Oto jak państwo marnuje twoje pieniądze. Do lektury zapraszamy też posłów, którzy w czasie prezentacji raportu pili u Roberta Mazurka

Państwo Dołącz do dyskusji (114)
Oto jak państwo marnuje twoje pieniądze. Do lektury zapraszamy też posłów, którzy w czasie prezentacji raportu pili u Roberta Mazurka

W piątek 17 września br. Marian Banaś przedstawił posłankom i posłom sprawozdanie z działalności NIK w 2020 roku. Jednak sala posiedzeń w trakcie wystąpienia Prezesa NIK była pusta, bowiem zarówno politycy partii rządzącej, jak również zagorzali opozycjoniści piątkowy wieczór postanowili spędzić w przyjemniejszych okolicznościach i wybrali się na urodzinowe przyjęcie Roberta Mazurka

Dzielna i mężna opozycja, która od 2015 roku stoi na straży gwałconej raz po raz demokracji przegapiła kapitalną szansę na wytknięcie knajackich zachowań rządzących. Tak się jednak nie stało. Sala sejmowa świeciła pustkami, ponieważ zarówno opozycjoniści, jak i przedstawiciele partii rządzącej na piątkowy wieczór mieli inne plany niż słuchanie raportu Prezesa NIK. O dziwo plany posła Cymańskiego oraz posła Budki były dokładnie takie same. W sejmie nie było także posła Suskiego oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy – co za niespodzianka – również postanowili spędzić ten wieczór razem. Co za koincydencja. Panowie nie będą wspólnie budować polskiej gospodarki, ale pójść na imprezę już mogą, czemu nie.

Sprawozdanie Prezesa NIK – o to jak państwo marnuje twoje pieniądze

Siedzą, piją, lulki palą… podczas gdy Marian Banaś zdawał raport z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2020 roku. Warto zatem przy okazji wspomnieć jego treść, a nuż akurat któryś z biesiadników przeczyta i będzie wiedział.

Najwyższa Izba Kontroli, wykonując swoje zadania, zrealizowała w 2020 r. 91 tematów kontroli planowych, w tym kontrolę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej. Do organów ścigania NIK złożył 55 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw lub wykroczeń.

Finansowe rezultaty kontroli:

  • kwoty wydatkowane z naruszeniem prawa –  to ponad 345 mln zł.
  • kwoty wydatkowane w następstwie działań stanowiących naruszenia prawa –  to ponad 136 mln zł.
  • a korzyści finansowe – prawie 12 mln zł.

Ponadto, w przedmiotowym sprawozdaniu z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2020 r. przedstawione zostały ważniejsze ustalenia kontroli w podziale na sześć obszarów funkcjonowania państwa.

Prezes Banaś mówił również o tak nieznaczących kwestiach jak – kontrola zarządzania długiem publicznym i płynnością jednostek sektora finansów publicznych; nadzór nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa, procedurami zakupowymi prowadzonymi przez te spółki czy gospodarowaniem nieruchomościami Skarbu Państwa.

Kontrola NIK w obliczu epidemii COVID-19 

Epidemia COVID-19 determinowała w znacznym stopniu tematy kontroli NIK w dziedzinie ochrony zdrowia i zapewnienia godnego poziomu życia. W tym obszarze zbadano zagadnienia związane z funkcjonowaniem systemu ochrony zdrowia.

W raporcie wskazano również, że Najwyższa Izba Kontroli badała też zagadnienia dbałości o edukację, kulturę i dziedzictwo narodowe, nie był tym jednak zainteresowany Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pan prof. Piotr Gliński, który uznał, że piątkowy wieczór spędzi na imprezie. Kuriozum. 

NIK stwierdził w treści raportu – „znaczącą nierównowagę finansową państwa w 2020 r. która spowodowana była m.in. planowaniem i dokonywaniem dużych operacji finansowych prowadzących do wzrostu długu publicznego z pominięciem budżetu państwa. Należały do nich w szczególności operacje polegające na przekazaniu w 2020 r. różnym podmiotom obligacji skarbowych i udzielaniu pożyczek zamiast dotacji, które zwiększyłyby wydatki i deficyt budżetu państwa prawie o 30 mld zł. Ponadto o obniżeniu rangi budżetu państwa świadczyć miały także liczne operacje finansowe skutkujące przyrostem zobowiązań państwa, które tylko pozornie nie zwiększały państwowego długu publicznego zgodnie z metodologią krajową. Przykładem takiej praktyki była m.in. emisja obligacji Polskiego Funduszu Rozwoju S.A. i Banku Gospodarstwa Krajowego na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 o łącznej wartości ponad 166 mld zł, których spłata i obsługa jest gwarantowana przez Skarb Państwa”.

