Na co zwracają uwagę biegli, sprawdzając ważność testamentu

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji (29)
Na co zwracają uwagę biegli, sprawdzając ważność testamentu

Nierzadko niezadowoleni spadkobiercy próbują podważyć ważność testamentu. Starają się dowieść przed sądem, że z powodu choroby czy zaawansowanego wieku autor dokumentu nie miał zachowanej zdolności do testowania. Nie był świadomy tego co robi lub miał ograniczoną swobodę podejmowania decyzji. Czy tak było, rozstrzyga sąd. Pomocna jest dla niego opinia ekspertów. Oto na co zwracają uwagę biegli oceniając ważność testamentu.

Na co zwracają uwagę biegli oceniając ważność testamentu

Zadaniem biegłych jest ocenić czy w momencie sporządzania testamentu testator miał zdolność do podejmowania świadomej decyzji i swobodnego wyrażania woli. Im dłuższy czas upłynie od daty powstania testamentu do śmierci spadkodawcy, tym trudniej odpowiedzieć na to pytanie. Zwłaszcza że zeznania świadków potrafią się zasadniczo różnić.  Ci, o których powołanie wystąpiła strona podważająca ważność testamentu opisują spadkodawcę, jako osobę, która w momencie spisywania ostatniej woli mogła nie wiedzieć co robi. Świadkowie drugiej strony zeznają, że w ich ocenie testator doskonale wiedział co robi i nie był pod presją tych, którym zapisał swój majątek. Dlatego zeznania świadków są dla biegłych źródłem wiedzy, ale nie najważniejszym.

Najważniejsze co mówi lekarz

Najcenniejszym źródłem dowodów jest dokumentacja lekarska. Biegli szukają w niej zwłaszcza informacji oceniających kontakt z pacjentem. Czy był to kontakt logiczny? Czy może jest wzmianka o utrudnionym kontakcie. Jakie leki przyjmował spadkodawca. Czy mogły zaburzać podejmowanie decyzji. Bardzo często spadkobiercy chorych na raka podważają testament, tłumacząc, że spadkodawca przyjmował narkotyczne leki przeciwbólowe, przez co nie myślał jasno. Naturalnie cenna dowodowo jest dokumentacja medyczna z okresu sporządzania testamentu.

Dla ekspertów Instytutu Ekspertyz Sądowych ważnym źródłem informacji jest kartoteka pacjenta od lekarza rodzinnego. Mogą dzięki niej dowiedzieć się, jak zmieniał się stan zdrowia spadkodawcy na przestrzeni wielu lat. Choć oceniać zdolność swobodnego wyrażania woli czy podejmowania świadomej decyzji mogą lekarze różnych specjalności, to najwięcej do powiedzenia ma tu psychiatra. Bywa że on uznaje, że nie ma powodu podważać ważności testamentu, bo spadkodawca świadomie podejmował decyzje, a strona podważająca testament twierdzi, że może i świadomie, ale nieswobodnie. Spadkodawca mógł być bardzo uzależniony od osoby, która się nim opiekowała. Mogła też wywierać presję, żądając w zamian za opiekę przepisanie majątku. Wtedy do oceny takiej sytuacji powoływany jest dodatkowo psycholog.

Testament mówi więcej niż myślisz

Poza zeznaniami stron i świadków oraz dokumentacją medyczną biegli oceniając ważność testamentu analizują formę i treść samego dokumentu. Najpewniejsze są testamenty notarialne, ale jak pokazuje praktyka krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych aż w jednej trzeciej opiniowanych przez nich spraw dotyczących testamentów notarialnych, dokumentacja medyczna „jednoznacznie wskazuje na głębokie otępienie czy inne zakłócenia czynności psychicznych, wyłączające świadome działanie. Dodatkowym potwierdzeniem tego stanu bywa brak możliwości złożenia podpisu i złożenie na akcie notarialnym tuszowego odcisku palca”. Dzieje się tak, mimo że, jak przypomina Magdalena Burdak z Instytutu Ekspertyz Sądowych podstawowym obowiązkiem notariusza jest upewnienie się, że strona przystępująca do czynności ma świadomość tego, jakiej czynności dokonuje i jakie będą tego skutki.

„Notariusz powołany w charakterze świadka zwykle zeznaje stanowczo, że gdyby miał jakiekolwiek wątpliwości, to nie sporządziłby dokumentu. Próbą wytłumaczenia tej sytuacji, przy założeniu, że notariusz w sposób rzetelny spełniał swój obowiązek jest fakt, że notariusze nie są w wystarczający sposób szkoleni. Nie znają zatem metodyki prowadzenia rozmowy z testatorem, nie wiedzą, jakie są zachowania typowe dla zaburzeń psychicznych” ocenia Magdalena Burdak.

Jeśli testament nie był sporządzony u notariusza biegli zestawiają jego formę z wykształceniem spadkodawcy. Oceniają czy byłby w stanie sporządzić taki dokument. Pomocna jest korespondencja, na podstawie której można poznać język spadkodawcy.  Ludzie, którzy piszą testamenty w domu zamieszczają w nich dużo więcej informacji niż tylko proste rozporządzenie majątkiem. Wyjaśniają swoje decyzje. Piszą o żalach jakie mają do spadkobierców. To cenne informacje dla biegłych.  Pozwalają ocenić proces decyzyjny testatora. Czy jest logiczny czy może paranoiczny. W końcu wydają opinię.