Maksymalna cena za odbiór odpadów wyniesie nie 120, a 150 zł od osoby

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji (468)
Maksymalna cena za odbiór odpadów wyniesie nie 120, a 150 zł od osoby

Maksymalna cena za odbiór odpadów wyniesie nie 120, a 150 zł od osoby, nowy sposób rozliczania domków letniskowych i indywidualne rozliczenie z segregacji w blokach mieszkalnych. To najważniejsze zmiany w ustawie śmieciowej, które przygotowuje rząd.

Proponowany mechanizm ustalania maksymalnej cena za odbiór odpadów wydaje się wręcz skrojony pod Warszawę

Ustawa śmieciowa przyniosła przede wszystkim drastyczny wzrost kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe. Niektóre gminy właśnie w opłatach za odbiór odpadów upatrują sposobu na zrekompensowanie sobie uszczerbku w dochodach wywołanych obniżką podatku dochodowego. Problem jest na tyle poważny i powszechny, że rządzący od dłuższego czasu szukają sposobu na jego rozwiązanie na poziomie ustawowym. Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że starają się już od dłuższego czasu a efektów nie widać.

Wszystko wskazuje na to, że udało się przełamać legislacyjny impas. Jak podaje Business Insider, Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w ustawie śmieciowej. Jednym z jego elementów jest właśnie maksymalna cena za odbiór odpadów komunalnych. Miałaby wynosić około 150 zł. od gospodarstwa domowego. Niestety, najwyraźniej rządzący nie pokuszą się o ustalenie takiej maksymalnej ceny kwotowo dla wszystkich sposobów jej ustalania.

Wygląda na to, że wprowadzą do ustawy mechanizm wyłącznie „dla gospodarstwa domowego, która jest obliczana na podstawie ilości zużytej wody, na 7,8 proc. dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem„. Przy czym należy pamiętać, że to właśnie ta metoda w praktyce oznacza najwyższe koszty z tytułu odbioru odpadów.

Nietrudno dostrzec powiązania pomiędzy rządowymi propozycjami a sposobem ustalanie wysokości opłaty w Warszawie, rządzonej przez Rafała Trzaskowskiego – „ulubieńca” mediów rządowych.  Właśnie w stolicy stosuje się metodę opartą o zużycie wody. Warszawskie stawki można przy tym śmiało określić mianem „zbójeckich”.

Dla większych gospodarstw domowych opłata może wynieść nawet ponad 200 zł. Warto przypomnieć, że jeszcze w kwietniu mówiło się o dużo bardziej radykalnej nowelizacji ustawy śmieciowej. Ministerstwo klimatu postulowało wówczas, by opłaty za wywóz śmieci nie mogły być droższe niż 120 zł. Tamten projekt zawierał również specjalne taryfikatory uzależnione od faktycznego zużycia wody.

Nowelizacja ustawy śmieciowej to nie tylko maksymalna cena za odbiór odpadów

Kolejną zmianą wprowadzaną w aktualnym projekcie jest zmiana sposobu rozliczania domków letniskowych. Ich właściciele będą mogli rozliczać się na korzystniejszych warunkach, przewidzianych dla nieruchomości niezamieszkałych. Chodzi tak naprawdę o te nieruchomości, w których powstają odpady, a które nie są wykorzystywane dla celów mieszkalnych.

Ta niestety zostanie nieco podniesiona, do 1,3 proc  przeciętnego dochodu rozporządzalnego za worek o pojemności 120 litrów za osobę ogółem, lub pojemnik o pojemności 1100 litrów. Obecnie przyjęto stawkę 3,2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za pojemnik o pojemności 1100 litrów lub 1 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za worek.

Projekt ustawy zakłada możliwość indywidualnego rozliczania segregacji śmieci przez poszczególne mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Do tej pory stosowano niejako odpowiedzialność zbiorową. Mogliśmy segregować śmieci właściwie, lecz zachowanie sąsiadów i tak powodowało stosowanie względem nas wyższych stawek.

Kolejną nowość stanowią kary pieniężne dla podmiotów zajmujących się gospodarowaniem odpadami bez uzyskania stosownego wpisu do rejestru, lub zezwolenia. Zapewne takie rozwiązanie jest krokiem w stronę walki z tak zwaną „mafią śmieciową” i nielegalnym importem śmieci do Polski.

Ostatnią zmianą przewidzianą przez nowelizację ustawy śmieciowej jest możliwość dopłacania przez gminy z funduszy własnych do systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Obejmie ona wyłącznie sytuacje nadzwyczajne. Na przykład wówczas, gdy środki zebrane od mieszkańców nie wystarczają na opłacenie funkcjonowania gminnego systemu.