Najwyższa Izba Kontroli z niepokojem obserwuje zatem dalszą dewaluację znaczenia budżetu państwa skutkującą możliwością „wykazywania w budżecie państwa dowolnego wyniku, przez co plan ten przestaje mieć istotne znaczenie dla oceny sytuacji finansowej państwa”. W powyższym zakresie jako Prezes Najwyższej Izby Kontroli a także były Minister Finansów pragnę zwrócić uwagę, że budżet państwa jest podstawowym instrumentem rządzenia, a tym samym władzy politycznej, a zatem wyznacza w państwie prawa granice sprawowania tej władzy przez różne organy i agendy władzy publicznej, z administracją rządową włącznie.

Rządzący nie tylko mają w poważaniu raport NIK a wręcz torpedują jej działania

Marian Banaś podkreślił, że duże zaniepokojenie wywołuje fakt niepowoływania przez Marszałka Sejmu nowych członków Kolegium NIK, pomimo skierowania 27 (sic!) (słownie: dwudziestu siedmiu) wniosków w tej sprawie. Możliwe, że przedmiotowe wnioski pozostały nierozpatrzone właśnie z tego względu, że posłowie wolą się napić niż pracować.

Czytając raport mam wrażenie, że żyjemy w jakimś matrixie. Marian Banaś wskazuje bowiem, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej – wobec zaproponowanych przez NIK kandydatów na członków Kolegium NIK – wybitnych i uznanych specjalistów z dziedziny prawa oraz ekonomii lub wieloletnich, bardzo doświadczonych pracowników NIK –zaopiniowała negatywnie bez wskazywania żadnych merytorycznych argumentów przemawiających za taką opinią. Negatywna opinia odnosiła się nawet do kandydata, byłego członka Kolegium NIK, zaopiniowanego 3 lata temu pozytywnie przez Komisję. Ciężko to jakkolwiek skomentować.

Wydział Koordynacji Kontroli Doraźnych

Za kadencji Prezesa Mariana Banasia powołany został nowy wydział. W ostatnim roku „koordynował on i przeprowadził lub prowadzi dziewięć złożonych kontroli obejmujących czynności kontrolne w 22 jednostkach. Współpracował w tym zakresie również z innymi jednostkami kontrolnymi NIK, przyczyniając się do tworzenia interdyscyplinarnych zespołów kontrolnych”.

Warto podkreślić, że zbadane zostały nie tylko ministerstwa i urzędy centralne, ale również instytucje państwa odpowiedzialne za dystrybucję środków finansowych Unii Europejskiej. Skontrolowano również spółki prawa handlowego – zarówno z udziałem Skarbu Państwa, jak i udziałem samorządu terytorialnego. Wśród badanych spółek znajdowały się spółki o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Skala finansowa wykrytych i prawomocnie stwierdzonych przez Wydział Koordynacji Kontroli Doraźnych nieprawidłowości – w zaledwie kilka miesięcy od jego powstania przekroczyła już 26 mln zł.

Ignorantia facti non nocet

Od 2016 roku Sejm – bez podania merytorycznych argumentów – nie przyjmuje sprawozdań z działalności Najwyższej Izby Kontroli. Sytuacja taka jest niezrozumiała oraz skandaliczna. Można bowiem uznać, że zasiadający w poselskich ławach politycy od analiz przygotowanych przez najwyższy organ kontroli w państwie czas wolą spędzać na dansingach.  Oznacza, to bowiem, że NIK realizuje zadania wskazane w konstytucji, pracownicy izby – a jest ich ponad 1600 wykonują swoją pracę, a panowie Cymański, Suski i Kosiniak-Kamysz wolą w tym czasie debatować przy winie. Dramat.

Osobiście bardzo lubię Roberta Mazurka. Jego programy, erudycję, dociekliwość oraz umiejętność stawiania niewygodnych dla rozmówcy pytań. Możliwe, że cała ta urodzinowa farsa, to po prostu performance redaktora, za pomocą którego starał się pokazać nam, że ci wszyscy opluwający się publicznie politycy to tak naprawdę znajomi, którzy zamiast „siedzieć w pracy” wolą razem, ponad podziałami „iść na imprezę”.

Mam szczerą nadzieje, że gdy w najbliższym czasie, któryś z panów bawiących się w piątek odwiedzi red. Mazurka w studiu RMF FM to usłyszy – zupełnie przecież zasadne pytanie – co Pan robił 17 września 2021 roku w trakcie posiedzenia sejmu. Czego jak czego, ale przecież dociekliwości Panu Mazurkowi odmówić nie można, zatem pozostaje mieć nadzieje, że nie będzie ona wybiórcza. Sto lat, Panie Robercie.