[Aktualizacja] Opinia rzecznika prasowego CDA.pl
Dziękuję Panu Jakubowi, że pozwolił mi się w imieniu spółki CwMedia S.A. odnieść do swojego tekstu poświęconego serwisowi CDA.pl. Jak nie trudno zgadnąć, nasze poglądy w tym obszarze znacznie, ale to znacznie się od siebie różnią. Ale do rzeczy.
Pierwszy i najważniejszy zarzut autora to pojawiające się w serwisie materiały naruszające prawa autorskie. Owszem, w serwisie CDA.pl, podobnie jak w innych serwisach typu user-generated content, zdarza się, że użytkownicy umieszczają treści do których nie mają praw autorskich. Ale dotyczy to znakomitej większości mediów społecznościowych i serwisów tworzonych przez użytkowników, takich choćby jak Youtube, Facebook, DailyMotion i wielu, wielu innych.
Pojawiające się treści i materiały (w przypadku CDA.pl mówimy głównie o filmach), które łamią prawo powinny być przez wydawców natychmiast kasowane. Tak mówi obowiązująca w wielu krajach zasada notice and takedown, a w Polsce precyzuje to ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. I CDA.pl do tych zasad i przepisów prawa się stosuje. Co zresztą zostało potwierdzone w trakcie badania due diligence związanego z wprowadzaniem spółki do obrotu giełdowego przez niezależne kancelarie prawne.
Co do samej procedury zgłaszania naruszeń praw autorskich, to w przypadku CDA.pl jest ona uproszczona tak bardzo, jak pozwalają na to przepisy prawa. Nie trzeba być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem, aby to zrobić. Formularz jest prosty i stosunkowo krótki. Zachęcam do sprawdzenia jak ta sama procedura przebiega w przypadku np. Youtuba. Nie można zgłosić naruszenia, jeżeli nie ma się konta w serwisie i nie jest się zalogowanym. Poszczególne etapy w moim odczuciu są znacznie dłuższe i mniej intuicyjne. A czas reakcji? W przypadku CDA.pl potwierdzone treści naruszające prawa autorskie usuwane są do kilku godzin (w dni robocze).
Pan Jakub nie wspomniał w swoim tekście o mechanizmie „direct takedown tool”. To narzędzie jakie CDA.pl wdrożyło już w 2015 r. dla zarejestrowanych partnerów czyli wydawców, dystrybutorów, producentów i organizacji walczących z nielegalnymi treściami. Co ono daje? Możliwość dostępu do zasobów CDA.pl niemal z poziomu administratora i samodzielnego usuwania treści łamiących prawo. Bez zgłaszania, rozpatrywania przez CDA.pl i zbędnej zwłoki. A dla dystrybutorów filmów czas jest istotny. Efekt? Ponad 90 procent kasowanych materiałów usuwana jest w ten sposób. Dodam, że to nie jest działanie wymagane prawem, tylko dobrowolna inicjatywa CDA.pl.
Oczywiście problem z użytkownikami, którzy łamią prawo i umieszczają filmy i treści bez licencji jest i będzie. Ale to nie jest to przypadłość tylko CDA.pl, ale wszystkich serwisów typu user-generated content. Samo CDA.pl robi bardzo dużo by skalę tego zjawiska ograniczyć i to się chyba udaje, skoro doceniają to dystrybutorzy i partnerzy. A ich lista jest długa: Kino Świat, Bestfilm, Media4Fun, Horizontal Line, M2Films, Hagi Film, Filmoteka Narodowa, Studio Miniatur Filmowych, Solopan, Polmedia, Vivarto, Vitra Film, Vision, Against Gravity, Independent Digital, SPInka Film Studio, Grupa ZPR Media, Figaro Film… Warto też wiedzieć, że tylko do końca tego roku spółka z tytułu opłat licencyjnych przekaże dystrybutorom ok. 6 milionów złotych. A oprócz wspomnianych dystrybutorów CDA.pl współpracuje też z sieciami typu multi-channel takimi jak LifeTube, Epic Makers (AGORA), Video Brother czy Gamellon dzięki czemu na stronach serwisu jest ponad 135 tysięcy licencjonowanych filmów od polskich twórców i youtuberów. Oni też nie narzekają na współpracę z CDA.pl…
Na końcu swego tekstu Pan Jakub napisał, że nie zainwestowałby w tak nudny serwis jak CDA.pl. Inwestycje giełdowe - jak wiadomo obecnie prowadzona jest oferta publiczna akcji spółki CwMedia S.A., a debiut na NewConnect planowany jest na początku przyszłego roku - zdecydowanie nie są dla wszystkich, bo oprócz wymaganej wiedzy i kapitału należy liczyć się z ryzykiem. Jeżeli ktoś nie jest na to gotowy, to odradzam, ale nie tyko w przypadku spółki CwMedia ale co do zasady w ogóle. Natomiast inwestorzy zainteresowani akcjami spółki mają pełen przegląd możliwości, szans i zagrożeń - zostały one szczegółowo opisane w memorandum informacyjnym. I sądzę, że dobrze te informacje spożytkują.
A czy CDA.pl jest nudne? Hmm, o gustach się nie dyskutuje, ale… CDA.pl odwiedza co czwarty polski internauta (około 7 milionów real users miesięcznie) - serwis jest drugim po Youtubie wydawcą treści wideo w polskim internecie i pierwszym rodzimym. A usługa CDA Premium to już ponad 3800 filmów pochodzących od wcześniej wspomnianych dystrybutorów. Każdego tygodnia dodawane są nowe pozycje do których abonenci mają dostęp za mniej niż 20 zł miesięcznie (liczba osób płacących abonament od początku roku 2016, czyli startu usługi, do połowy 2017, czyli przez równe 18 miesięcy urosła od zera do 74 tysięcy). Wspominany przez autora Netflix ma świetne produkcje własne i jest klasą samą dla siebie. Ale wielu filmów, które są na CDA Premium tam nie zobaczymy. I nie chodzi o porównania kto jest lepszy, bo rynek sVOD wygląda teraz tak, że poszczególni wydawcy mają wzajemnie uzupełniające się oferty, a widzowie bardzo często korzystają z dwóch lub nawet więcej kanałów. Proponuję więc przekonać się samemu, czy oferta CDA Premium jest nudna czy wręcz przeciwnie.
Wolfgang Laskowski
rzecznik prasowy spółki CwMedia S.A., właściciela serwisu CDA.pl i usługi CDA Premium