Najpopularniejsza w Polsce sieć dyskontów postanowiła stworzyć własną tarczę antyinflacyjną. Biedronka zamraża ceny ponad 150 najważniejszych produktów do końca czerwca. To oznacza, że objęte akcją towary nie podrożeją na sklepowej półce, pomimo szalejącej w Polsce inflacji.
Tarcza antyinflacyjna Biedronki to marketingowy majstersztyk
Wszelkiej maści tarcze antykryzysowe do tej pory były domeną rządów. Teraz jednak własną postanowiła zorganizować Biedronka. Sieć dyskontów, siłą rzeczy, zauważa palący problem polskiej gospodarki w postaci wysokiej inflacji, wynoszącej w marcu aż 10,9 proc. W praktyce wyglądać ma to tak, że Biedronka zamraża ceny 150 wybranych najpopularniejszych produktów. Tym samym nie wzrosną one do końca czerwca bieżącego roku. Sens całej akcji wyjaśnił w komunikacie prasowym sieci Grzegorz Pytko, jej dyrektor handlowy.
Filmy z naszym udziałem trudno nazwać elementem kampanii marketingowej, bo nie o marketing tu chodzi. Będąc świadomymi, że żyjemy w dobie rosnącej inflacji i zmieniającej się rzeczywistości, chcemy dać klientom poczucie stabilizacji, publicznie gwarantując, że w sieci sklepów Biedronka cena ponad 150 najważniejszych produktów nie zmieni się do czerwca. Wspomniane produkty mają również gwarancję najniższej ceny, która oznacza zwrot różnicy, jeżeli gdziekolwiek cena regularna porównywalnych produktów byłaby niższa.
Nie da się ukryć, że tarcza antyinflacyjna Biedronki odpowiada na niewątpliwie istniejące zapotrzebowanie społeczne. Polacy mają już serdecznie dość drożyzny w sklepach, w szczególności zaś wzrostu cen żywności. Warto tutaj wspomnieć, że w połowie lutego ukazały się wyniki sondażu, z którego wynikało, że aż 42 proc. respondentów popiera wprowadzenie cen regulowanych w Polsce. Pod tym względem posunięcie Biedronki to marketingowy majstersztyk.
Sam moment również wydaje się nieprzypadkowy. Eksperci spodziewają się, że wojna w Ukrainie przyniesie kolejną falę drożejącej żywności. Ukraina w końcu jest ważnym producentem i eksporterem w tym sektorze. Już teraz można zaobserwować rosnące błyskawicznie ceny oleju słonecznikowego, który jest przecież także składnikiem innych produktów spożywczych.
Biedronka zamraża ceny tylko do końca czerwca, bo dłużej najprawdopodobniej nie byłaby w stanie
Jak już wspomniano, akcja nie sprowadza się tylko do tego, że Biedronka zamraża ceny części swojego asortymentu. Gwarancja najniższej ceny obejmuje produkty z grupy ultrafresh – owoców, warzyw, świeżego mięsa i ryb. Sieć zaznacza, że to kategoria towarów o relatywnie krótkim terminie przydatności do spożycia i cechujące się duża dynamiką cen.
Najbardziej istotna gwarancja obejmuje jednak marki własne Biedronki. Jeżeli klient w innym sklepie znajdzie porównywalny tańszy produkt – pod względem wagi, składu i wartości odżywczej – to ma otrzymać zwrot różnicy. Jest jednak kilka „ale”. Przede wszystkim, w grę wchodzi jedynie porównanie regularnych cen poszczególnych produktów. Co więcej, kwestia ich „porównywalności” bywa stosunkowo subiektywna. Wszystko tutaj tak naprawdę zależy od dobrej woli ze strony sieci. Wreszcie: zwrot nastąpi w formie e-kodu, do wykorzystania w Biedronce.
Sieć wprowadza także limity. Dziennie jeden klient będzie mógł ubiegać się o zwrot różnicy w cenie 20 produktów lub 20 kilogramów danego produktu.
Promocja, jak już wspomniano, potrwa do końca czerwca. Teoretycznie wraz z końcem lipca powinien upłynąć okres obowiązywania zerowego VAT na żywność, czy raczej: niektóre kategorie produktów spożywczych. Doniesienia medialne sugerują jednak, że obniżona stawka będzie obowiązywać dłużej. Dlaczego więc Biedronka zamraża ceny jedynie do końca czerwca? Prawdopodobnie utrzymanie gwarancji stałej ceny w warunkach utrzymującej się i stale rosnącej inflacji dłużej, niż przez dwa i pół miesiąca, nie będzie po prostu możliwe.