NSA nie dał wiary kobiecie, która unikała płacenia podatku, utrzymując, że jest prostytutką

Podatki Praca Dołącz do dyskusji (83)
NSA nie dał wiary kobiecie, która unikała płacenia podatku, utrzymując, że jest prostytutką

Podatek od prostytucji? Naczelny Sad Administracyjny wydał wyrok, w którym nie uznał zgromadzonych przez podatniczkę oszczędności za pochodzące z prostytucji. Tym samym nie zwolnił jej z zapłaty podatku. Mogłoby się wydawać, że wyrok położy kres marzeniu o wymiganiu się z kar podatkowych tym co prawda dość poniżającym, ale bądź co bądź sprytnym oświadczeniem. Czy prostytucja to naprawdę prosty sposób na wytłumaczenie posiadania pieniędzy z niewiadomego źródła i uniknięcie podatku? 

Czy wykonywanie zawodu prostytutki chroni przed zapłatą podatku?

Jak pewnie już wszystkim wiadomo, zawód prostytutki nie jest karalny w Polsce. Nie jest też zawodem w żaden sposób regulowanym w sensie formalnym, a co za tym idzie, dochody czerpane z niego są nieopodatkowane. Taki stan rzeczy podsuwał niejednemu prosty sposób rozwiązania problemu z fiskusem. O ile pierwszy przypadek tego typu odbił się w polskim orzecznictwem szerokim echem, o tyle kolejne, niestety już mniej spektakularne, przeszły bez echa.

A szkoda, bo orzecznictwo pokazuje, że tak jak w przytoczonym na wstępie przypadku, tak i w większości, sądy niechętnie wierzą w wykonywanie najstarszego zawodu świata. A może raczej chcą uwierzyć, ale potrzebują twardych dowodów.

Prostytutka wygrała z Urzędem Skarbowym

Kiedy w 2015 roku polskie media obiegła wiadomość o prostytutce, która wygrała z Urzędem Skarbowym, zdawało się, że wyłom prawny został dokonany. Niestety, kolejni podatnicy albo nie byli w stanie przytoczyć tak dobitnych dowodów, albo po prostu ich działalność nie była tak intensywna, jak przekonywali. Po pierwszym sukcesie nastąpił szereg przegranych. Urząd nie uwierzył prostytutce pracujące w Anglii, licealistce – nawet pomimo przedstawienia przez nią sądowi swojego klienta – oraz luksusowej prostytutce. Chociaż ta ostatnia proces przegrała tylko częściowo. Sąd dopatrzył się 100 tys. zł, których pochodzenia z nierządu nie była w stanie udowodnić.

W ostatnim wyroku Sąd nie uwierzył kobiecie, która twierdziła, że zakup mieszkania finansowała ze sponsoringu, który uprawiała przez 10 lat. Niestety fakt, że je klientem był tylko jeden mężczyzna, nie przekonał sądu. Wyrok co prawda był niekorzystny, ale kulturowo w jakiś pokrętny sposób pokazał, że konkubinat od sponsoringu dzieli wiele, choćby przepisy prawa podatkowego.

Podatek od prostytucji

Jaki wniosek płynie z powyższych spraw? Prostytucja w świetle prawa nadal pozostaje korzystnym rozwiązaniem, ale podjęcie takiej linii obrany przed organem podatkowym musi opierać się na dość jednoznacznych dowodach. Może zabrzmi to dość dziwnie, ale ten rodzaj biznesu, tak jak inne, aby w świetle prawa odniósł jakiś skutek, musi być poparty szczegółową ewidencją, z wyszczególnieniem danych klientów, czasu pracy, miejsca i stawki godzinowej.