Kiedy Rosja rozpoczęła swoją inwazję na Krym oraz wschodnią Ukrainę, wielu Polaków zapowiadało wojnę konsumencką z Rosją. Nie sądziłam, że da ona aż tak zauważalne rezultaty – Łukoil wychodzi z Polski.
W obliczu agresywnej polityki i łamania prawa międzynarodowego przez naszego wschodniego sąsiada, w internecie nie brakowało rozmaitych akcji nawołujących do bojkotowania rosyjskiej gospodarki na każdym możliwym froncie. Problemem szybko okazało się, że dla przeciętnego konsumenta nie jest ona aż tak znowu eksportowa. I choć dociekliwość internautów dotarła m.in. do zajmującej się wydawaniem gier firmy Cenega, w zdecydowanej większości zestawień prym wiodła sieć stacji benzynowych Łukoil.
Łukoil wychodzi z Polski
Łukoil to drugi największy koncern naftowy w Rosji, który swoje stacje posiada w Stanach Zjednoczonych oraz ponad dziesięciu krajach europejskich, a w Polsce najgłośniej było o nim przy okazji nieudanej operacji przejęcia gdańskiego Lotosu. „Wchodząc” do naszego kraju przejął stacje benzynowe od amerykańskiej sieci Jet. Teraz zaś znad Wisły się ewakuuje.
Jak podaje Bankier.pl, nabywcą 230 stacji w Polsce, na Litwie i na Łotwie został austriacki AMIC Energy Management, który w przeszłości kupił już stacje Łukoil na Ukrainie. Rosyjski koncern argumentuje swoją decyzję optymalizacją struktury aktywów w Europie. Co może się kryć za tym pojęciem? Między innymi nieciekawa kondycja rosyjskiej gospodarki. Trudno natomiast w miarodajny sposób ocenić na ile efektywny (i czy w ogóle) okazał się bojkot konsumencki.
Być może jego rola jest przeceniana. Na Litwie i Łotwie jeszcze przez przynajmniej pięć lat stacje nadal będą działały pod szyldem Łukoil. Nieznany jest natomiast dalszy los marki w Polsce. Na wspomnianej Ukrainie po dokonaniu analogicznego przejęcia zdecydowano się na skorzystanie z nowej nazwy AMIC Energy. Biorąc pod uwagę silne nastroje antyrosyjskie, być może szybciej doczekamy się usunięcia logotypu Łukoil z polskich miast i autostrad.
Nasze przyzwyczajenia musimy zresztą korygować w miarę regularnie. Kilka miesięcy temu okazało się, że obecny w naszej popkulturze za sprawą memów wywodzących się z słynnej parę lat temu reklamy Statoil wkrótce zmieni się w Circle K.
Fot. tytułowa: Shutterstock