Pepco będzie miało konkurencję. Słynna niemiecko-amerykańska sieć wchodzi do Polski

Biznes Zakupy Dołącz do dyskusji
Pepco będzie miało konkurencję. Słynna niemiecko-amerykańska sieć wchodzi do Polski

Zaczyna się robić tłoczno na rynku „domowych dyskontów”. Polacy bardzo polubili sieci takie, jak Pepco, Action czy też Dealz. Teraz Woolworth wchodzi do Polski. Sieć niemiecka, choć – jak można się domyślić z nazwy – nie do końca taka niemiecka.

„Handel detaliczny w Polsce ma ogromny potencjał” – mówi serwisowi retailnet.pl Maciej Ćwikła, prezes Woolworth Polska. I zapowiada debiut na naszym rynku. Pierwszy sklep z logo Woolworth w Polsce ma ruszyć w maju 2023 r. w krakowskim parku handlowy Atut.

Sieć jednocześnie zapowiada błyskawiczną ekspansję w Polsce. Do wiosny 2024 r. chce mieć nawet 25 sklepów, a docelowo aż 400. Plany to bardzo ambitne, bo w Niemczech firma ma ok. 520 punktów. W tej chwili firma szuka odpowiednich lokalizacji w polskich miastach.

Czym jest Woolworth? Sklepy tej sieci oferują trochę AGD, trochę żywności, trochę odzieży, trochę artykułów DIY. Słowem – każdy, kto lubi Pepco czy Action, znajdzie coś dla siebie w Woolworth. Ważnym elementem całego konceptu są rzecz jasna niskie ceny. Tego typu sklepy weszły na polski rynek zaskakująco późno, ale odniosły spory sukces. Symbolem tego jest fakt, iż Pepco weszło na polską giełdę, choć to firma z brytyjskim rodowodem.

Woolworth wchodzi do Polski. To Amerykanie czy Niemcy?

Historia Woolworth też jest skomplikowana. Oficjalnie firma nazywa się Woolworth GmbH, co nie brzmi przesadnie niemiecko. I faktycznie – dzieje firmy sięgają 1879 r. i Stanów Zjednoczonych. Wtedy to Frank Winfield Woolworth zaczął otwierać swoje domy towarowe. Firma zapisała się w historii handlu jako jedna z pierwszych, która w widocznych miejscach podawała ceny towarów. Panował bowiem wówczas zwyczaj, że cenę ujawniał sprzedawca po pytaniach klienta.

Niestety, firma ma w swojej historii też czarne karty, na przykład, gdy weszła do Niemiec, wspierała pieniężnie NSDAP. W USA po wojnie Woolworth stał się jedną z największych sieci domów towarowych. W latach 90. zaczął jednak bankrutować. Niemiecki dział się wtedy „usamodzielnił”, ale koncept domów towarowych się średnio sprawdzał. Dopiero po 2010 r., po kolejnych zmianach właścicielskich, udało się wypracować działający model biznesowy. Czyli – tanie artykuły, coś dla każdego, z wielu dziedzin. Można się zastanawiać, czy polski rynek wchłonie jeszcze jedną markę. Być może jednak kryzys jest dobrym momentem na debiut takiej sieci.