Gry komputerowe jako lektury szkolne? Na taki pomysł miał wpaść premier Mateusz Morawiecki. Trzeba stwierdzić, że to krok odważny, rozsądny, ale i po prostu konieczny. Gry oczywiście nie są jedynie „zabawką”, a kompletnym medium, za pomocą którego można przecież przekazywać wiele wartości.
Gry komputerowe jako lektury szkolne
Jak ustaliło „Radio Kraków”, premier Mateusz Morawiecki odwiedzi jutro siedzibę jednego z największych przedsiębiorców krajowego sektora gier komputerowych (11 bit studios). Najciekawszym aspektem tej wizyty – poza ogłoszeniem estońskiego CIT-u dla producentów gier – ma być ogłoszenie dołączenia jednej z produkcji studia do katalogu lektur szkolnych, ale trzeba podkreślić, że chodzi o listę tych nieobowiązkowych.
Premier wielokrotnie podkreślał, że polski rząd wspierać będzie rozwój nowych technologii, na czele z grami komputerowymi, więc wizyta w siedzibie 11 bit studios nie jest niczym nadzwyczajnym. Producent gier jest autorem takich produkcji jak „Frostpunk”, a także „This War of Mine”.
Warto skupić się na tej drugiej produkcji. Tytuł traktuje wojnie, ale – w przeciwieństwie do większości gier gatunku – rozgrywka nie sprowadza się do bezwiednego eliminowania dziesiątek wrogów. Produkcja wyróżniła się na arenie międzynarodowej przede wszystkim tym, że konflikt obserwowany jest ze strony ludności cywilnej.
‚This War of Mine” pozwala wcielić się w niebiorących udziału w działaniach wojennych cywili i w sposób niezwykle wyważony, a zarazem dobitny, pokazuje dramat mieszkańców objętego konfliktem zbrojnym obszaru. Produkcja jest niewątpliwie dojrzała i niesie za sobą wiele wartości, więc – trzeba to wprost stwierdzić – wybór jest słuszny.
Sprawdzian z This War of Mine?
Gra ma zostać wpisana w kanon nieobowiązkowych lektur szkolnych wszystkich szkół średnich (chodzi tutaj o dorosłych uczniów, bo gra jest dla dorosłych). Premier ma jeszcze skonsultować pomysł z ministrem Dariuszem Piontkowskim, ale – znając jednomyślność ideologiczną obecnej władzy – skoro plan przedostał się do opinii publicznej, to w zasadzie na pewno zostanie zrealizowany.
Sama idea, by uznać gry komputerowe jako lektury szkolne, jest niewątpliwie precedensowa. Źródłowy serwis podaje, że prawdopodobnie nikt na świecie nie wpadł na taki pomysł, ale – co trzeba podkreślić – wykorzystywanie gier komputerowych w procesie edukacji znane jest na za granicą od lat.
Niedawno opisywaliśmy, że w jednej z warszawskich szkół wyższych można e-sportem zaliczyć WF, a niektóre szkoły w kraju już oferują specjalne klasy o profilu e-sportowym. I bardzo dobrze, chociaż przełamanie nieco zardzewiałego kanonu źródeł, zwanego lekturami szkolnymi, wprowadzając do listy gry komputerowe, powinno w pewien sposób zaskakiwać.
Kto wie, czy „This War of Mine” nie będzie zaczynem do kontynuowania ciekawego pomysłu. Polskiemu szkolnictwu w dalszym ciągu brakuje powiewu świeżości w zakresie programu nauczania, już nie mówiąc o samej organizacji systemu edukacji.