Na dzisiejszej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski potwierdził, że wprowadzona zostanie kwarantanna dla osób wracających do Polski z niektórych krajów. Oprócz tego rząd zdecydował się również na nowe obostrzenia od 1 grudnia.
O tym, że możliwe są nowe obostrzenia od 1 grudnia (głównie w sklepach i restauracjach) informowaliśmy już na łamach Bezprawnika kilka dni temu. Dzisiaj rano możliwość wprowadzenia dodatkowych obostrzeń potwierdził również minister zdrowia Adam Niedzielski. Oprócz tego zapowiedział też możliwość wprowadzenia kwarantanny dla osób wracających do Polski z krajów, w których potwierdzono wykrycie nowej mutacji koronawirusa – Omicrona. Miałaby ona obejmować jednak wyłącznie osoby niezaszczepione. Jak twierdził rano, negatywny wynik testu na koronawirusa zwalniałby z konieczności odbywania kwarantanny.
Na konferencji, która odbyła się kilka godzin później, potwierdził swoje wcześniejsze zapowiedzi – i podał szczegóły nowych rozwiązań. Okazało się ostatecznie, że nowe zasady kwarantanny nieco różnią się od tych zapowiadanych.
Nowe obostrzenia od 1 grudnia i kwarantanna dla wracających do Polski
Jak poinformował na konferencji minister zdrowia, dynamika zachorowań podczas czwartej fali powoli się stabilizuje – zwłaszcza w województwach lubelskim i podkarpackim. Jak twierdzi minister, obecnie można mówić o apogeum czwartej fali.
Jak jednak zaznaczył, w ostatnich dniach „pojawił się nowy element”, który może być „gamechangerem” – chodzi o nową mutację koronawirusa. Podstawową rekomendacją, jeśli chodzi o walkę z tym wariantem koronawirusa (i generalnie pandemią), pozostaje szczepienie. Minister zdrowia zaznaczył jednak, że mimo to konieczne jest „docenienie nowej mutacji”, a tym samym – wprowadzenie „alertowego pakietu obostrzeń”. Ma on dwa elementy. Pierwszy z nich to uszczelnienie granic – czyli zakaz lotów do siedmiu krajów rekomendowanych przez ECDC jako krajów wysokiego ryzyka (m.in. Botswany, RPA itd.). Osoby powracające z tych krajów będą miały obowiązek przejść 14-dniową kwarantannę – z której nie będzie można uzyskać zwolnienia. Oprócz tego w przypadku osób podróżujących do Polski z krajów non-Schengen kwarantanna zostanie wydłużona również do 14 dni, ale po 8 dniach będzie można wykonać test PCR. Jeśli wynik będzie negatywny, możliwe będzie zwolnienie z kwarantanny.
Kwarantanna nie dotyczy osób zaszczepionych.
„Pakiet alertowy” zawiera jednak również ograniczenia krajowe:
- na wszystkie obiekty, w których limit zapełnienia wynosił 75 proc., będą nałożone nowe limity – w wysokości 50 proc. (nie będzie ono obejmowało osób zaszczepionych)
- w przypadku zgromadzeń i uroczystości – limit zmienia się na 100 osób mogących brać udział w zgromadzeniu (m.in. w przypadku wesel itd.)
- wydarzenia sportowe poza obiektami sportowymi – limit został zmniejszony do 250 osób mogących brać udział w wydarzeniu
- w siłowniach, klubach fitness, muzeach – gdzie limit był liczony w oparciu o metry kwadratowe – będzie obowiązywał nowy limit (1 osoba na 15 mkw).
Regulacje mają obowiązywać od 1 do 17 grudnia włącznie.
Nowe obostrzenia od 1 grudnia prawdopodobnie i tak okażą się nieskuteczne
Już od dłuższego czasu spekulowano o możliwości wprowadzenia dodatkowych obostrzeń. Przedstawiciele rządu jednak za każdym razem zapewniali, że żadnych nowych restrykcji nie będzie. Do zmiany zdania mogła ich skłonić jednak nie tyle duża liczba nowych zakażeń (ze znacznymi wzrostami mamy do czynienia już od dłuższego czasu), ale – rosnąca liczba hospitalizacji. Z kolei decyzja o kwarantannie to skutek nowych informacji na temat Omicrona, a także – prawdopodobnie – decyzji innych państw. Choć, jak utrzymuje minister – obostrzenia krajowe również mają związek z Omicronem.
Czy jednak nowe obostrzenia, które będą obowiązywać od 1 grudnia mają szansę wyhamować falę zakażeń? Jest to mało prawdopodobne. Po pierwsze rząd zdecydował się na taką decyzję stosunkowo późno. Po drugie, jak już wcześniej przyznawali rządzący, Polacy coraz rzadziej przestrzegają obecnie obowiązujących obostrzeń. Zmienić mogłyby to prawdopodobnie tylko zaostrzone kontrole i mandaty, które minister zdrowia zapowiadał już wcześniej. Dopóki się to nie stanie, nie wiadomo, czy nowe obostrzenia w ogóle przyniosą jakikolwiek efekt.