Karanie kierowców za wykroczenia drogowe wydaje się oczywistością i niejako stałym elementem ruchu drogowego. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że ukaranym może być nie tylko kierujący pojazdem. Możliwy jest także mandat dla pasażera. Na szczęście powodów, by takowy otrzymać, nie ma tak dużo.
Najbardziej typowy mandat dla pasażera dotyczy pasów bezpieczeństwa albo wyrzucania śmieci przez okno
Popełnienie wykroczenia drogowego może się skończyć ukaraniem mandatem. Nic dziwnego, że ustawodawca chce zniechęcić kierowców do łamania przepisów ruchu drogowego. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że możliwość nałożenia takiej kary kończy się na kierującym pojazdem. Mandat dla pasażera to zauważalnie rzadszy przypadek, jednak wcale nie jakiś wybitnie nieprawdopodobny. Istnieją w końcu przepisy, które nakładają określone obowiązki na wszystkie osoby znajdujące się w pojeździe. Trzeba przyznać, że niektóre są dość kontrowersyjne.
Zacznijmy jednak od oczywistości. Najbardziej typowy mandat dla pasażera to rezultat niezapięcia przez niego pasów bezpieczeństwa. Zgodnie z art. 9 ust. 1 prawa o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy.
Wbrew rozpowszechnionej swego czasu opinii, nie ma znaczenia, czy siedzimy z przodu, czy z tyłu pojazdu. Jeżeli samochód jest wyposażony w pasy bezpieczeństwa, to jesteśmy zobowiązani do ich używania. Na szczęście taryfikator mandatów traktuje tego typu wykroczenia względnie łagodnie. Niekorzystanie z pasów bezpieczeństwa to wydatek rzędu 100 zł. Kary tej mogą uniknąć kobiety w zaawansowanej ciąży i osoby legitymujące się specjalnym orzeczeniem od lekarza o przeciwwskazaniu do używania pasów.
Kolejny niebudzący większych kontrowersji mandat dla pasażera dotyczy przypadków zaśmiecania drogi. Mowa na przykład o wyrzucaniu niedopałków przez okno, opakowań po jedzeniu, czy innego rodzaju śmieci. Takie zachowanie na drodze publicznej może nas kosztować od 50 do 200 zł.
Pasażer, do którego należy samochód, odpowiada za to, by nie kierowały nim osoby, które naprawdę nie powinny tego robić
Co ciekawe, pasażer może odpowiadać także za zachowanie kierowcy. Tutaj kluczowym przepisem jest art. 96 §1 kodeksu wykroczeń. Właściciel, posiadacz i użytkownik nie mogą dopuścić do prowadzenia pojazdu przez określone kategorie osób. Chodzi o osoby pozbawione sprawności fizycznej lub psychicznej niezbędnej do kierowania autem, o osoby nieposiadające prawa jazdy lub pozbawione go oraz o nietrzeźwych, lub po prostu pijanych.
Jakby tego było mało, właściciele, posiadacze i użytkownicy samochodu nie mogą dopuścić do tego, by używano go w ruchu drogowym bez wymaganych przepisami urządzeń, na przykład gaśnicy czy apteczki. Zakaz obejmuje także urządzenia niespełniające już określonych wymagań, przede wszystkim przeterminowane. Wreszcie: nie wolno dopuścić do używania pojazdu niezgodnie z jego przeznaczeniem.
Jak się jednak łatwo domyślić, na karę grzywny narażają się jedynie ci pasażerowie, którzy należą do wymienionych w przepisie grup. Nie trzeba też faktycznie jechać pojazdem w trakcie popełniania czynu. Innymi słowy: nie powinniśmy oddawać naszego auta osobie, która naprawdę nie powinna nim jechać.
Warto także wspomnieć, że pasażer może jak każda inna osoba odpowiadać za spowodowanie wypadku. Osoby znajdujące się w pojeździe mają ku temu całkiem sporo możliwości. Wliczając w to nawet aktywne przeszkadzanie kierowcy w prowadzeniu, choćby poprzez szarpanie za kierownicę, czy po prostu wydzieranie się na niego. Jeżeli dodatkowo doszło do narażenia innych na utratę życia lub uszczerbku na zdrowiu, w grę wchodzi kara do nawet 3 lat pozbawienia wolności.