Kosmici istnieją i mają kontakt z USA i Izraelem. Były szef izraelskiego programu kosmicznego ujawnia, że Trump prawie się „wygadał”

Na wesoło Zagranica Dołącz do dyskusji (528)
Kosmici istnieją i mają kontakt z USA i Izraelem. Były szef izraelskiego programu kosmicznego ujawnia, że Trump prawie się „wygadał”

Profesor Haim Eshed w wywiadzie dla „Jediot Achronot” wyznał, że kosmici istnieją i mają kontakt z ludźmi, na razie tylko z USA i Izraelem, które utrzymują to w tajemnicy. W przypadku ujawniania się obcych na świecie zapanowałaby panika i wielki kryzys. Kosmici eksplorują jednak naszą planetę i kto wie, może w przyszłości nawiążą z nami ściślejszą współpracę.

Kosmici istnieją, ale lepiej, żebyśmy jeszcze o tym nie wiedzieli

Profesor generał Haim Eshed jest jednym z najbardziej szanowanych ekspertów ds. Kosmosu w Izraelu. Przez 29 lat kierował izraelskim programem kosmicznym w ministerstwie obrony. W 1988 roku brał udział w wystrzeleniu pierwszego izraelskiego satelity wywiadowczego Ofek 1. Informacje o istnieniu obcych są według Esheda utrzymywane w ścisłej tajemnicy dla zapewnienia bezpieczeństwa na świecie. Gdyby kosmici ujawnili się Ziemianom, nastąpiłby największy kryzys, prowadzący do upadku ludzkości. Ludzi ogarnęłaby panika i szaleństwo, które ujawniłoby najmroczniejsze instynkty, ponieważ wszyscy poczulibyśmy się zagrożeni. Wszystkie rynki natomiast załamałyby się momentalnie i zabrakłoby żywności.

USA i Izrael wiedzą, że Kosmici istnieją i mają z nimi kontakt

Eshed ujawnił, że utrzymanie tajemnicy o istnieniu obcych wyszło od nich samych, zrzeszonych w tzw. Galaktycznej Federacji, która ma mieć kontakt z USA i Izraelem. Profesor dodał, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump był bliski ujawniania tej informacji, jeszcze zanim obcy poprosili, by tego nie robić… Mieli powiedzieć, że czekają, aż ludzie pojmą, czym jest kosmos i statki kosmiczne.

Nie do końca wiadomo jednak kiedy Trump miałby ujawnić informację o istnieniu obcych. Być może chodzi o jego reakcję na ujawnione przez Pentagon nagrania niezidentyfikowanych obiektów latających, które zostały zarejestrowane przez wojskowe kamery w 2004 roku, a ujawnione pod koniec kwietnia tego roku. Obiektywy na podczerwień uchwyciły wówczas 12-metrowy obiekt latający, który przemieszczał się z wielką prędkością tuż nad wodą. Wcześniej ten sam „statek” został uchwycony przez Pentagon wysoko na niebie i wówczas wysłano w jego okolice dwa amerykańskie myśliwce.

Pilot, który zbliżył się wtedy do obiektu, powiedział później w wywiadzie, że nie jest w stanie określić, co to dokładnie było i na jakiej zasadzie obiekt się poruszał. Przyspieszenie, z jakim odleciało UFO, zaprzecza, by był to samolot wojskowy, nastąpiło momentalnie, statek zniknął w niecałe dwie sekundy – relacjonował. Z kolei Luiz Elizondao, który kieruje tajnym programem badawczym, w 2017 roku powiedział w CNN, że istnieją bardzo przekonujące dowody, na to, że nie jesteśmy we wszechświecie sami.

Nagrania przedstawiono Trumpowi, który nazwał je „niezłym materiałem”, choć przyznał, że sam w istnienie obcych niezbyt wierzy. Nie do końca więc wiadomo, co miał na myśli Eshed, mówiąc, że prezydent USA o mały włos nie wygadał się przed światem. Może sam fakt komentowania sensacyjnych nagrań Kosmitów przez prezydenta wielkiego mocarstwa brał za ostrzeżenie.

Jeżeli kosmici istnieją, to czego chcą?

Eshed uważa, że na pewno nie chcą nas zniszczyć, ale obserwują Ziemię i konflikty, które rozgrywają się pomiędzy mocarstwami. Obcy posiadają wiedzę o broni jądrowej i państwach, które nią dysponują. Chcą jednak pokoju, o czym może według izraelskiego profesora świadczyć pozytywna ingerencja obcych w kryzys kubański w 1962 roku. To kosmici mieli wówczas zapobiec użyciu broni jądrowej Rosjan przeciwko Amerykanom. „Federacja Galaktyczna” zawarła podobno porozumienie z USA, które polega pozwoleniu na przeprowadzenie badań na Ziemi, szczególnie interesujące dla Obcych są ziemskie zasoby naturalne – woda, rośliny i zwierzęta.

Sami zaś Kosmici mieszkają w podziemnej bazie na Marsie i podróżują na zasadzie podobnej do podróży w czasie, którą Christopher Nolan pokazał w „Interstellar”. Ich główny statek jest wielkości małego miasta i wychodzą z niego inne mniejsze statki. To, co możemy zobaczyć na nagraniach jest dla Eshada prymitywną technologią Kosmitów, ponieważ na razie tylko taką wysyłają na Ziemię. To świadczy o przewadze, jaką mają nad nami. Kiedy jednak dojdzie już do jawnego spotkania ludzi i kosmitów, dokonamy cywilizacyjnego skoku o tysiące lat – będziemy przemieszczać się między planetami i mieć zdolność do życia bez przyciągania ziemskiego, a religia już nigdy nie zapanuje nad człowiekiem – uważa profesor Haim Eshed.

„Kosmici istnieją” a promocja książki

Wszystko wskazywałoby na to, że informacje, które ujawnia profesor o wielkim autorytecie, choć trudne do uwierzenia, mają swoją powagę, gdyby jednak nie fakt, że wywiad w „Jediot Achronot” był elementem promocji najnowszej książki 87-latka pt. „Wszechświat poza horyzontem”. I co tu dużo mówić, promocja przynosi efekty. Dyskusja o Obcych zawsze szeroko się rozchodzi. Niektórzy uważają, że to brednie, inni, że nie możemy być przecież sami w tak wielkim wszechświecie, w końcu sam Pentagon ujawnia nagrania. Emerytowany wojskowy i profesor nie ma już przecież wiele do stracenia. Wykorzystując o swój autorytet w dziedzinie Kosmosu, może o Kosmitach mówić, co chce, niezależnie czy to prawda, czy tylko chęć wywołania sensacji, by sprzedać książkę. W końcu nikt nie może tym rewelacjom w pełni zaprzeczyć, ani w pełni ich potwierdzić. Jak sam powiedział Eshed wszystko jest ściśle tajne.