Jakie jest największe miasto w Polsce? Większość z nas od razu odpowie: „Warszawa”. Chyba że chodzi o powierzchnię, bo wtedy wygrywa Gdańsk. Okazuje się jednak, że już niedługo obydwie odpowiedzi mogą przestać być poprawne. Najwyraźniej przygotowano w końcu projekt nowelizacji ustawy o związku metropolitalnym w województwie śląskim. Jej organizacja ma przypominać Warszawę i jej dzielnice.
By stworzyć największe miasto w Polsce, wystarczy połączyć ze sobą miasta Górnego Śląska oraz Zagłębia
Nie od dziś wiadomo, że wielkie miasta mają w Polsce przewagę nad mniejszymi ośrodkami. Ciągną do nich inwestycje, jest w nich lepiej płatna praca i Polacy chcą faktycznie w nich mieszkać. Dzięki temu tych kilka największych polskich metropolii rozwija się, choć populacja całego kraju spada, a Polska powiatowa się systematycznie wyludnia. Pomiędzy największymi miastami również trwa konkurencja. Nie każde z nich jest w stanie wytrzymać rywalizację o uwagę przedsiębiorców i nowych mieszkańców z Warszawą czy Krakowem. Ciekawe rozwiązanie problemu szykuje się na Śląsku oraz Zagłębiu.
Już niedługo Katowice mogą stać się największym miastem w Polsce. Nie chodzi oczywiście o dobudowanie kilku dodatkowych dzielnic. Biorąc pod uwagę najbliższe otoczenie stolicy województwa śląskiego, byłoby to właściwie niewykonalne. Można jednak pogłębić integrację pomiędzy Katowicami i pozostałymi miejscowościami metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej. Innymi słowy: z ponad czterdziestu miast i gmin tego obszaru zrobić jedno.
Plany przeprowadzenia takiego manewru istnieją już od dłuższego czasu. W kwietniu zeszłego roku katowicka Gazeta Wyborcza informowała o przygotowywanym projekcie nowelizacji ustawy o związku metropolitalnym w województwie śląskim, który to zakłada właśnie takie rozwiązanie. Przygotowywał go prof. Tomasz Pietrzykowski, prawnik i prorektor Uniwersytetu Śląskiego. Teraz, jak podaje na portalu X Remigiusz Cetnar, projekt ma być już gotowy.
Zwraca także uwagę, że o ile wcześniej skłaniano się raczej ku skupieniu dookoła Katowic tylko części większego organizmu, przy zachowaniu większej metropolii, o tyle teraz pomysłodawcy zamierzają iść na całość.
Obecnie jednak motywem głównym jest stworzenie ze wszystkich 41 miast i gmin jednego wielkiego organizmu miejskiego. Miasta dalej teoretycznie zostałyby miastami, ale nowa ustawa zakłada stworzenie „gminy metropolitalnej” – Czegoś więcej. 2 miliony mieszkańców.
Byłoby to bezsprzecznie największe miasto w Polsce, choć Warszawę przebijałoby pod względem ludności o raptem paręset tysięcy. Jako główny powód Centar wskazuje proces wyludniania się śląskich miast i gmin.
https://x.com/kucolog/status/1754224314235154888
Nowe supermiasto to właściwie naturalna konsekwencja procesów integracyjnych ciągnących się od wielu lat
Jak właściwie miałoby wyglądać największe miasto w Polsce? Odpowiedź jest nadspodziewanie prosta. Od samego początku wzorem do naśladowania była organizacja Warszawy i jej dzielnic, choć z pewnymi korektami wynikającymi z lokalnej specyfiki.
Chodzi o poszanowanie tożsamości poszczególnych miast składowych, ich rad miejskich oraz utrzymanie stanowisk prezydentów tam, gdzie dzisiaj takowe występują. Nie chodzi więc o przymusową homogenizację regionu a o dalszą integrację i usprawnienie współpracy pomiędzy poszczególnymi ośrodkami. Nic dziwnego, że obecni włodarze śląskich i zagłębiowskich miast są zwolennikami projektu. Nie ma też najwyraźniej jakichś prób kwestionowania statusu Katowic jako stolicy nowego tworu. To całkiem nieoczywiste, jeśli uwzględnimy międzymiejskie antagonizmy w innych regionach Polski.
Jako najważniejsze zadania nowej wersji metropolii wymienia się przede wszystkim zadania o charakterze infrastrukturalnym. Mowa między innymi o dalszej integracji transportu publicznego na całym obszarze i skutecznym utworzeniu własnej Kolei Metropolitarnej. W grę wchodzi także wspólna gospodarka odpadami oraz utworzenie jednej sieci szpitali.
Trzeba się zgodzić z Remigiuszem Centarem, że taka forma integracji pozostaje całkowicie naturalna. Na obszarze Górnego Śląska oraz Zagłębia mamy w końcu do czynienia z niezwykle gęstą zabudową, którą od bardzo dawna i tak traktowano trochę niczym jeden organizm. Nowe największe polskie miasto stanowiłoby więc niejako postawienie kropki nad „i”.
Od strony czysto funkcjonalnej trudno odmawiać sensu projektowi. Integracja stanowi klucz do usprawnienia kwestii załatwianych ponad poziomem pojedynczego powiatu. Zyskają na tym nie tylko lokalni przedsiębiorcy i potencjalni inwestorzy, ale także mieszkańcy obszaru metropolitarnego. Wydaje się więc, że nic nie stoi na przeszkodzie realizacji projektu poza ewentualnymi humorkami ustawodawcy.