W ubiegłym tygodniu media ekonomiczne poinformowały o tym, że Leroy Merlin wyjdzie z Rosji. Gdzieniegdzie widywalem komentarze, że „brawo, wspaniała decyzja”.
Otóż w tej decyzji nie było nic wspaniałego, najwyraźniej presja opinii publicznej była już dostatecznie nieznośna. Ewentualnie sowieci są już tak biedni, że i tak zostawiali w kasie coraz mniej pieniędzy.
Natomiast market budowlano-ogrodniczy przez cały ostatni rok siedział w Rosji, choć spora część jego konkurentów uciekła z kraju w ciągu kilku pierwszych tygodni od napaści na Ukrainę. Uciekła to może niefortunne słowo. Wyszła, bo powiedziała, że nie będzie handlować z barbarzyńcami. Tymczasem francuska sieć Leroy Merlinmogła w spokoju skalować biznes, przejmować klientów od konkurentów i udawać, że nic się nie dzieje.
Bardzo nie przypadło to do gustu między innymi konsumentom w Polsce, którzy urządzili na przykład dzień hańby dla kolaborantów z Leroy Merlin i Auchan.
Trudno wierzyć w to wyjście Leroy Merlin z Rosji
Decathlon swoje wyjście z Rosji ogłosił prawie rok temu, a tymczasem jeszcze w styczniu tego roku raportowaliśmy, że sieć cały czas opuszcza ten zbrodniczy kraj. Podczas, gdy większość sieci zawinęła się stamtąd w marcu 2022 roku, to Decathlon – choć jest sklepem sportowym – uprawia jakieś pełzające wyjście. Auchan najpierw powiedział, że wyjdzie, a potem zmienił zdanie.
No więc kiedy czytam, że Leroy Merlin opuści Rosję, a wtórują temu entuzjastyczne okrzyki polskich dziennikarzy w tonie „poszli po rozum do głowy”, to ja po prostu w to nie wierzę. Może na przykład będą co 3 miesiące ogłaszali, że „już, już, już wychodzą, ale to nie takie proste” i tak będą przeciągali aż do końca wojny.
Przypominam też, że póki co cisza w temacie powiązanego z Leroy Merlin Auchan, którego skandaliczną aktywność w Rosji raportujemy od roku, ale ostatnio przeszła nasze najśmielsze oczekiwania – Auchan nie tylko został w Rosji, ale też wspiera rosyjską armię.
Leroy Merlin na kolana i błagać Ukraińców o wybaczenie
Ja nie wierzę w rzeczywiste wyjście Leroy Merlin z Rosji, ale jeśli jednak jakimś cudem do tego dojdzie, to przecież nie możemy zapomnieć o tym, że przez ostatni rok czerpali korzyści ze swojego nieprzyzwoitego zachowania. Tyle się ostatnio mówi o społecznej odpowiedzialności biznesu, Francuzi na lewo i prawo chwalą się swoimi energetycznymi certyfikatami, ale nagle ich koronne sieci handlowe postanawiają zaopatrywać zbrodniczy reżim, jak gdyby nigdy nic.
Nikt nie oczekuje od Leroy Merlin, że ufunduje Ukrainie czołgi. Ale to zrujnowany kraj, który teraz wymaga odbudowy. Jeśli Leroy Merlin jeszcze kiedyś chce być traktowany poważnie, być może powinien odpokutować swoje grzechy i zasponsorować odbudowę Kijowa, Buczy czy innych miejscowości zniszczonych przez umiłowanych przyjaciół z Rosji.