W samochodach nadal trzeba mieć maseczkę – przynajmniej w niektórych sytuacjach. Kary grożą też za nieodpowiednie wyrzucanie rękawiczek i masek

Codzienne Prawo Dołącz do dyskusji (52)
W samochodach nadal trzeba mieć maseczkę – przynajmniej w niektórych sytuacjach. Kary grożą też za nieodpowiednie wyrzucanie rękawiczek i masek

Od jutra oficjalnie już nie trzeba będzie nosić maseczek na otwartej przestrzeni – pod warunkiem, że jednocześnie możliwe będzie utrzymanie dwumetrowego dystansu od innych osób. Maseczki jednak nadal w wielu miejscach trzeba będzie nosić. Dotyczy to także samochodów osobowych. Dodatkowo nadal obowiązują kary za np. nieodpowiednie wyrzucenie maseczki.

Kara za brak maseczki w samochodzie nadal możliwa

Wielu Polaków nie chce już nosić maseczek – i wydaje się, że to właśnie im rządzący wyszli naprzeciw, znosząc obowiązek zakrywania twarzy na otwartej przestrzeni (w końcu sami przyznali, że czas wziąć pod uwagę „opinię publiczną”, a nie tylko analizy ekspertów).

Czwarty etap znoszenia obostrzeń nie znosi jednak wszystkich obowiązków związanych z maseczkami. Po pierwsze – nadal możliwa jest kara za brak maseczki w samochodzie. Oczywiście nie trzeba zakładać maseczki, jeśli podróżujemy z domownikami. Jednak w momencie gdy w samochodzie przebywają jednocześnie co najmniej dwie osoby, które nie mieszkają w jednym gospodarstwie domowym, to kara za brak maseczki w samochodzie jest jak najbardziej prawdopodobna. Potwierdza to zresztą sama policja. Tym samym mandat możemy dostać nie tylko jak jedziemy ze znajomymi, ale np. także w taksówce. W praktyce do karania pasażerów dochodzi jednak rzadko – najczęściej policja upomina po prostu, by zakryć nos i usta.

Kary grożą także tym, którzy wyrzucają maseczki „jak popadnie”

Należy też pamiętać, że mandaty i kary grożą nie tylko za brak maseczki w samochodzie, jeśli podróżujemy z osobami spoza gospodarstwa domowego czy za brak maseczki w sklepie, na poczcie itd. Zapłacić można także za wyrzucanie masek i jednorazowych rękawiczek na ulicę poza kosze na śmieci.

Niestety – od momentu nałożenia ograniczeń w poruszaniu się, a następnie wprowadzeniu obowiązku noszenia maseczek (a w sklepach – rękawiczek), ilość śmieci na ulicach, trawnikach i skwerach znacząco się zwiększyła. A za zaśmiecanie przestrzeni publicznej możliwe jest nałożenie kary grzywny do wysokości 500 zł.

Tymczasem nie dość, że zaśmiecanie już samo w sobie jest karalne, to osoby zdrowe (w domyśle – nie mające objawów i stwierdzonego koronawirusa) powinny wyrzucać maseczki i rękawiczki do pojemników i worków na odpady zmieszane, a dodatkowo – przed samym wyrzuceniem – zawinąć jeszcze odpady w foliowy woreczek. Jak łatwo się domyślić, niewiele osób jednak faktycznie przestrzega tego zalecenia – i jest to też skutek niewielkiej liczby nałożonych kar.