Zgromadzenie na obchody dziesiątej rocznicy katastrofy smoleńskiej to według Komendy Stołecznej Policji żadne zgromadzenie.
Dzisiaj mija 10 rocznica katastrofy, która zmieniła Polskę. Wydarzenie tragiczne, które dotknęło całą scenę polityczną oraz zwykłych obywateli. Od dawna jednak obchody zamieniają się w manifestacje poglądów politycznych dla każdej partii. Są doskonałą okazją do pogłębienia różnic w społeczeństwie. Okrągła rocznica w trudnych czasach mogła być doskonałą okazją, by pokazać poszanowanie dla przepisów oraz procedur bezpieczeństwa. Mogła, ale niestety było inaczej.
Absolutnie rozumiem i szanuję, że premier Jarosław Kaczyński chce w rocznicę Smoleńska odwiedzić miejsca pamięci.
Ale czy musi mu towarzyszyć tyle stłoczonych osób, także z mediów?
Nie chodzi tu o politykę; to po prostu może być niebezpieczne – dla niego i dla nich. pic.twitter.com/Z0YAzvlEmi
— Jakub Krupa (@JakubKrupa) April 10, 2020
Zgromadzenie na obchody dziesiątej rocznicy katastrofy smoleńskiej
Obchody były transmitowane w kilku stacjach telewizyjnych. Widzowie od razu zauważyli, że w jednym miejscu zgromadziło się więcej niż 2 osoby. Do tego mało kto zachował wymagany dwumetrowy odstęp między spacerującymi. Taka odległość została wprowadzona rozporządzeniem Ministra Zdrowia. Na jego podstawie funkcjonariusze policji w Polsce wystawiają surowe mandaty i kierują wnioski o kary administracyjne zaczynające się od 5000 zł. Nic więc dziwnego, że transmisja obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej wzbudziła ogromne emocje. Okazało się po raz kolejny, że w Polsce istnieją równi i równiejsi. Na liczne zgłoszenia o zgromadzeniu w miejscu publicznym i łamaniu przepisów postanowiła odpowiedzieć Komenda Stołeczna Policji. Zamieściła taki wpis, który miał rozwiać wszelkie wątpliwości.
W związku z obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przypominamy, że nie mamy w tym przypadku do czynienia ze zgromadzeniem w trybie ustawy, a poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji.
Podobnie, jak prowadzący relacje dziennikarze.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) April 10, 2020
Zgromadzenie na obchody rocznicy katastrofy społecznej jest według policji jak najbardziej w porządku
Ta sama Komenda Stołeczna nie akceptuje żadnych wymówek w stosunku do spacerujących, jeżdżących na rowerach, czy też biegaczy. Policja wprost informuje, że stosuje i będzie stosowała zasadę zero tolerancji dla każdego łamiącego przepisy. Szkoda, że nie widzieli braku wymaganych odstępów między uczestnikami obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Rozporządzenie nakazujące minimalne odstępy między uczestnikami nadal obowiązuje, nie wyłącza spod jego stosowania osób uczestniczących w obchodach. Ograniczenia w przemieszczaniu się zostały przedłużone dla zwykłych obywateli. Po raz kolejny pokazano obywatelom, że zasady nie dotyczą rządzących. Co ciekawe kilka dni wcześniej zapewniano nas, że obchody odbędą się z pełnym poszanowaniem nowych obostrzeń oraz z troską o zdrowie uczestników.
"Oni podjechali za blisko, tamten podszedł, ta pani za bardzo się zbliżyła, to on tak jechał…". Tłumaczenia są różne. Efekt może jednak być ten sam, kolejne zarażone osoby.#koronawiruspolska #zostanwdomu #niemuszniewychodze pic.twitter.com/HulsYaabSv
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) April 8, 2020
Dodatkowo pozostaje pytanie jakie funkcje publiczne pełnili na tym zgromadzeniu zwykły poseł Jarosław Kaczyński i osoby mu towarzyszące takie jak były minister obrony Antoni Macierewicz? Czy nie powinni zostać wylegitymowani przez policję? Później duża grupa osób spotkała się na cmentarzu. Też nie było mowy o żadnych odstępach. Czy właśnie teraz nie powinni otrzymać decyzji powiatowego inspektora sanitarnego, którą zostanie na nich nałożona kara administracyjna? Nie mówiąc o potencjalnych ryzyku epidemicznym, które wystąpiło na zgromadzeniu. Na szczęście możemy uspokoić uczestników tego zgromadzenia nie będącego zgromadzeniem. Parę dni temu nasza redakcja przeprowadziła wywiad z koronawirusem, dlatego wiemy, że to bardzo zdyscyplinowany wirus i raczej stara się trzymać procedur. Dzięki temu, każdy kto brał udział w obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej może spać spokojnie.
Pewną ironią jest to, że obchody 10 rocznicy katastrofy smoleńskiej, do której zgodnie z raportem komisji Millera, doprowadziło zignorowanie procedur bezpieczeństwa, świętuje się łamiąc kolejne procedury bezpieczeństwa.