W piątek 25 lutego sfinalizowano transakcję zawartą w listopadzie zeszłego roku
Tego samego dnia, w którym pisałem felieton o tym, że bojkot rosyjskich produktów wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem, pojawiła się radosna wiadomość. Wadowicki Maspex przejął CEDC - przedsiębiorstwo, do którego należał szereg znanych w Polsce marek alkoholi. Takich, jak chociażby Soplica, Żubrówka, czy Bols - ale także Metaxa, czy Jägermeister. Przedstawiciele Maspexu poinformowali o ostatecznym sfinalizowaniu przejęcia w piątek w godzinach popołudniowych.
Prace nad przejęciem CEDC prowadzono od listopada 2021 r. Dopiero teraz jednak polska firma dokonała wymiany zarządu i przejęcia kontroli operacyjnym nad przedsiębiorstwem. Z czysto biznesowego punktu widzenia, dla Maspexu oznacza to możliwość poszerzenia swojej oferty, oraz stworzenie największej grupy spożywczej w Polsce o obrotach przekraczających 11 mld zł.
Maspex przejął CEDC z rosyjskich rąk w momencie, gdy rosyjskie bomby spadają na ukraińskie miasta. Trudno mimo wszystko pominąć ten fakt
Samo CEDC to największy importer zagranicznych alkoholi w Polsce i równocześnie jeden z największych producentów wódki na świecie. Sukcesy polskiej firmy same w sobie stanowią powód do radości. Zwłaszcza, że to któreś z kolei przejęcie dokonane przez firmę z Wadowic. Sama decyzja o zakupie nie została też z pewnością podjęta z powodu konfliktu na Ukrainie. Nie da się jednak ukryć, że Maspex przejął CEDC w szczególnym momencie.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Finalizacja transakcji zbiegła się powiem z rosyjską inwazją na Ukrainę. Od 2013 r. przedsiębiorstwo stanowiło własność holdingu Russian Standard. Pokłady niechęci do rosyjskiego kapitału w naszym kraju zawsze były dość wysokie. Wezwania do bojkotu marek należących do CEDC pojawiały się właściwie od rozpoczęcia wojny Rosji z Ukrainą w 2014 r. Teraz, naprawdę trudno byłoby mieć pretensję do kogokolwiek, kto nie chce swoimi zakupami finansować kremlowskiej machiny wojennej.
Teraz sytuacja, praktycznie z dnia na dzień, odwróciła się o 180 stopni. Nie ma już żadnego powodu do bojkotowania Soplicy, czy Żubrówki. Cieszy to tym bardziej, że mowa o markach dość mocno kojarzących się z Polską. Także miłośnicy zagranicznych alkoholi mają powody do radości. Kupując Metaxę, czy Glenfiddicha nie dokładamy się do budżetu Federacji Rosyjskiej. Co więcej, osoby, dla których ważny jest patriotyzm gospodarczy, mogą po te alkohole sięgać z absolutnie czystym sumieniem.
Jakby tego było mało, repolonizacja polskiej wódki następuje wysiłkiem prywatnego przedsiębiorstwa. Nie potrzeba było żadnej interwencji, żadnego przymusu. Transakcję zawarto w pełni dobrowolnie. Owszem, Rosjanie z pewnością na niej nie stracili. Zwłaszcza biorąc pod uwagę gospodarcze skutki całego konfliktu. Tym niemniej, kolejny sukces polskiego przedsiębiorstwa następuje w najlepszym możliwym momencie.