Zakaz handlu w niedziele obowiązuje od dawna, niedawno został nawet „uszczelniony”. Nie da się ukryć, że te przepisy to spory sukces związkowców, którzy przekonywali, że w niedziele pracownicy chcą przede wszystkim wypoczywać. Ale związkowcom ciągle mało. Teraz żądają, by w ogóle wprowadzić zakaz pracy handlowej w niedziele.
Z takim żądaniem zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego władze Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność – podaje serwis Wiadomości Handlowe.
O co chodzi? Zakaz handlu w niedzielę obowiązuje już od 2018 r., dodatkowo od lutego 2022 r. został „uszczelniony”. Jednak przepisy covidowe nieco surowe przepisy poluzowały. Ustawa z marca 2020 r. pozwoliła bowiem „na rozładowywanie, przyjmowanie i ekspozycję towarów pierwszej potrzeby” w ostatni dzień tygodnia.
Przepisy miały w założeniu zapewnić „niezakłócone dostawy” najważniejszych artykułów do sklepów. Przypomnijmy, działo się to w momencie, gdy Polacy masowo wykupywali konserwy czy papier toaletowy w obawie, że może tego wszystkiego niebawem zabraknąć.
Zapomnieliśmy o pandemii, więc czy jest czas na zakaz pracy handlowej w niedziele?
Jednak o pandemii już właściwie zapomnieliśmy (choć ona wcale przecież nie zniknęła – i pewnie prędko nie zniknie), więc może czas wycofać już „covidowe” przepisy? To właśnie sugerują działacze „Solidarności”. Związkowcy uważają, że przepisy są „nadużywane przez sieci handlowe, które zmuszają zatrudnionych do prowadzenia w niedziele inwentaryzacji, sprzątania sklepów czy też przyjmowania dostaw”.
Jaki więc będzie los przepisów o handlu w niedziele? O tym, że zakaz handlu jest absurdalny, pisaliśmy nieraz. Uderzył on zresztą głównie w mniejszych przedsiębiorców, a nie w wielkie sieci handlowe. Jednak związkowy widzą swoją misję w zaostrzaniu przepisów. Były przecież nawet pomysły, aby… wyłączać internet w niedziele. „Solidarność” jest wpływowa i raczej sprawy nie odpuści. Tak było chociażby z „uszczelnieniem” zakazu handlu w niedzielę. Sprawa toczyła się bardzo długo, przez pewien czas wydawało się, że jednak udało się ze związkowcami wygrać. Ale to oni ostatecznie dopięli swego. I co tu ukrywać – jest duże prawdopodobieństwo, że i tym razem będzie podobnie.