Polski Ład przyniósł całkiem sporo zamieszania. Ustawa o podatku PIT stała się dużo bardziej skomplikowana. Do tego dochodzą wszystkie mniejsze i większe problemy z nową składką zdrowotną. Realne korzyści z nowych rozwiązań większość z nas może odczuć dopiero teraz, gdy zbliżają się tegoroczne zwroty podatku. Być może jednak było warto?
Polski Ład przyniósł mnóstwo zamieszania. Może jednak podatnikom ostatecznie się ono opłaci?
Sztandarowy projekt reformy podatkowej rządu Zjednoczonej Prawicy o nazwie „Polski Ład” funkcjonuje w systemie prawnym od jakiegoś czasu. Trzeba przyznać, że do tej pory był głównie przedmiotem krytyki. Pomimo stosunkowo słusznych założeń, wykonanie nowych przepisów bardzo często wołało o pomstę do nieba.
Ustawa o podatku PIT stała się dużo bardziej skomplikowana, bo autorzy ustaw źle przeliczyli kwestie związane z nową niepodlegającą odliczeniu składką zdrowotną. Musieli się przez to ratować „ulgą dla klasy średniej” opartą o specjalny algorytm. Sama jednolita składka zdrowotna była dobrym pomysłem na papierze, ale w praktyce stała się dodatkowym dochodowym „podatkiem zdrowotnym”.
Społeczne oburzenie zmusiło rządzących do ustępstw w kwestii wysokości składki przy podatku liniowym oraz zachowania niektórych możliwości jej odliczenia od podatku. Równocześnie, niejako na osłodę, obniżono po raz kolejny podstawową stawkę podatku dochodowego z 17 do 12 proc.
Nic dziwnego, że w tym bałaganie rządzący co rusz musieli Polski Ład łatać. Obecnie funkcjonuje już trzecia wersja reformy. Polski system podatkowy jak był jednym z najgorszych w Europie, tak jest nadal. Trudno powiedzieć, czy udało się zwalczyć jego de facto degresywny charakter.
Nie sposób nie zadać pytania o to, co rządzący zaoferowali nam w zamian. Poza wspomnianym obniżeniem podatku PIT, mamy także dużo wyższą kwotę wolną od podatku. Jej starą wysokość wynoszącą dla większości obywateli zaledwie 3 091 zł zastąpiło 30 000 zł dla wszystkich. Do tego dochodzi podwyższenie także wysokości drugiego progu podatkowego, do kwoty 120 000 zł. Problem tylko w tym, że możemy się cieszyć korzyściami wynikającymi z tych dwóch zmian dopiero teraz, gdy pojawiają się tegoroczne zwroty podatku. Czy warto było czekać ponad rok? To zależy.
Żadna reforma nie pomoże, jeśli tegoroczne zwroty podatku nie byłyby zauważalnie wyższe od tych z lat ubiegłych
Sposób rozliczania dochodów z Fiskusem sprawia, że korzyści wynikające z Polskiego Ładu musiały pojawić się z przynajmniej rocznym opóźnieniem. Nowe rozwiązania mają w końcu zastosowanie w przypadku dochodów osiągniętych w roku po wejściu Polskiego Ładu w życie. Nikt w końcu nie zaoferował Polakom retroaktywnie wyższej kwoty wolnej od podatku i niższej stawki podatkowej za dochody osiągnięte w 2021 r.
Dopiero 15 lutego rozpoczął się sezon na składanie zeznań podatkowych. Dla przeciętnego Kowalskiego o prostej sytuacji podatkowej oznacza to po prostu zalogowanie się do rządowego portalu podatkowego, sprawdzenie zeznania przesłanego przez pracodawcę i potwierdzenie, że wszystko się zgadza. Po kilku kliknięciach obywatel będzie mógł się ostatecznie przekonać, czy Polski Ład mu się w ogóle opłacił. Zwroty podatku są tutaj kluczowe. Teoretycznie większość podatników powinna zauważyć, że w tym roku wysokość nadpłaty jest zauważalnie wyższa niż w latach ubiegłych.
Oczywiście, rządzący nie byliby sobą, gdyby nawet na tym etapie nie pozwolili sobie na odrobinę autopromocji. Rozliczając PIT przez Internet, możemy się dowiedzieć kilku poruszonych wyżej kwestii. Wygląda to dokładnie tak, jak na załączonym niżej obrazku.
Na nic jednak reklama Polskiego Ładu, jeśli zwroty podatku otrzymywane przez podatników byłyby niskie lub w ogóle nieistniejące. To teoretycznie wciąż możliwe, zwłaszcza w przypadku osób najlepiej zarabiających. Dlatego każdy z osobna będzie musiał sobie we własnym zakresie odpowiedzieć, czy cała ta reforma była warta zamieszania, które wywołała.
Jeśli o mnie chodzi, to muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że moje subiektywne odczucia nie są w żadnym wypadku miarodajne. Dopiero uformowanie się jakiegoś ogólnego konsensusu w społeczeństwie pozwoli ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy Polski Ład był porażką, czy może jednak okazał się sukcesem.