Kilka dni temu, telegramowy kanał informacyjny SVR General poinformował, że miał miejsce upadek prezydenta Rosji Władimira Putina, w wyniku którego ten spadł ze schodów, a następnie w sposób niekontrolowany opróżnił jelita.
Opinia publiczna przyjęła tę informację z zadowoleniem, ponieważ Władimir Putin nie jest – delikatnie mówiąc – najpopularniejszą osobą na świecie. Odpowiedzialny za masowe zbrodnie na Ukrainie oraz zarządzanie organizacją terrorystyczną udającą państwo stał się pariasem wśród międzynarodowych przywódców. Choć społeczeństwo rosyjskie stoi za Putinem i jest współodpowiedzialne za dokonywane przez niego zbrodnie, to jednak opinia publiczna na całym świecie w przeważającej większości ma nadzieję, że dyktator niebawem kwiatki będzie wąchał wyłącznie od spodu.
Być może właśnie z tego powodu tak ogromne emocje od dłuższego czasu budzi doszukiwanie się u Putina oznak śmiertelnej choroby. Internauci analizują jego gesty, potknięcia, niewyraźne spojrzenia, kurczowe trzymanie się stołu czy krzesła, sygnalizując, że dyktator może cierpieć na przykład na chorobę Parkinsona czy nowotwór jelita. Racjonalnym ludziom nie mieści się bowiem w głowie, że racjonalnie myślący i zdrowy człowiek mógłby rozpocząć tak barbarzyńską wojnę, którą na dodatek sromotnie przegrywa.
Trudno powiedzieć ile jest prawdy w pogłoskach o złym stanie fizycznym Putina, choć oczywiście wszystkie cieszą w podobnym stopniu, ponieważ to właśnie propaganda sponsorowana z Kremla od lat manipuluje wynikami wyborów na świecie, np. w Stanach Zjednoczonych. Za każdym razem starają się niewygodnego kandydata dyskredytować informacjami o poważnych chorobach, niedołężności czy demencji, podczas gdy ich własny lider spada ze schodów i robi w majty.
Stuletni Joe Biden, który potyka się na prostej i nie pamięta imion swoich dzieci, przy użyciu ułamka budżetu na nasadzanie cyprysów w parkach wschodniego Iowa, rozjechał jak szmatę największego geostratega polskiej onucoprawicy, JE Włodzimierza Putina. Fakt, nie opinia pic.twitter.com/3KWQJjJuZU
— Jakub Kralka (@jakubkralka) September 10, 2022
Kreml: Putin się nie „ubrudził”
Amerykański Newsweek starał się ustalić jaka była prawda z upadkiem Putina ze schodów, co w mojej ocenie doprowadziło do jednego z najbardziej absurdalnych stanowisk politycznych organizacji w dziejach. Kreml pytany przez dziennikarzy o upadek i możliwe zabrudzenie, odniósł się do tych rewelacji drogą oficjalną, stwierdzając, że nie ma w tym ani grama prawdy.
Nie wiadomo jednak komu wierzyć, ponieważ Kreml od lutego twierdzi, że nie jest na wojnie, a właściwie to broni się przed Ukrainą. Warto tutaj przypomnieć też, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda przestrzegał Władimira Putina przed takimi konsekwencjami jego agresywnej retoryki. I to jest właśnie przestroga dla kłamczuszków. Nie warto kłamać, bo potem nikt wam nie wierzy. Nie warto też straszyć.