Pomoc z Niemiec w walce z pandemią
Jak pisze Onet, oficjalna propozycja ze strony prezydenta Niemiec Franka Waltera-Steinmeiera padła 28 października. Był to dzień kolejnego smutnego rekordu liczby zakażeń koronawirusem wśród Polaków. Odpowiedzi jednak nie było… do dzisiaj. Po pytaniach od dziennikarza Andrzej Duda odpisał prezydentowi Niemiec. Głównie mu dziękując i tłumacząc, że długo nie odpisywał, bo był w izolacji po zakażeniu koronawirusem.
…pisze w swoim liście prezydent Andrzej Duda. Za korespondencję podziękował, dodał że „nasi rządowi koledzy współpracują bardzo blisko w zakresie przeciwdziałania pandemii” i wyraził nadzieję na szybkie spotkanie twarzą w twarz po tym jak epidemia się uspokoi. Na koniec napisał: „Dziękuję za życzliwą ofertę pomocy”. I tyle. Odpowiedzią na ofertę bezcennej pomocy są podziękowania.
Czesi z pomocy skorzystali
Tymczasem nasi południowi sąsiedzi, Czesi, którzy przeżywają dramat związany z ogromnym rozprzestrzenieniem się koronawirusa, przyjęli od Niemiec 100 respiratorów. Urządzeń w dzisiejszych czasach absolutnie niezbędnych. Sprzętu, który polski rząd próbował kupić od handlarza bronią, zresztą bezskutecznie. Ale najwidoczniej nasi decydenci uważają podejrzanego faceta oferującego respiratory za 200 milionów za bardziej wiarygodnego partnera od władz europejskiej potęgi.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Trudno nie dostrzec w takim a nie innym zachowaniu polskich władz kompleksów. Od wielu lat obserwujemy retorykę stawiającą Niemcy jako kraj non grata nad Wisłą. Nasi zachodni sąsiedzi znoszą to z godnością, nieustannie próbując utrzymać dyskusję między oboma krajami na przyzwoitym poziomie. I o ile do niedawna mogliśmy się z tego śmiać, widząc słynne paski w TVP typu „Polski sukces drażni Niemców”, to w tej chwili można już tylko płakać. Bo nieprzyjęcie pomocy w tak dramatycznym momencie to coś, czego nie da się logicznie wytłumaczyć.
Niemcy radzą sobie z pandemią nieźle. Są na nią lepiej przygotowani, obywatele mają zaufanie do rządu i poddają się restrykcjom, a duża liczba testów sprawia że łatwo przecina się łańcuchy zakażonych. U nas jest… wiadomo jak. Dlatego uważam, że – skoro rząd nie jest zainteresowany – o pomoc do Niemiec powinny zwrócić się polskie samorządy. To one bardzo często są gospodarzami szpitali przyjmujących pacjentów z Covid-19. Jeśli władze centralne nie chcą, to ich lokalne odpowiedniki z całą pewnością nie uniosą się godnością (bo niby jakim prawem?) i przyjmą każdą pomoc. TVP pewnie je opluje i nazwie proniemieckimi. Ale zastanówmy się kto, nie chcąc niezbędnej pomocy, pluje Polakom w twarz.