Maski ochronne od chińskiego DHL nie dla Włoch, Francji i Polski, przynajmniej na razie – przyczyną zbyt mała liczba studentów z Chin

Zagranica Zdrowie Dołącz do dyskusji (35)
Maski ochronne od chińskiego DHL nie dla Włoch, Francji i Polski, przynajmniej na razie – przyczyną zbyt mała liczba studentów z Chin

Epidemia koronawirusa to moment, w którym także rozmaite firmy starają się w miarę możliwości pomóc. A przy okazji czasem trochę zarobić. Jedną z tego typu inicjatyw jest kampania „paczek życzliwości przeciwko epidemii” prowadzona przez niemiecką firmę kurierską. Niestety, maski ochronne od DHL nie trafią do wszystkich potrzebujących krajów Europy.

Role się odwróciły: teraz to w Europie zaczyna brakować masek ochronnych, a tymczasem w Chinach znowu są w miarę dostępne

Pomysł niemieckiej firmy DHL na „paczki życzliwości przeciwko epidemii” jest całkiem prosty i jednocześnie bardzo słuszny. Jak podaje portal Forsal.pl, firma umożliwia klientom indywidualnym tańszy transport z Chin wszelkiej maści środków ochronnych, których brakuje teraz w Europie. Do niektórych krajów Starego Kontynentu trafią więc żele antybakteryjne czy maski ochronne od DHL.

Ściślej mówiąc, źródłem tych towarów będą Chińczycy chcący wspomóc swoich rodaków przebywających w Europie. Obecnie sytuacja związana z epidemią koronawirusa w Państwie Środka wydaje się być opanowana. To oznacza, że o ile w naszej części świata podstawowych środków ochronnych gdzieniegdzie brakuje, o tyle w Chinach jego dostępność zauważalnie się poprawiła.

Maski ochronne od DHL mają trafić od mieszkańców Chin do ich rodaków w innych częściach świata

Problem w tym, że maski ochronne od DHL nie dotrą w ramach tej akcji do niektórych państw europejskich, w których sytuacja jest już bardzo poważna. Mowa chociażby o Francji czy Włoszech. Także w Polsce z pewnością dodatkowe środki tego typu bardzo by się przydały. Zwłaszcza, że najgorszy etap wciąż jeszcze przed nami. Tymczasem „paczki życzliwości przeciwko epidemii” powędrują do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Kanady, Japonii i USA.

Skąd takie rozróżnienie? Z bardzo prostej przyczyny. Firma ofertę skonstruowała po uprzednim zbadaniu zapotrzebowania. W tym przypadku oceniano je na podstawie liczby chińskich studentów uczących się w danym kraju. Maski ochronne od DHL wysyłają w końcu klienci indywidualni, zatroskani o los swoich krewnych, przyjaciół czy po prostu innych mieszkańców Chin. DHL jednocześnie przekonuje, że jeśli zauważy popyt na wysyłkę środków ochronnych do innych państw, to z pewnością rozważy rozszerzenie oferty.

Chiny stanowią jednego z głównych producentów masek ochronnych, lecz w szczytowym okresie epidemii Państwu Środka pomagali też Polacy

W tym momencie warto zadać sobie pytanie: czy jest jakikolwiek powód by mieć pretensje do DHL, że ich oferta jest zorientowana na konkretne państwa? Prawdę mówiąc, niespecjalnie. A to właśnie z uwagi na jej konstrukcję i adresatów. Żel dezynfekujący i maski ochronne od DHL nie stanowią przecież masowego, czy nawet hurtowego, transportu. Ma jedynie ułatwić mieszkańcom Chin zaopatrzenie swoich bardzo konkretnych bliskich.

Warto przy tym wspomnieć także o działaniach ze strony chińskich władz. Te w czwartek 12 marca przysłały do Włoch transport wentylatorów, respiratorów, elektrokardiografów. Do tego także dziesiątek tysięcy maseczek ochronnych, a także dziewięciu lekarzy specjalistów. Organizacją tych działań zajęły się włoski i chiński Czerwony Krzyż. Możliwe, że jeden taki transport zrobi większą różnicę, niż wszystkie maski ochronne od DHL razem wzięte. W praktyce jednak trudno przesądzać jakim faktycznym zainteresowaniem będzie cieszyć się akcja.

Chiny stanowiły głównego światowego producenta masek ochronnych. Siłą rzeczy koronawirus w Chinach spowodował znaczący spadek eksportu z tego państwa. Co ciekawe, zanim epidemia koronawirusa dotarła do naszego kraju, rodzimi producenci we współpracy z Polską Akcją Humanitarną kierowali transporty z Polski do Chin. Jak informował portalspozywczy.pl, mowa o przynajmniej kilkunastu tysiącach sztuk.