsydiowanie leczenia pacjentów z Covid-19 jest sprzeczne z wysiłkami, aby zachęcić Amerykanów do profilaktyki w zakresie tej choroby. Wskaźnik hospitalizacji niezaszczepionych pacjentów z Covid-19 jest 29 razy wyższy niż pacjentów zaszczepionych” podała stacja CBS. Jej rozmówca, Matthew Rae, dyrektor Programu Rynku Opieki Zdrowotnej, twierdzi, że w sytuacji, gdy większość dorosłych może uniknąć zakażenia jeśli się zaszczepi, nie ma sensu przymykać oczu na tych, którzy odmawiają zaszczepienia.
„Koszt hospitalizacji w przypadku Covid-19 wynosi dziesiątki tysięcy dolarów. Większość osób przyjętych do szpitala, nawet jeśli bierze udział w kosztach, jest odpowiedzialna tylko za ułamek tej kwoty” powiedział Rae.
W tej chwili zaszczepionych jest ponad 55 procent Amerykanów. Wiele osób (8 procent) nie pojawia się na przyjęcie drugiej dawki szczepionki. Prezydentowi Bidenowi nie udało się zrealizować planu zaszczepienia 70 procent mieszkańców USA do Dnia Niepodległości, który przypada 4 lipca. Podobnie, jak w Polsce, kto chciał już się zaszczepił. Nieprzekonanych trudno namówić do zmiany zdania. W rezultacie obszary ze znaczną lub wysoką liczbą zakażeń to, jak podała 17 sierpnia stacja CBS, 94 procent amerykańskich hrabstw. Nawet hotele należące do Donalda Trumpa, wroga maseczek, zaczęły wymagać od swoich gości osłaniania nosa i ust.
Sytuację może poprawi uznanie przez FDA (amerykańska Agencja Żywności i Leków) szczepionki Pfizera za równorzędną z innymi szczepionkami i lekami znajdującymi się w stałym obrocie w Stanach Zjednoczonych. Do tej pory szczepionki przeciwko koronawirusowi posiadały rekomendację, która pozwalała na ich stosowanie w trybie awaryjnym. Kilka dni temu to się zmieniło. Ta decyzja agencji pozwala wprowadzić w USA obowiązek szczepień tym preparatem.