Czy za kradzież parasolki z samochodu można pójść za kratki na 10 lat? Przybliżamy kradzież z włamaniem i czyn przepołowiony

Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (36)
Czy za kradzież parasolki z samochodu można pójść za kratki na 10 lat? Przybliżamy kradzież z włamaniem i czyn przepołowiony

Czytając kolejną dyskusję na temat pewnych zdarzeń stwierdziłem, że warto byłoby w przystępnej formie wyłożyć kilka artykułów z kodeksu karnego z rozdziału dotyczącego przestępstw przeciwko mieniu. Wyjaśnię również czym jest czyn przepołowiony.

Weźmy jako przykład sytuację, która faktycznie się wydarzyła. Kowalski wybija szybę w samochodzie Nowaka i kradnie z niego parasolkę o wartości 10 zł. Media podają, że „grozi mu do 10 lat więzienia”. Robi wrażenie, prawda? Zdecydowana większość ludzi – co zresztą objawia się w komentarzach pod newsami – twierdzi, że sytuacja taka jest niedorzeczna. Przecież parasolka jest warta tylko 10 złotych! Wiele osób również zastanawia się, jak to jest możliwe, bo kiedyś słyszeli, że poniżej Y złotych kradzież jest tylko wykroczeniem.

Czyn przepołowiony

Podział między wykroczeniem a przestępstwem – przy pewnych czynach, jak kradzież – wyznaczony jest przez kryteria rzeczowe lub ocenne, przykładowo w zależności od wartości przedmiotu.

W przypadku kradzieży wartością graniczną jest 1/4 ustawowego mimalnego wynagrodzenia za pracę, które obowiązuje w dacie czynu. Na dzień pisania tego artykułu wynosi 525 zł. Jest to wartość graniczna co powoduje, że o przestępstwie kradzieży może być mowa dopiero przy zaborze mienia w celu przywłaszczenia, którego wartość wynosi 525,01 zł. W przypadku mienia o mniejszej wartości – będzie to „tylko” wykroczenie. Odmienną płaszczyzną do rozważań jest zbieg przestępstw i czyn ciągły, które to jednak pominę.

Powyższe informacje dotyczą jednak zwykłej kradzieży, a we wstępie wspomniałem o włamaniu. Co w takiej sytuacji?

Kradzież a kradzież z włamaniem

Z pewnością według niektórych osób kradzież z włamaniem zawarte są w różnych artykułach kodeksu. Nie jest to oczywiście prawda, bo kodeks karny normuje takie zachowanie jako jedno przestępstwo. Zawarte jest ono w art. 279

§ 1. Kto kradnie z włamaniem, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli kradzież z włamaniem popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Co najistotniejsze, wartość przedmiotu kradzieży z włamaniem nie ma znaczenia i nie jest to czyn przepołowiony. Oznacza to, że każda kradzież z włamaniem jest przestępstwem. Nawet jeżeli bedzie to parasolka o wartości 10 zł.

Odrębną kwestią jest ustawowy „nakaz” wymierzania przez sąd kary stosownie do m.in sposobu dokonania, podmiotu i wagi popełnionego przestępstwa. Nikt za kradzież parasolki na 10 lat do więzienia raczej nie trafi.

Ratio legis

Takie unormowanie jest racjonalne bo kradzież z włamaniem jest działaniem wysoce bezprawnym. Włamanie najczęściej wiąże się z dodatkowym uszkodzeniem mienia w postaci szyb, zamków lub innych zabezpieczeń, więc ustalenie tak wysokiej górnej granicy kary jest potrzebne. Co więcej, przedmiotem kradzieży z włamaniem bardzo często pada mienie o bardzo wysokiej wartości. Warto wspomnieć, że dolna granica kary – 1 rok – jest niska, co pozwala m.in na warunkowe zawieszenie jej wykonania. Dodatkowo niska szkodliwość społeczna czynu wyłącza jego przestępność, co w przypadku kradzieży z włamaniem przedmiotu o bardzo niskiej wartości i przy wystąpieniu pewnych innych przesłanek może mieć miejsce.

Sama kwestia opierania się na wyrokach za inne przestępstwa i zestawianie ich z górnymi ustawowymi granicami zagrożenia karą są nieracjonalne, ale niestety bardzo powszechne. Twierdzenia, że gwałciciel dostanie mniej niż złodziej parasolki dalej będą na porządku dziennym ale trzeba mieć świadomość, że – z reguły – w praktyce tak to nigdy nie wygląda.