Obecna koalicja rządząca złożyła sporo obietnic podczas kampanii wyborczej – i część z nich jest bardzo kosztowna. Jedną z nich jest tzw. babciowe, czyli program „Aktywna mama”. Wiadomo już, kiedy program może wejść w życie. Okazuje się, że rodzice mogą otrzymać środki szybciej, niż można się było tego spodziewać.
Program „Aktywna mama” już w drugiej połowie 2024 r.
„Babciowe” było jedną z pierwszych obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej – i jest to jednocześnie jedna z najbardziej kosztownych propozycji nowego rządu. Szacuje się, że budżet państwa zostanie obciążony dodatkowymi 6,5 mld zł, jeśli nowe rozwiązanie wejdzie w życie. A wszystko wskazuje na to, że faktycznie tak się stanie – i to już w drugiej połowie 2024 r. Jak zapowiedziała wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska, program ma wystartować już w trzecim kwartale tego roku.
Jak wyjaśnia Gajewska,
Wdrożenie programu wymaga od nas wielomiesięcznej pracy już po wypracowaniu założeń i przeprocesowaniu ustawy. Zależy nam, aby system był prosty, intuicyjny i łatwy do obsługi, zachęcał rodziców, aby z niego korzystać. Będzie on oparty o zasady, jakie dzisiaj kojarzymy ze świadczeniem rodzinnym 800 plus.
Można zatem założyć, że po pierwsze – rodzice, uprawnieni do otrzymywania świadczenia, będą musieli złożyć wniosek, najprawdopodobniej w formie elektronicznej, a dodatkowo załączyć do niego wymagane dokumenty. Obsługą programu najprawdopodobniej zajmie się ZUS; wydaje się w tym momencie najrozsądniejszym rozwiązaniem. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ze względu na program 800 plus czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, jest już przygotowany do obsługi takich świadczeń. Można też założyć, że to właśnie elektroniczny sposób składania wniosków będzie tym jedynym możliwym – tak, by jak najmocniej zautomatyzować cały proces. Najprawdopodobniej zatem będzie można składać wniosek o świadczenie w ramach programu Aktywna mama przez PUE ZUS, rządowy portal Emp@tia czy bankowość elektroniczną.
Konieczne może być złożenie zaświadczenia o zatrudnieniu
Warto jednocześnie pamiętać, że warunkiem uzyskania świadczenia w wysokości 1500 zł jest powrót mamy małego dziecka (do 3. roku życia malucha) do pracy. Można zatem założyć, że do wniosku trzeba będzie załączyć zaświadczenie o zatrudnieniu lub np. prowadzeniu działalności gospodarczej (o ile w ostatecznej wersji projektu prowadzenie działalności również będzie uprawniać do otrzymywania świadczenia).
Nie wiadomo jednak, jak rządzący zamierzają rozwiązać kwestię kontroli spełniania warunków otrzymania świadczenia. Co na przykład stanie się w sytuacji, gdy kobieta wróciła do pracy zaraz po urlopie macierzyńskim, ale po kilku miesiącach otrzymała wypowiedzenie? Czy na czas szukania nowej pracy świadczenie nadal będzie jej przysługiwać? I jaki podmiot będzie odpowiedzialny za kontrolę tego, czy kobieta faktycznie nadal pracuje? Tego na razie nie wiadomo.