O złej kondycji Poczty Polskiej słyszymy od wielu miesięcy. Braki kadrowe, niskie płace, a także złe zarządzanie doprowadziły tę instytucję na skraj przepaści. Sytuacja jest na tyle poważna, że w wielu miejscowościach listonosz nie pojawia się od bardzo długiego czasu. Taka sytuacja jest np. pod Krakowem. Tamtejsi mieszkańcy są zmuszeni do przejmowania roli listonoszy i odwiedzania urzędu pocztowego celem przywiezienia paczki do domu.
Mieszkańcy podkrakowskich miejscowości są zmuszeni do odwiedzania poczty, gdyż listonosz tam nie dojeżdża
Powodem takiego stanu rzeczy jest oczywiście brak rąk do pracy. A raczej niskie płace, które sprawiają, że nie ma chętnych do rozwożenia listów i przesyłek. Jak podaje Radio Kraków, w miejscowościach Zabierzów, Krzeszowice i Niepołomice sytuacja jest na tyle poważna, że mieszkańcy muszą stać w długich kolejkach w urzędach pocztowych. Oburzające jest także to, że fatalna sytuacja firmy odbija się także na możliwości dostarczania przesyłek sądowych i urzędowych, których nieodebranie grozi poważnymi konsekwencjami.
Listonosz nie pojawia się w tych okolicach od 3 do 4 miesięcy. W sprawie tej interweniują już samorządowcy
Wójt gminy Zabierzów, która zmaga się z problemem braku listonoszy, robi co może, aby zaradzić tej sytuacji. Jednak Poczta Polska jest bezradna i nie może zrobić wiele w tej sprawie. Aby zaradzić chwilowo brakom kadrowym, do gmin dotkniętych brakiem listonoszy przesuwani są pracownicy z ościennych rejonów podkrakowskich. Jednak jest to działanie doraźne, nie przynoszące poprawy sytuacji.
Za 4200 zł brutto nikt nie chce pracować. Szczególnie w tak ciężkim zawodzie, jak listonosz
Zarobki listonoszy są niskie nie od dzisiaj. Ten zawód nigdy nie należał do tych, w których zarabiałoby się kokosy. Jednak w obecnej chwili zdaje się, że mamy do czynienia z sytuacją podbramkową, która może grozić paraliżem wielu rejonów pocztowych. Jeżeli sytuacja nie poprawi się w najbliższym czasie, wiele osób zostanie pozbawionych możliwości odbioru ważnych pism, co jest rzeczą niedopuszczalną.
Samorządowcy z gmin podkrakowskich nie kryją oburzenia zaistniałą sytuacją. Nie mogą pogodzić się z tym, że problemy strukturalne Poczty Polskiej odbijają się na mieszkańcach gmin i miasteczek, a wiele osób starszych i schorowanych nie może otrzymać swoich listów i przesyłek na czas. Pracownicy tłumaczą zaistniałą sytuację także trudem pracy listonosza, który sprawia, że wielu chętnych do pracy po paru dniach rezygnuje z jej wykonywania.