Minister Mariusz Błaszczak stał się popularną postacią polskiej popkultury, po tym jak fenomenalnie wcielił się w niego Mikołaj Cieślak w mini-serialu „Ucho Prezesa”.
Ale polityk Prawa i Sprawiedliwości na długo wcześniej był też „memem” wśród użytkowników Twittera w Polsce. Wszystko za sprawą załączonego poniżej tweeta, który obecny minister opublikował w kwietniu 2010 roku, po czym praktycznie za chwilę… Zniknął z serwisu na przynajmniej 5 lat.
Witam serdecznie!
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) 28 kwietnia 2010
Polityk zapewne chciał się wtedy włączyć do tweetowania w ramach kampanii prezydenckiej 2010, ewidentnie jednak nie pociągnął go potencjał społecznościowy medium, które rzeczywiście wydaje się obce wielu Polakom.
Tak, problem Mariusza Błaszczaka z Twitterem należy traktować uniwersalnie. Ja, jak i wiele osób z mojego otoczenia, konta tam praktycznie nie używam, czasem bardziej z obowiązku przymuszana przez redakcję Bezprawnika, niż z rzeczywistej potrzeby. I najwyraźniej jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego miał podobnie.
To oczywiście wzbudziło wesołość polskich Twitterowiczów, post przez lata był wygrzebywany przy najrozmaitszych okazjach, cały czas jest też chętnie podawany dalej.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, którym Błaszczak kieruje, odniosło się do tego w żartobliwy sposób
Otóż dziś, w konwencji primaaprilisowego żartu poinformowano, że rozstrzygnięto konkurs na neon witający gości w MSWiA. Będzie on brzmiał „Witam serdecznie!”.
Zainteresowanie konkursem było ogromne – do MSWiA wpłynęło około 1000 prac. Komisja konkursowa zdecydowała o wyborze hasła „Witam serdecznie!”, które nadesłał Pan Mariusz spod Warszawy.
Neon posiada pozytywny komunikat, który można odbierać w życzliwy i osobisty sposób. Naszym zdaniem dzięki tej zmianie ministerstwo zyska opinię dobrego gospodarza, któremu zależy na samopoczuciu gości naszego urzędu.
Autor w uzasadnieniu napisał, że hasło pomimo pozornej prostoty, jest bardzo pozytywnie odbierane.
„Wystarczył jeden tweet o treści „Witam serdecznie”, by zdobyć ponad 1,6 tys. polubień oraz 1,5 tys. retweetów” – napisał w uzasadnieniu autor.
Jestem zaskoczona takim „luźnym” podejściem MSWiA do swojej strony internetowej i zdecydowanie udanym żartem primaaprilisowym, które przeważnie są niestety po prostu strasznie głupie.
Z drugiej strony nie zdziwię się, jeśli do końca dnia pojawią się w prasie liczne artykuły i komentarze, które będą zarzucały marnowanie publicznych pieniędzy i zapewne „ustawienie” konkursu. Wszak żart z „Witam serdecznie!” jest bardzo dobry, ale hermetyczny.