Bolt, dawny Taxify, zadebiutował właśnie w Olsztynie. Nie minęły 24 godziny od startu usługi, a już złapano kierowcę bez wymaganych uprawnień. Czy to oznacza, że walka z nietaksówkarskimi przewoźnikami będzie jeszcze bardziej wzmożona?
Bolt w Olsztynie
Jak donosi serwis Olsztyn.com.pl, funkcjonariusze z miejscowej Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, wraz z Wojewódzkim Inspektoratem Transportu Drogowego i Krajową Administracją skarbową, regularnie walczą z olsztyńską szarą strefą.
Z okazji premiery aplikacji Bolt w owym mieście (a raczej rozszerzenia zakresu terytorialnego na to właśnie miasto) organy postanowiły sprawdzić, czy kierowcy, przewożący osoby za pośrednictwem aplikacji, przestrzegają obowiązującego prawa.
Zatrzymano jednego z kierowców i okazało się, że nie posiada on licencji. Nie miał on ponadto wymaganych orzeczeń lekarskich, psychologicznych, a samochód nie spełniał odpowiednich wymogów konstrukcyjnych. Względem przewoźnika zostało wszczęte postępowanie administracyjne, a za niedopełnienie obowiązków przez kierowcę, mogą grozić surowe sankcje.
Walka z przewoźnikami
Olsztyńskie służby zapowiadają wzmożenie kontroli, nawet na terenie całego województwa warmińsko-mazurskiego. Jest to dosyć odważny krok, tym bardziej że w ostatnich latach wydawało się, iż służby niespecjalnie chcą się interesować przewoźnikami nietaksówkarskimi, czyli na przykład jeżdżącymi za pomocą aplikacji Uber, czy omawiany właśnie Bolt.
Kto wie, czy za mazurskimi służbami, nie pójdą kolejne. Korzystanie ze wspomnianych wyżej aplikacji wydawało się bezpieczne (od sankcji karnych), a kierowcy jeździli w najlepsze. Wydawało się również, że służby specjalnie nie chcą interesować się takimi kierowcami, po cichu przyzwalając na taki zarobek.
Być może to nadchodzący lex Uber zmotywował służby do wzmożonych działań i karania kierowców. Czy taka praktyka zatrzęsie rynkiem? Prawdopodobnie nie. Może jednak wpłynąć na popularność tego typu usług na mazurach. Kto wie, czy w momencie ukarania kilkunastu kierowców w krótkim czasie, reszta stwierdzi, że nie warto narażać się dla relatywnie niewielkiego zarobku. W wypadku takiego scenariusza Bolt w Olsztynie może nie działać tak prężnie, jak by tego chcieli użytkownicy.
Miejmy jednak nadzieję, że kontrole będą prowadzone uczciwie i bezstronie, a sytuacja jest jedynie przejawem realizacji ustawowych działań, a nie nadgorliwą nagonką.