Gdy pomysł na likwidację górnego limitu składek ZUS pojawił się kilka tygodni temu, spotkał się z bardzo dużą krytyką. Kilka dni temu pojawiły się głosy, że rząd rakiem wycofa się z tego kontrowersyjnego pomysłu. Okazało się, że to jednak tylko plotki. W dzisiejszym głosowaniu Sejm przyjął ustawę, która ostatecznie sprawiła, że limit składek ZUS został zniesiony.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że zniesienie limitu składek ZUS to dobra decyzja. W końcu mówimy o sięgnięciu do kieszeni niewielkiej liczbie około 350 tysięcy osób, które rocznie zarabiają co najmniej 128 tysięcy złotych. Na mocy wprowadzonej w 1999 roku reformy emerytalnej wprowadzono ogólną zasadę, że wysokość emerytury jest uzależniona od wcześniejszych zarobków emeryta i obliczana była proporcjonalnie. To bardzo prosta zależność – im wyższe zarobki, tym wyższa emerytura w przyszłości.
Pojawił się problem, co zrobić z osobami, które zarabiają zdecydowanie więcej niż przeciętne wynagrodzenie. Teoretycznie im wyższe składki, tym wyższa emerytura na starość. Budżet ZUS jednak nie jest z gumy i miałby ogromne problemy ze znalezieniem środków na wypłatę ogromnych emerytur dla stosunkowo niewielkiej ilości osób. Tu działa prosta statystyka – lepiej wypłacić nieco niższe emerytury większej ilości osób niż tę samą pulę przeznaczyć na emerytury kilkudziesięciu krezusów. Zdecydowano więc o wprowadzeniu salomonowego rozwiązania. Polegało ono na wprowadzeniu limitu wysokości składek. Najwięcej zarabiający płacili składki w maksymalnej wysokości zamiast według standardowego przelicznika. Dzięki temu otrzymywali emeryturę w maksymalnej przewidzianej przez ZUS wysokości, a składki przez nich płacone były nieco niższe, niż teoretycznie powinny być. ZUS był zatem spokojny, bo nie musiał szukać ogromnych pieniędzy na wypłatę ich świadczeń, a płatnicy płacili nieco niższe składki.
Limit składek ZUS zniesiony – to katastrofalna w skutkach decyzja
Przyszedł jednak czas na poszukiwanie pieniędzy, które mogą posłużyć na wypłatę świadczeń po obniżeniu wieku emerytalnego i na ogólne naprawianie dziurawego budżetu ZUS. Poprzez zniesienie limitu składek ZUS rządzący znaleźli około 5 miliardów złotych. To tylko kropla w morzu potrzeb ZUS, ale jak widać, liczy się każda złotówka. W końcu ogromne emerytury najbogatszych będą zmartwieniem ekipy, która będzie miała pecha rządzić wtedy, kiedy te osoby przejdą na garnuszek ubezpieczyciela.
Za ustawą głosowało 226 posłów, 209 było przeciw natomiast 4 wstrzymało się od głosu. Tak o projekcie ustawy mówił poseł Tadeusz Cymański:
„To spóźniona sprawiedliwość po latach, Do oburzonych pytanie, dlaczego was nie oburzają gigantyczne różnice w płacach, a oburza was emerytura przyszłości. Ta ustawa jest sprawiedliwa. Środki, które zostaną pozyskane po wprowadzeniu ustawy w życie, wesprą programy społeczne w Polsce.”
Otóż nie panie Pośle. To nie jest sprawiedliwość. To brak zdrowego rozsądku.