Po pierwsze lokalizacja. To trochę nadużywane stwierdzenie, ale mimo wszystko jedno z najważniejszych. Pamiętajmy jednak, że. nie zawsze chodzi tu o dobrą lokalizację „na dzisiaj”. To, że ma z reguły dobrą lokalizację dom czy mieszkanie, które znajduje się niedaleko linii metra, a najlepiej jeszcze blisko przystanku autobusowego, szkoły, sklepu… wie każdy. Nie ma w tym żadnej wyjątkowej wiedzy.
I dlatego też obecnie ceny takich nieruchomości na przykład w Warszawie sięgają już ponad 20 000zł za m2. Można powiedzieć, że tak kupić jest wygodnie, ale drogo. Chyba, że kogoś na to stać i się ceną nie przejmuje.
Jak kupić dom?
Sztuką jest kupić nieruchomość z dobrą lokalizacją „na jutro”. Czyli w miejscu, które dziś jest może poniżej czyichś standardów oraz aspiracji, ale które ma potencjał na przyszłość. Na przykład obok właśnie buduje się obwodnica albo za 2 lata powstanie niedaleko duża szkoła. Wtedy możemy kupić coś dziś po bardzo atrakcyjnej cenie, która będzie dużo wyższa za parę lat.
I uwaga – nieprawdą jest, że skoro w planach jest szkoła, obwodnica albo basen, to już „wszyscy o tym wiedzą”. Nie, ludzie często postępują pasywnie i bezrefleksyjnie, nie analizując przyszłości swojej i danego miejsca. Dopiero jak coś stoi, można to zobaczyć, sprawdzić, to okazuje się rzecz oczywista: tak, do szkoły mam 5 minut na piechotę; tak, dzięki nowej drodze, sprawnej komunikacji miejskiej naprawdę mogę dojechać do centrum w 25 minut. Wtedy nagle aktywuje się coraz więcej kupujących i ceny rosną. Tak to działa. Zwycięzcą będzie ten, kto wcześniej zainwestuje trochę swojego czasu i analitycznego podejścia w proces zakupu. Inny po prostu kupi dużo drożej.
Patrzmy też na relację cena/jakość
Drugą ważną sprawą jest przeanalizowanie jakości do ceny. Coś, co teraz wydaje się droższe, może być po prostu lepsze, zrobione z większą starannością, z lepszych materiałów, z przemyślanymi rozwiązaniami, a dzięki temu będzie zdecydowanie dłużej służyć bezawaryjnie i bezproblemowo. I dlatego obecnie jest nominalnie droższe, choć w ostatecznym rachunku okaże się tańsze. Przecież w naszym mieszkaniu czy domu chcemy czuć się dobrze, wygodnie, bezpiecznie itd.
Czy naprawdę warto kupić nieruchomość 40 tys. złotych taniej i mieć ściany tak cienkie, że z każdej strony słychać sąsiadów? Przy nieruchomościach bardzo sprawdza się powiedzenie, że nie ma co oszczędzać na materiałach i dobrym wykonaniu. W końcu kupowanie nieruchomości to dla nas jedna z najważniejszych decyzji w naszym życiu. Dlatego warto zainwestować i wynająć dobrego inspektora nadzoru, który nie tylko odbierze nasz dom czy mieszkanie po wybudowaniu, ale przede wszystkim doradzi nam na samym początku i pomoże odpowiedzieć na fundamentalne pytanie – czy warto go w ogóle kupić.
I ostatnia sprawa. Bardzo subiektywna, ale się sprawdza. Kupuj „sercem i duszą”. To po prostu działa. Wchodzisz do nieruchomości i czujesz, że to jest to – albo tego nie czujesz. Jeśli jest coś, co ci podpowiada, że to jest miejsce dla ciebie – wtedy posprawdzaj wszystko (lokalizację, dokumenty, jakość wykonania itd.), aby potwierdzić racjonalnie, że ta nieruchomość spełnia wszelkie kryteria formalne. Niemniej jednak, jeśli coś oglądasz i po prostu ci się nie podoba, niezbyt dobrze się czujesz w środku, choć jest super lokalizacja, dobra cena, świetna jakość – odpuść sobie. W końcu to ma być miejsce, gdzie spędzisz prawdopodobnie znaczną część swojego życia. No chyba, że inwestujesz na wynajem, ale wtedy to zupełnie inna sprawa…