KRRiT wyłączy ci radio tak samo, jak wyłączyła telewizję DVB-T. I to już w najbliższej przyszłości

Państwo Technologie Dołącz do dyskusji
KRRiT wyłączy ci radio tak samo, jak wyłączyła telewizję DVB-T. I to już w najbliższej przyszłości

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce wyłączyć radio FM między 2026 a 2030 r. Zastąpić je miałby cyfrowy standard nadawania DAB+. Brzmi znajomo? Przypomina przechodzenie naziemnej telewizji cyfrowej na standard DVB-T2/HVEC, które skończyło się podejrzanymi manewrami z dalszym nadawaniem mediów rządowych. Nic dziwnego, że nadawcy prywatni są sceptycznie nastawieni do pomysłu.

KRRiT uważa, że standard DAB+ powinien zastąpić radio FM najdalej do 2030 roku

W piątek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ogłosiła rozpoczęcie konsultacji „w sprawie rezygnacji z rozpowszechniania programów radiowych w technologii analogowej w paśmie FM”. Przejście na cyfrowy standard nadawania DAB+ powinno nastąpić między 2026 a 2030 r. Po co? KRRiT przekonuje, że równoczesne utrzymywanie dwóch standardów emisji stanowi duże obciążenie finansowe. To z kolei miałoby zniechęcać nadawców do bardziej nowoczesnych rozwiązań. Na pierwszy rzut oka nic dziwnego, że KRRiT chce stawiać na standard DAB+.

Rzeczywistość nie jest jednak taka prosta. Jak podaje portal press.pl, z pasma FM korzysta aż 89 proc. słuchaczy radiowych. Osoby, które słuchają radia przez Internet stanowią następne 9,3 proc. respondentów. Z odbiorników cyfrowych DAB+ korzysta zaledwie 0,2 proc. słuchaczy. Dwie dziesiąte procenta to niespecjalnie imponujący rezultat. Jeżeli więc KRRiT chce wyłączyć radio FM w ciągu najdalej ośmiu lat, to tym samym przygotowuje niemałą rewolucję na rynku radiofonii.

Ktoś mógłby się zastanawiać: kogo właściwie dzisiaj jeszcze obchodzi radio FM? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Owszem, radio przestało być głównym oknem na świat Polaków. Wyparła je telewizja, która od kilku lat łapie coraz większą zadyszkę w starciu z Internetem.

Równocześnie jednak radio wciąż cieszy się uznaniem osób, które akurat nie mają w danym momencie dostępu do innych mediów. Mowa o osobach, które jeżdżą samochodem, robią remont w mieszkaniu. Nie wspominając nawet o pracownikach urzędów, czy zakładach fryzjerskich i kosmetycznych. Nie da się również ukryć, że rozgłośnie radiowe cały czas mają swoje grono wiernych słuchaczy. Nic więc dziwnego, że rozgłośnie radiowe mówią o nawet 20 milionach słuchaczy każdego dnia.

Przejście na standard DAB+ oznacza właściwie te same problemy, co w przypadku przechodzenia telewizji cyfrowej na standard DVB-T2/HVEC. Jedyną istotną różnicą jest kwestia skali i kilku problemów wiążących się z technologią DAB+ jako taką.

Pomysł jest prosty: perspektywa wyłączenia analogowego sygnału ma zmusić Polaków do zakupu nowych odbiorników

Tradycyjne analogowe odbiorniki radiowe nie są w stanie odbierać programów cyfrowych. Oznacza to konieczność ich wymiany przez radiosłuchaczy. Teoretycznie problem można rozwiązać kolejnym specjalnym zasiłkiem na zakup nowego radia. Tylko czy znowu organy nie zaczną arbitralnie uznawać, że ktoś kupił zbyt drogie radio, więc pieniądze się mu nie należą? Do tego dochodzi kwestia abonamentu RTV. Ten trzeba w końcu odprowadzać nie tylko za telewizor, ale także za posiadane radio.

Warto także przypomnieć, że przechodzenie telewizji cyfrowej na standard DVB-T2/HVEC nie obeszło się bez kontrowersji. Rządzący wypchnęli odbiorców komercyjnych ze starego sposobu nadawania, w przeciwieństwie do sygnału Telewizji Publicznej. Tym samym 2,5 mln straciło dostęp do ogólnodostępnych kanałów Polsatu, TVN, TV Puls i innych. Wciąż jednak może oglądać TVP Info i pozostałe kanały nadawcy publicznego. Biorąc pod uwagę stopień upolitycznienia poszczególnych kanałów Polskiego Radia w ostatnich latach można się spodziewać bardzo podobnego manewru.

Nic dziwnego, że prywatne rozgłośnie uważają, że KRRiT powinna zostawić radio FM w spokoju. Argumentują przy tym, że standard DAB+ już teraz jest przestarzały i nieperspektywiczny. Nina Graboś, dyrektorka ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze, komentuje z pewnym przekąsem:

W opinii Grupy Radiowej Agory wskazana data pełnego przełączenia na nadawanie sygnału radiowego wyłącznie w standardzie cyfrowym jest tak samo realna, jak spełnienie jednego z warunków przytaczanych przez KRRiT w projekcie stanowiska z 26 sierpnia, tj. osiągnięcie w podanym terminie przez ogólnopolskie programy komercyjne zasięgu cyfrowego na poziomie minimum 80 procent populacji kraju i słuchalności cyfrowej na poziomie co najmniej 50 procent

Rzecznik prasowy Grupy RMF Krzysztof Głowiński uważa z kolei, że masowa wymiana odbiorników w tak krótkim czasie nie jest możliwa. Nie wspominając nawet o zbudowaniu pełnej sieci multipleksów, która pokrywałaby zasięgiem cały kraj. Radio umożliwiające odbiór sygnału nadawanego w technologii DAB+ można kupić za niecałe 100 zł. KRRiT uważa, że wyłączenie pasma FM zmusi Polaków do zakupów.