Będzie, nie będzie, a jednak będzie – tak mniej więcej wyglądały do tej pory poczynania rządu, jeśli chodzi o test przedsiębiorcy. Teraz jednak premier Morawiecki, tuż przed wylotem do Brukseli, postanowił uciąć spekulacje – nie będzie żadnego testu przedsiębiorcy. Tysiące drobnych przedsiębiorców może zatem odetchnąć z ulgą. Przynajmniej chwilowo.
Nie będzie żadnego testu przedsiębiorcy
Po tym, jak rządzący zapowiedzieli test przedsiębiorcy i przedstawili jego kryteria, temat wciąż jest żywy i cały czas wywołuje kontrowersje. Zwłaszcza, że rząd zastosował tę samą technikę, którą stosuje dość często – przedstawił pomysł, poobserwował reakcje opinii publicznej, a następnie się z tego pomysłu wycofał. Inna sprawa, że w tym konkretnym przypadku wierzę, że rządzący naprawdę chcieli ten nieszczęsny projekt wprowadzić w życie. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki postanowił (przynajmniej chwilowo) uciąć wszystkie spekulacje i napisał oficjalnie – nie będzie żadnego testu przedsiębiorcy. Twitt premiera szybko obiegł sieć.
Za godzinę lecę do Brukseli, gdzie będę mówił o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT. Ale jeszcze zanim wystartuję, chcę jasno powiedzieć, bo widzę, że sprawa ciągle wywołuje emocje: NIE BĘDZIE ŻADNEGO TESTU PRZEDSIĘBIORCY. (pis. oryg.)
Test przedsiębiorcy nie, ale natura nie znosi próżni
Teoretycznie można byłoby zatem przypuszczać, że skoro premier Morawiecki zdecydował się na opublikowanie takiej wiadomości, to mali przedsiębiorcy mogą spać spokojnie. Niestety, na miejscu osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze uważnie śledziłabym kolejne propozycje rządu. Jestem przekonana, że rząd wymyśli coś, co w jakiś sposób będzie nawiązywać nie tyle do samej konstrukcji testu przedsiębiorcy, ale raczej do jego idei.
Przewrotnie może się też zdarzyć tak, że dla odmiany rząd postanowi zacząć ściślej kontrolować nieco większych przedsiębiorców. Tych, którzy proponują umowy zlecenia czy umowy o dzieło zamiast umowy o pracę. Oczywiście na co dzień inne instytucje sprawdzają już, czy w danym wypadku nie został nawiązany stosunek pracy, mimo umowy cywilnoprawnej. Kto wie jednak, na co teraz postawią rządzący? I jakiego kolejnego twitta puści w świat premier Mateusz Morawiecki (a może teraz, dla odmiany, minister Czerwińska?). Jedno jest pewne – natura nie znosi próżni.