Tak, zdecydowana część kierowców Ubera dokonuje przewozu osób z naruszeniem przepisów prawa, choć nie wszyscy co szerzej wyjaśniałam w artykule "Czy kierowca Uber zawsze potrzebuje licencji?". Tymczasem Kraków od pewnego czasu dał się poznać jako jedno z tych miast, które najsurowiej zwalczały amerykańską usługę "panoszącą" się po ulicach coraz większej liczby polskich miast.
Warto przy tym zaznaczyć, że Uber posiada dość sporą sympatię społeczną. Nowoczesne rozwiązanie z Ameryki wprowadziło model wykańczający tradycyjne taksówki m.in. poprzez wyeliminowanie obrotu gotówkowego czy możliwość weryfikacji trasy. Wiele osób miało przez lata na pieńku z nieuczciwymi taksówkarzami i nie jest to zawód cieszący się przesadnym uznaniem w społeczeństwie. Uber przewozom personalnym miał dać drugą szansę, na co sami taksówkarze zareagowali dość histerycznie. Powoływane hurtowo fanpage na Facebooku nawoływały do nienawiści, dochodzi też do incydentów natury fizycznej.
Czytaj też: Ile zarabia kierowca Ubera? Szału nie ma
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Lwia część społeczeństwa, może z wyjątkiem samych taksówkarzy i ich rodzin, siłą rzeczy staje w tym sporze po stronie Ubera. Co więcej, swego czasu UOKiK przyznał, że amerykański startup wprawdzie działa w sprzeczności z przepisami prawa, ale... usługa ta podnosi konkurencyjność przewozu osób i można było odnieść wrażenie, że urząd generalnie jest jej życzliwy.
Wyroki w sprawie Ubera. Kierowcy winni
Aż tak bardzo życzliwe nie były za to krakowskie sądy. Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, w sprawie kierowców Ubera zapadły trzy pierwsze wyroki. Wszystkie uznały winę przewoźników, którzy wykonywali usługi nie posiadając stosownych licencji wymaganych przez polskie prawo. Sąd mając zapewne na uwadze wątpliwości interpretacyjne i być może też pewnego rodzaju dezinformację prowadzoną przez ekspertów samego Ubera, okazał się jednak pobłażliwy dla nielegalnych przewoźników, decydując się na karę 500 złotych grzywny z nawet 5000 potencjalnie możliwych.
Wprawdzie jest to wyrok "jedynie" sądu rejonowego, jednakże taka instancja wydaje się być na tę chwilę zupełnie wystarczająca, by powszechnie obwołać Ubera przegranym w sporze z polskim prawem. Czy zatem przewoźnik zadba o to, by pracujący dla niego kierowcy dostosowali się do wymogów ustawowych? To niestety wydaje się wątpliwe, bardziej prawdopodobne wydaje się, że teraz wyroki zostaną zakwestionowane przez samych kierowców i ostateczny rezultat batalii sądowej nie jest jeszcze przesądzony.