Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej wydaje się oczywistością. Inflacja w październiku wzrosła do 17,9 proc. Skutki wzrostu cen z miesiąca na miesiąc są coraz gorsze. Tymczasem prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys przekonuje, że rząd nie będzie w stanie dalej przedłużać swojej tarczy. Zapewne czekają nas też dalsze podwyżki stóp procentowych.
Rząd najwyraźniej ma poważne problemy z pieniędzmi
Kryzys inflacyjny trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, żeby miał się szybko skończyć. Inflacja w październiku sięgnęła 17,9 proc. Tymczasem powoli kończy się rok. W tym kontekście to o tyle istotne, że rządowa tarcza antyinflacyjna obowiązuje tylko do 31 grudnia. Jej kluczowe elementy to obniżka podatków na nośniki energii oraz zerowy VAT na niektóre rodzaje produktów spożywczych. Koniec tarczy automatycznie oznacza wzrost cen. Tego z pewnością chcieliby uniknąć konsumenci. Rząd jednak po raz kolejny przedłuży program, prawda? Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju uważa, że niekoniecznie.
Paweł Borys w wywiadzie dla TVN24 przedstawił swój punkt widzenia na aktualną sytuację gospodarczą i finanse naszego kraju. Postawił przy tym kilka tez, które mogą się wydać dość niepokojące. Przede wszystkim wygląda na to, że rząd będzie miał problem z dopięciem budżetu państwa.
W przyszłym roku potrzeby pożyczkowe finansów publicznych będą bardzo duże i to się zderza z bardzo trudnymi sytuacjami na rynkach finansowych. To wymaga oczywiście – tak jak mówi premier – większej dyscypliny finansowej
Wśród powodów takiego stanu rzeczy prezes PFR wskazuje wydatki zbrojeniowe i tarcze energetyczne. Napięta sytuacja fiskalna oznacza, że rządzący mogą być w przyszłym roku zmuszeni do drastycznych posunięć. Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej może, zdaniem Pawła Borysa, paść ofiarą tej potrzeby.
Być może w tej sytuacji, w jakiej teraz jesteśmy, rząd nie będzie mógł tego przedłużyć, zresztą w budżecie tego nie zakłada. Rząd być może będzie musiał zastosować inne rozwiązania.
Także pakiety mające ograniczyć wzrost cen energii mogą spotkać ograniczenia. Obecnie generują koszty rzędu prawie 75 mld zł. To ogromne pieniądze. Dla porównania: całość zakładanych wydatków budżetu państwa w przyszłym roku ma wynieść 672,7 mld zł.
Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej w roku wyborczym wciąż wydaje się koniecznością
Nieprzedłużenie tarczy antyinflacyjnej miałoby bardzo określone konsekwencje dla budżetów domowych Polaków. Powrót do rozwiązań podatkowych sprzed jej wprowadzenia przekładałoby się wprost na wzrost cen. W końcu obniżki niektórych podatków były dość znaczące. Przykładem może być obniżenie VAT na gaz ziemny z 23 proc. do zera. Akcyzę i VAT na energię elektryczną obniżono z 23 proc. do 5 proc. Zakończenie programu oznacza praktycznie natychmiastowy wzrost inflacji w obszarach, które już i tak bardzo ciążą gospodarstwom domowym. Nadchodzące miesiące mogą być trudne.
To nie koniec złych wieści. Paweł Borys przewiduje, że w czekają nas też kolejne podwyżki stóp procentowych. Nie chodzi nawet o to, że Rada Polityki Pieniężnej bardzo chce w tym momencie uprawiać „jastrzębią” politykę, czy o samą walkę z inflacją. Głównym celem takiego posunięcia miałoby teraz być utrzymanie kursu złotego.
Uważam, że Narodowy Bank Polski czy Rada Polityki Pieniężnej jeszcze trochę będzie musiała podnieść stopy procentowe. Mniej to wynika z inflacji w Polsce, ale z sytuacji na świecie, czyli cały czas podnoszenia stóp procentowych głównie przez Stany Zjednoczone i Europejski Bank Centralny. Służy to głównie temu, żeby kurs złotego był na stabilnym poziomie
Są także dobre wiadomości. Prezes PFR przewiduje, że od drugiego kwartału przyszłego roku inflacja powinna już zacząć powoli spadać. Niezagrożone wydają się także wszelkiej maści sztandarowe programy socjalne wprowadzone przez polski rząd w ostatnich latach.
Natomiast też trzeba zachować ostrożność, ponieważ musimy uniknąć też recesji. Mocniejsze cięcie wydatków spowoduje, że w przyszłym roku byłoby ryzyko, że polska gospodarka wejdzie w recesję, tak jak niemiecka czy włoska. Wydaje mi się, że w tej wersji, w jakiej jest dzisiaj, 500 plus jest nienaruszalne
Wydaje się jednak, że przedłużenie tarczy antyinflacyjnej może być równie istotne jak 500 Plus i trzynaste oraz czternaste emerytury. Nie sposób w końcu nie zauważyć, że będziemy mieć do czynienia z rokiem wyborczym.