Pieniądze z komunii to wręcz internetowy mem. W wielu wspomnieniach środki te faktycznie były, dziecko być może mogło je nawet potrzymać, a nawet policzyć, ale to, co się z nimi działo później, jest najczęściej tajemnicą. Okazuje się, że jeżeli rodzice roztrwonili pieniądze dziecka, to zachowali się niezgodnie z prawem. Dlaczego?
Kradzież pieniędzy z komunii
Wpisy tego rodzaju trzeba zaczynać od oczywistego stwierdzenia: własnością rodzica może być domowy pies, kot, czy też inne zwierzę, ale nie dziecko. Dziecko nie jest własnością rodzica, a ponadto samo może być właścicielem. Funkcją i obowiązkiem rodzica jest oczywiście wychowanie, ale i opieka. W ramach tej opieki znajduje się także zarząd nad majątkiem dziecka (art. 101 k.r.o.), chyba że pieniądze zostaną dziecku darowane z zastrzeżeniem, że rodzice nie będą sprawować nad nimi zarządu, a kurator.
Bardzo ważne jest to, że rodzic ma prawo jedynie do wykonywania czynności zwykłego zarządu w kontekście majątku dziecka. Na inne zezwolić musi sąd. Nieuzyskanie zgody sądu, gdy jest ona konieczna, skutkuje tym, że czynność jest nieważna.
Ogólne zasady sprawowania zarządu nad majątkiem dziecka wynikają z generalnych przepisów o władzy rodzicielskiej. Powinien on więc być wykonywany z poszanowaniem godności i praw dziecka. Co więcej, wydatkując te środki rodzic powinien – jeżeli rozwój dziecka na to pozwala – brać pod uwagę jego rozsądne życzenia.
Przepisy mówią niewiele więcej, a więc można generalnie uznać, że rodzic powinien dbać o majątek dziecka, a ewentualne wydawanie pieniędzy mieścić się musi w zakresie zwykłego zarządu. Co więcej, jeżeli z tych środków mają być dokonywane jakieś zakupy, to powinny być na rzecz dziecka. Uznanie, że to rekompensata dla rodzica za wyprawienie komunijnej uczty, w mojej ocenie nie mieści się w granicach zarządu majątkiem dziecka.
Za pieniądze z komunii – do więzienia?
W kontekście pieniędzy z komunii często mówi się – potocznie – o ich kradzieży. Najczęściej będzie mowa o przywłaszczeniu z art. 284 k.k. Przepis określa w §1, że
Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Przywłaszczenie wiąże się z pewną zmianą w stanie psychicznym osoby, która bądź obejmuje rzecz, bądź jest jej dysponentem, ale w pewnym momencie zachowuje się jak właściciel. Przygarnięcie pieniędzy z komunii, a następnie wydanie ich „jak swoje” jest więc przestępstwem.
W tej sytuacji ściganym na wniosek pokrzywdzonego. Dziecko nie może złożyć takiego wniosku samo: należy wówczas wyznaczyć dla niego kuratora. Powtórzę za innymi autorami, że oczywiście dzieci w tym kontekście nie wnoszą o ściganie rodziców, a rodzice nie trafiają z tego tytułu do więzień. Warto jednak mieć świadomość tego, jak konkretne zachowania widzi prawo.
Trzeba więc pamiętać, że prezenty dziecka należą do dziecka. Rodzice mogą sprawować zarząd nad tym majątkiem, ale nie jest on równoznaczny z tym, że takie środki mogą przejąć. A argumentacja pt. „przecież utrzymuję dziecko, to coś mi się należy” jest absurdalna i nie ma tutaj zastosowania.