Czas na skok w przyszłość. Unia Europejska pracuje nad portfelem tożsamości cyfrowej

Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Dołącz do dyskusji
Czas na skok w przyszłość. Unia Europejska pracuje nad portfelem tożsamości cyfrowej

Usługi takie jak mObywatel, czy e-PIT już nikogo nie dziwią, a korzystanie z nich jest coraz bardziej powszechne. To jednak dopiero początek elektronicznej rewolucji, która czeka nas w najbliższych latach. Prawdziwym narzędziem przyszłości ma być bowiem europejski portfel tożsamości cyfrowej.

eIDAS 1.0 już nie wystarcza, pora na eIDAS 2.0

Cofnijmy się na chwilę do roku 2014. Wtedy to byliśmy świadkami pierwszej poważnej debaty na temat identyfikacji elektronicznej na szczeblu unijnym. Efektem tego było wprowadzenie rozporządzenia nazywanego w skrócie eIDAS. Cel był jasny – odpowiedź na potrzeby rynku w zakresie środków identyfikacji elektronicznej osób fizycznych, ale także firm. Drugim ważnym filarem było określenie ram prawnych, które stanowiły podstawy do wprowadzenia takich narzędzi jak podpis oraz pieczęć elektroniczna.

Świat idzie jednak do przodu, czego mogliśmy doświadczyć zwłaszcza w czasie epidemii COVID-19. W latach 2020-2021 nastąpił nagły, wymuszony rozwój wszelkich form porozumiewania się na odległość. Tym samym okazało się, że dotychczasowe regulacje już nie wystarczają. Dlatego też przed rokiem Komisja Europejska ogłosiła rozpoczęcie prac nad eIDAS 2.0, czyli nowelizacją obowiązujących już przepisów.

Kluczowy zarzut stawiany obecnym regulacjom to nierówny poziom potwierdzania tożsamości w poszczególnych państwach członkowskich. Teraz ma się to zmienić, bowiem europejski ustawodawca stawia sobie za cel kompleksowy dostęp do bezpiecznych i wiarygodnych rozwiązań w zakresie tożsamości elektronicznej na terenie na całej wspólnoty. Ma to umożliwić całkowitą transformację sektora usług publicznych oraz prywatnych – wszystko ma się odbywać cyfrowo. Do skoku w przyszłość doprowadzić ma zwłaszcza europejski portfel tożsamości cyfrowej.

Europejski portfel tożsamości cyfrowej – na czym to polega?

Na ten moment nie są znane dokładne założenia dotyczącego jak to wszystko ma wyglądać. Nie jest też jednak tak, że nie wiemy niczego. Europejski portfel tożsamości cyfrowej ma być miejscem, gdzie będziemy mogli przechowywać wszystkie najważniejsze dokumenty. Będzie je można oczywiście także zatwierdzać, co już teraz jest możliwe i działa naprawdę dobrze za sprawą kwalifikowanego podpisu elektronicznego.


Przerwa na reklamę: mSzafir to kwalifikowany podpis elektroniczny, który złożysz bez użycia karty i czytnika. Kwalifikowany podpis elektroniczny złożony w ramach mSzafir jest zgodny z wymaganiami eIDAS i ma moc prawną równoważną podpisowi własnoręcznemu. Więcej informacji -> mszafir.pl


 

Plany przewidują też, że za pomocą portfela będzie można uwierzytelnić swoją tożsamość zarówno w trybie offline jak i online. Co więcej, narzędzie ma też być przydatne na przykład podczas zakupów. Za jego sprawą potwierdzimy chociażby swój wiek. Dużo prostsze ma być także wynajęcie mieszkania, czy też otwarcie rachunku bankowego poza granicami naszego kraju. Ponadto w dowolnym miejscu na kontynencie będziemy mogli zrealizować swoje recepty na leki oraz wynająć samochód na podstawie cyfrowego prawa jazdy.

Co istotne, na ten moment portfel ma być narzędziem całkowicie darmowym i dobrowolnym. Unia Europejska nie chce, by cokolwiek było narzucane z góry. Portfel cyfrowy ma być bowiem przede wszystkim wsparciem dla biznesu i usług publicznych, a jednocześnie narzędziem, który cyfrowo przeniesie nas do zupełnie innej epoki. Wątpliwości i tak jest jednak sporo.

A co z bezpieczeństwem i kontrolą?

Jak to zwykle bywa w przypadku połączenia kwestii danych osobistych i elektroniki, od razu pojawia się wiele głosów krytycznych. Te najbardziej oczywiste dotyczą rzecz jasna bezpieczeństwa. Unijni eksperci uspokajają i zapewniają, że kwestia maksymalnej ochrony jest priorytetem przy konstruowaniu całego systemu. Wszyscy w Brukseli zdają sobie bowiem sprawę, że jeśli pojawią się wątpliwości w kwestii bezpieczeństwa, to pomysł portfela tożsamości natychmiast będzie można wyrzucić do kosza.

Dlatego też projekt przewiduje, że dostawy usług w zakresie poświadczeń kwalifikowanych nie będą mieli wiedzy o ich wykorzystaniu. Ponadto każdy użytkownik ma mieć pełną kontrolę nad przepływem swoich danych. Powstaną też specjalne organy nadzoru, których zadaniem będzie zapobieganie kradzieży tożsamości i niewłaściwemu jej wykorzystaniu.

Wydaje się zatem, że choć przed nami długa droga do cyfrowej transformacji, to jednak jej pokonanie jest nieuniknione. Świadczy o tym ilość środków finansowych oraz zasobów ludzkich jakie zostały zaangażowane przez Unię Europejską w ten projekt. Z pewnością nowe rozwiązania, a zwłaszcza portfel tożsamości cyfrowej będzie potrzebować czasu, by zyskać zaufanie użytkowników. Można jednak przychylić się do tezy, że za kilka dobrych lat prawdopodobnie stanie się on narzędziem, bez którego trudno będzie funkcjonować.