Ukraińskie CBA: zyski ze sprzedaży przejętego czołgu nie podlegają opodatkowaniu, bo to złom

Na wesoło Podatki Zagranica Dołącz do dyskusji (203)
Ukraińskie CBA: zyski ze sprzedaży przejętego czołgu nie podlegają opodatkowaniu, bo to złom

Rosyjska inwazja w Ukrainie trwa już siódmy dzień. Przez ten czas Rosjanie stracili mnóstwo sprzętu (nie tylko w walkach, ale – również w nieco bardziej kompromitujący sposób). Ukraińska skarbówka Narodowa Agencja Przeciwdziałania Korupcji, pokusiła się w związku z tym nawet o interpretację podatkową, czy w PIT trzeba deklarować przejęty czołg.

Czy w PIT trzeba deklarować przejęty czołg? Ukraińska agencja odpowiada

Cały świat obiegły informacje, że Romowie mieli ukraść Rosjanom czołg. Sprzęt rosyjski jest też przechwytywany (i/lub niszczony) przez Ukraińców. Ukraińska armia podaje, że skala unieszkodliwiania sprzętu agresora jest ogromna.

W związku z doniesieniami o przejmowaniu i niszczeniu rosyjskiego wyposażenia bojowego, Narodowa Agencja Przeciwdziałania Korupcji postanowiła nawet odpowiedzieć oficjalnie na pytanie, czy w PIT trzeba deklarować przejęty czołg. Jak agencja prasowa Unian cytuje przedstawiciela ukraińskiej Agencji,

Deklarować zdobycia rosyjskich czołgów i innego sprzętu nie trzeba, bo wartość tego chłamu nie przekracza 100-krotności minimum egzystencji (248 100 hrywien, czyli 35 tys. zł). W związku z tym w razie zdobycia takiego rupiecia nie trzeba informować w ciągu 10 dni o istotnych zmianach w stanie majątkowym.

Nie ma raczej większych wątpliwości, że komunikat ukraińskiej agencji ma na celu nie tyle rozwianie podatkowych wątpliwości Ukraińców, ile – skompromitowanie wroga. Zwłaszcza, że szef Agencji, Ołeksandr Nowikow, podkreślił w wyjaśnieniu, że należy w deklaracji podatkowej uwzględniać jedynie „cenny majątek ruchowy, który którego wartość przekracza 100-krotność minimum egzystencji”. Tymczasem „dzięki męstwu i waleczności obrońców państwa ukraińskiego wojskowy sprzęt wroga i broń jest złomem”. To z kolei ma uniemożliwiać ocenę jego wartości.

Ukraina wygrywa wojnę PR-ową

Nie ma też żadnych wątpliwości, że Ukraina – o czym zresztą pisaliśmy już na łamach Bezprawnika – wygrywa wojnę PR-ową. W ciągu zaledwie tygodnia ludzie z całego świata pokochali Ukraińców oraz ich prezydenta, podziwiając nie tylko za niesamowitą odwagę, waleczność i upór, ale również – za komunikaty m.in. ukraińskiego dowództwa, które stale pojawiają się w mediach społecznościowych. Nierzadko okraszone humorem (mimo sytuacji, w której znajdują się Ukraińcy), stają się elementem PR-owej ofensywy Ukrainy. Jak widać zresztą – niezwykle skutecznej. Stałe ośmieszanie Rosjan dobrze wpływa na morale ukraińskich obywateli i może jednocześnie działać zniechęcająco na niektórych członków rosyjskiej armii (zwłaszcza na młodych, niedoświadczonych poborowych). Warto również pamiętać, że wygrywana przez Ukraińców wojna PR-owa ma też wpływ na przychylność obywateli państw Zachodu – co z kolei muszą uwzględniać przywódcy państw.