Święta to trudny czas dla wielu rodziców po rozwodzie. Powodem są oczywiście utrudnienia w kontaktach z dziećmi. Wojna o to z kim i w jakim wymiarze dziecko ma spędzić święta, jest co roku aktualna i niezmienna. Czy są jakieś rozwiązania prawne, które pozwalają walczyć o kontakty z dziećmi?
Utrudnianie kontaktów
Kontakty z dziećmi są prawem i obowiązkiem rodziców. Nie jest tajemnicą, że z egzekwowaniem tego prawa bywa różnie. Wiedzą o tym zwłaszcza ojcowie. Czy tego chcemy, czy nie, to zwykle właśnie ich dotyka problem ograniczania kontaktów z dziećmi. Jest to szczególnie bolesne w okresie takim jak obecny. Święta to w końcu ważny czas w naszej tradycji. Naturalne jest, że tą tradycją chcemy dzielić się z naszym potomstwem. I tu zaczyna się problem, mówiąc wprost, dla wielu rodziców dzielenie się opieką w tym czasie, jest po prostu niewygodne. Znacznie wygodniej jest urządzić święta po swojemu i na własnych zasadach bez udziału drugiego, często skonfliktowanego rodzica. Cierpią na tym oczywiście dzieci.
Wielu rodziców poszukuje, w szczególności w okresie podobnym do obecnego, rozwiązań i środków pozwalających na uregulowanie tej trudnej sytuacji, najlepiej szybkich. I tu niestety mam złą wiadomość, w tym temacie szybkie rozwiązania nie istnieją. Jedyną pomocą, na którą możemy liczyć to procedury, które trwają.
Jak egzekwować kontakty z dziećmi?
Rodzice, którzy na mocy wyroku lub ugody sądowej ustalili pewne ramy spotkań, są w świetle prawa zobowiązani do ich przestrzegania. Jeżeli tego nie robią, przepisy przewidują rozwiązania, które mają ich do tego zmotywować. Są to kary za utrudnianie kontaktów z dzieckiem. Rodzic, któremu utrudnia się kontakty, może złożyć do sądu wniosek o zagrożenie nakazaniem zapłaty określonej kwoty pieniężnej za utrudnianie kontaktów. Sąd po zbadaniu sprawy określi kwotę, jaką rodzic musi zapłacić za każdy niezrealizowany kontakt. Z założenia ma to zdyscyplinować niechętnego rodzica. Kwoty za każde utrudnienie kontaktu sumują się, dając w efekcie sporą sumę. O jej zapłatę należy następnie po raz kolejny wystąpić do sądu, dopiero wyrok daje prawo jej egzekwowania.
Powyższe rozwiązanie jest oczywiście jakąś szansą, nie oszukujmy się jednak, eskaluje też trwający konflikt. Zagrożenie karą finansową nie jest również łatwe do osiągnięcia i wymaga udowodnienia złej woli po stronie drugiego rodzica. To natomiast wiąże się z postępowaniem dowodowym. W takich sprawach bywa ono długie, już samo przesłuchanie stron trwa nawet kilka godzin, do tego dochodzi czas oczekiwania na opinię biegłych. Każda czynność trwa, czas niestety ucieka. Dla wielu rodziców są to długie miesiące oczekiwania. Brzmi zniechęcająco, dobra wiadomość jest jednak taka, że na wiele osób takie zagrożenie działa dyscyplinująco. Przynosi więc oczekiwany efekt, a to jest najważniejsze.