Donald Tusk chce repolonizować gospodarkę. I w wielu kwestiach ma sporo racji
Premier oświadczył, że kończy się obecnie era globalizacji, a to oznacza, że wiele państw (w tym Polska), musi podjąć działania, mające na celu zrepolonizowanie gospodarki. Premier mówił na Europejskim Forum Nowych Idei np. o procesie doinwestowania firmy Rafako. Z zapewnień Donalda Tuska wynika, że spółka ta ma zacząć produkować broń.
Premier chce zatem ratować firmę, która niedawno miała wielkie problemy finansowe i ogłosiła upadłość. Słowa Donalda Tuska o przyszłości polskiej gospodarki brzmią dość ciekawie:
Kończy się era naiwnej globalizacji. Jeśli chcemy osiągać sukcesy gospodarcze, budować bezpieczne państwo, musimy sobie i innym wyraźnie powiedzieć, że Polska w tym coraz bardziej bezwzględnym konkursie egoistów na rynkach światowych, frontach wojen, nie będzie naiwnym partnerem. Polskie firmy nie będą stały na straconej pozycji w konkurencji z międzynarodowymi molochami.
Ponadto premier oświadczył, że nadzór nad terminalem kolejowym w Sławkowie będzie w stu procentach polski. Ma to kluczowe znaczenie dla odbudowy Ukrainy, gdyż terminal ten znajduje się na styku najdalej na zachód wysuniętego odcinka linii kolejowych o szerokim rozstawie toru. To sprawia, że jest on bardzo ważny dla dostarczania elementów, niezbędnych do odbudowy Ukrainy po zakończeniu wojny.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Jeszcze ciekawiej brzmi deklaracja Donalda Tuska, dotycząca nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa. Premier zapewnia, że będzie domagał się ścisłego raportowania na temat metod, stosowanych przez spółki w celu preferowania polskiego kapitału i polskich przedsiębiorców.
Oprócz przełomowych decyzji gospodarczych premier Donald Tusk mówił oczywiście także o deregulacjach i ważnym czasie dla polskiej gospodarki
W czwartek ma zostać zaprezentowany duży pakiet, dotyczący deregulacji polskiej gospodarki. Potem Donald Tusk ma udać się z nim do Kopenhagi, gdzie będzie on dyskutowany na duńskim forum, gdyż 1 lipca to właśnie Dania przejmuje od Polski prezydencję w Unii Europejskiej.
Premier zapewniał także, że 2025 rok będzie dla Polski przełomowy. Chodzi nie tylko o inwestycje, ale także wprowadzenie „nowoczesnego gospodarczego nacjonalizmu” do polskiego myślenia o gospodarce. To buńczuczne hasło może być oczywiście odczytane jako przymilanie się do wyborów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Ludzie, którzy tak myślą, pewnie będą mieli sporo racji. Czasami można odnieść wrażenie, że Donald Tusk z pierwszych dwóch kadencji rządów Platformy Obywatelskiej, a Donald Tusk dzisiejszy, to dwie osoby, których poglądy różnią się diametralnie w wielu kwestiach.
Zapewnienia premiera o skupieniu się na bardziej wsobnym myśleniu o polskiej gospodarce trzeba odczytywać pozytywnie, szczególnie w czasach, gdy Donald Trump również nie ma zamiaru kontynuowania polityki globalizacji, która była dominującym paradygmatem światowej gospodarki przez wiele dziesięcioleci po zakończeniu drugiej wojny światowej. Jednak jak to zwykle w Polsce bywa, na efekty tych przełomowych zapowiedzi warto spokojnie poczekać.