Linia 666 na Hel gdyńskiego PKS-u działa ponoć od lat. Nikomu nie przeszkadzała, aż stała się bohaterką kilku artykułów w mediach. No i się zaczyna. – Linia 666 mówiąc krótko i dosadnie, godzi w chrześcijański porządek państwa polskiego i jego fundamenty – pojawiają się głosy.
Nasi trójmiejscy redaktorzy trochę podśmiewują się z naszej ekscytacji linią 666 PKS-u Gdynia, która wozi pasażerów na Hel. – Przecież działa od lat – mówią. Jednak dla ludzi spoza Pomorza to całkiem smaczna historia. I nie najgorszy żart. Nie najgorsze żarty mają jednak to do siebie, że są zwykle kontrowersyjne. Tak jest najwyraźniej i tym razem. Choć linia bynajmniej nowa nie jest, to ostatnio stała się bohaterką kilku tekstów w większych mediach. Na reakcję środowisk religijnych zbyt długo czekać trzeba nie było. Dla katolickiej Frondy linia 666 bynajmniej żartem nie jest. Serwis poświęcił jej artykuł zatytułowany „Szatańska głupota na Helu”. Jak można się już domyślić po tytule, będzie uderzanie w wysokie tony. I tak jest w istocie;
Linia 666, kursująca na Hel, mówiąc krótko i dosadnie, godzi w chrześcijański porządek państwa polskiego i jego fundamenty, a stąd – w dobro nas wszystkich.
Dalej Fronda troszkę uspokaja, że sam autobus nas do piekła nie wpędzi. Ale w połączeniu z Halloween może już nie być tak wesoło;
Nie, sam autobus linii 666 jadący na Hel nikogo do piekła nie wpędzi. Wywołuje jednak niepoważne uśmieszki. Jest niewielką kroplą, która w połączeniu z dziesiątkami czy setkami innych obecnych w przestrzeni publicznej elementów satanistycznych (by wymienić jedynie Halloween, czy wskazać na filmy, gry komputerowe, muzykę, odzież z wizerunkami diabłów itp.) sprawia, że grozę śmierci duszy i oddzielenia od miłości Boga traktuje się mniej serio – pisze Fronda.
Serwis wzywa PKS do zmiany nazwy linii. A jak nie, to „prosimy o interwencję stosowne organy państwa polskiego”.
Linia 666 się Frondzie nie podoba. A co na to PKS?
Póki co PKS Gdynia do tekstu Frondy się nie ustosunkował i nie wiemy czy przewoźnik rozumie powagę sytuacji. Jednak znana jest wypowiedź przedstawiciela PKS Gdynia w tej sprawie sprzed kilku lat. Przedstawiciel spółki mówił w „Dzienniku Bałtyckim”, że w powiecie puckim linie mają numery od 650 do 669. I po prostu „jakoś tak wyszło”, że ta na Hel ma numer 666.
Przypadek? Chyba jednak nie. To raczej żart – dla niektórych całkiem udany, dla niektórych absolutnie demoniczny. Wydaje się jednak, że próbując zabronić żartów religijnych przez „organy państwowe” środowiska katolickie tak naprawdę strzelają sobie w stopę. Jeszcze nie tak dawno na przykład nie można było żartować z Jana Pawła II. Ba, nawet delikatna próba podważenia jego dorobku kończyła się świętym oburzeniem wszystkich wokół. Minęło kilkanaście lat i internet jest pełen memów z papieżem Polakiem. Tak się kończy próba „zakazu śmiechu” – z tematów religijnych czy jakichkolwiek innych. Fronda powinna o tym pomyśleć nim powie, że heheszki „godzą w chrześcijański porządek państwa”.